Glistnik- jaskółcze ziele

Chelidonium majus

twig and flower of Celandine

twig and flower of Celandine

„Najniebezpieczniejszym produktem na ziemi w wieku atomowym jest mleko”. Lecz oskarżając mleko zawierające stront, różnorodne resztki herbicydów, pestycydów, nawozów, metali ciężkich, radionukleotydów oraz infekcje ropne, Bołotow uważa, że powinniśmy nauczyć się wyodrębniać z mleka czystą pałeczkę kwasu mlekowego, najważniejszego przedstawiciela naszej mikroflory symbiotycznej. Należy wyodrębniać i hodować ją w zwykłych warunkach domowych, codziennie wprowadzać do układu pokarmowego w celu walki z dysbakteriozą. Doświadczenie Bołotowa w regeneracji zdrowej błony śluzowej i mikroflory przewodu pokarmowego przekonująco wpływa na zdrowie każdego, kto wykorzystuje pałeczkę znaną obecnie pod nazwą „kwasów Bołotowa”.

Kwas nr 1. Czysta kwaśna kultura mleczna

Środowisko odżywcze: 3 litry przegotowanej schłodzonej wody, 1 szklanka cukru;

Zakwas: Jedna łyżka stołowa śmietany [kwaśnej];

Wypełniacz na 28 dni: 1szklanka ziela glistnika w postaci świeżej lub suszonej.

Wsypać cukier do pojemnika z wodą i rozpuścić go. Rozpuścić śmietanę w ciepłym słodkim roztworze. Glistnika (wyłącznie ziele) pociąć i umieścić w woreczku z gazy z obciążeniem z czarnego krzemienia. Stanie się on dla kwasu źródłem krzemu. Glistnik jako najbardziej trujące zioło w farmakopei unieszkodliwi w ciągu 28 dni wszystko co niesie z sobą jedna łyżka stołowa śmietany. Przykryć naczynie gazą złożoną w 2-3 warstwy i pozostawić w ciepłym ciemnym miejscu.

W ciągu 2-3 tygodni w naczyniu powstaną bardzo silne jednostki kwaśnych bakterii mlecznych. Produkt sfermentowany w obecności glistnika dysponuje właściwościami oczyszczającymi przestrzenie nosogardzieli, uszu, płuc. Oczyszczeniu podlega przewód pokarmowy, macica, wagina i drogi moczowe. „Enzymy te dysponują silnymi właściwościami stymulującymi. Jeśli kwas nr 1 będzie się spożywać przez dwa tygodnie po pół szklanki na pół godziny przed jedzeniem, to praktycznie w pełni zostaną odbudowane powierzchnie nabłonkowe żołądka i jelit”.

Pod wpływem kwasu nr 1 nabłonek jelita cienkiego pozbywa się soli metali ciężkich – rtęci, ołowiu, talu i bizmutu. Chlorki tych metali wydalane są przez enzymy glistnika. W celu ich wydalenia należy wywołać wydzielanie wolnego enzymu – pepsyny, przy pomocy soli kuchennej.

Sole cezu i strontu dzięki enzymowi żołądkowemu – pepsynie, również nie wchłaniają się do organizmu dzięki powstaniu nierozpuszczalnych kompleksów na bazie soli radionukleotydów i pepsyny. (Oto dlaczego nie wolno wykluczać z pożywienia soli. Sól kuchenna stymuluje w żołądku wydzielanie pepsyny.) Jest to ważne dla mieszkańców naszych miast atomowych [miast, w których znajdują się elektrownie atomowe] i stref, które ucierpiały w wyniku awarii elektrowni atomowych.

Wystarczy utrzymywać stężenie wolnej pepsyny w normie, a ochrona przed dostawaniem się radionukleotydów do organizmu będzie zapewniona. Nierozpuszczalne kompleksy pepsyny i radionukleotydów „zaplątują się” we włoski nabłonka przewodu pokarmowego. Wystarczy codziennie na śniadanie jeść kaszę, będące ochroną przed radionukleotydami, a powstałe nierozpuszczalne kompleksy zostaną wydalone z organizmu wraz z resztami pożywienia. (Zawartość nukleotydów w organizmie łatwo sprawdzić przed i po leczeniu za pomocą aparatu Volla.)

Aby kwas nr 1 „czysty kwas mlekowy” nigdy się nie skończył, codziennie dodawajcie do niego środowisko pożywienia. Kwas uważamy za gotowy 28 dnia. Potem woreczek z glistnikiem można wyrzucić, a krzemień pozostawić na dnie naczynia. Następnie codziennie należy dolewać tyle środowiska pożywienia ile zostało wypitego kwasu. Po 10-12 godzinach kwas jest pełnowartościowy.

W celu przygotowania kwasu nr 1 można wykorzystywać wyłącznie źdźbło i liście glistnika. Poziom radiacji w nich jest znacznie mniejszy niż w korzeniach.

Pałeczka kwasu mlekowego, którą wprowadzamy do układu pokarmowego przy pomocy kwasu nr 1 jest biologicznym, elektrycznym dipolem i dysponuje wysokim stopniem ruchliwości. Łatwo migruje z układu pokarmowego do śluzówki i pod śluzówkę jelit oraz z powrotem. Swoimi czułkami pałeczka kwasu mlekowego przejmuje fitonycydy z ziół i wprowadza pod śluzówkę oraz do krwi, „wymienia ładunek” – przejmując metale ciężkie, nukleotydy, czynniki chorobotwórcze i wyprowadza je z przewodu pokarmowego całkowicie. W ten sposób zwiększa efekt leczniczy wielu fitopreparatów o kilkaset razy. Kwas mlekowy jest najbardziej swoistą postacią mikroflory dla układu pokarmowego. Jest to „transport biologiczno-elektryczny” dla wszystkich substancji leczniczych, wchodzących z pokarmem, i dla wszystkiego co należy wydalić z organizmu spośród substancji, które dostały się do niego z pokarmem.

Ponieważ żyjemy w wieku atomowym, to absolutnie wszystkie produkty, które spożywamy zawierają radionukleotydy i różnią się tylko ilością ich w jednym gramie produktu. Najmniej radionukleotydów zawierają produkty, które wyrosły nad ziemią, najwięcej zaś mleko. Powstaje konieczność wypracowania metody łatwego i absolutnie dostępnego dla wszystkich wyprowadzania radionukleotydów z organizmu.

https://www.youtube.com/watch?v=JE2L957Mhu0

Dziękuję serdecznie – to opracowanie dostałam od Minerałka ❤


Wyciągi z ziela glistnika są silne i pewne w działaniu pod warunkiem, ze surowiec zostanie pozyskany i przetworzony w prawidłowy sposób, a preparat podany w odpowiedniej dawce.
Od dawna składniki glistnika a porównywane do papaweryny, morfiny i kodeiny. Wszechstronne i niezawodne właściwości glistnika, sprawiły, że nazwano go „Darem Niebios” (coeli donum, stąd nazwa chelidonium). Glistnik jaskółcze ziele został opisany na Papirusie Ebersa (ok. 1550 r. p.n.e.), ponadto przez Dioskuridesa, Pliniusza Starszego, Alberta Wielkiego, św. Hildegardę, Mathiolusa i Paracelsusa, co świadczy o wielkim znaczeniu tej rośliny w medycynie.
Preparaty glistnikowe przyjęte doustnie działają uspokajająco, spazmolitycznie (rozkurczowo) na mięśnie gładkie i poprzecznie prążkowane, rozluźniająco, przeciwlękowo, przeciwbólowo, przeciwdrgawkowo, przeciwstresowo i nasennie (10 ml nalewki lub intraktu, 100 ml naparu).
Glistnik jest silnym środkiem żółciopędnym, żółciotwórczym i hepatoprotekcyjnym (ochraniającym miąższ wątroby, antyhepatotoksycznym – zapobiegającym uszkodzeniu wątroby). Szybko znosi kolkę żółciową, żołądkową i jelitową. Nalewka i intrakt glistnikowy znoszą również kolkę nerkową. Alkaloidy glistnika rozszerzają drogi oddechowe i naczynia wieńcowe, ułatwiają oddychanie.
Sparteina i inne alkaloidy mają wpływ przeciwarytmiczny, zapobiegają migotaniu przedsionków i komór, znoszą częstoskurcz napadowy.
Chelidonina, sangwinaryna, berberyna i chelerytryna hamuja wzrost i rozwój chorobotwórczych pierwotniaków, grzybów, bakterii i wirusów. Ponadto mają właściwości cytotoksyczne i antymitotyczne, przez co należą do substancji przeciwnowotworowych. Berberyna i chelidonina dodatkowo dają efekt przeciwbiegunkowy. Równocześnie jednak alkaloidy te wywołują skurcze macicy, dlatego nie wolno podawać preparatów glistnika kobietom ciężarnym.
Kwas kawowy i ferulowy zawarte w glistniku mają właściwości przeciwzapalne, ochronne na miąższ wątroby, immunostymulujące, przeciwmiażdżycowe, antyagregacyjne (zapobiegające zlepianiu się krwinek), fungistatyczne (hamujące wzrost grzybów) i bakteriostatyczne.
Wyciągi wodne i wodno-alkoholowe zastosowane zewnętrznie (wcieranie, okłady) działają przeciwzapalnie i znieczulająco, co może być wykorzystane w zwalczaniu bólu reumatycznego i artretycznego.
Preparaty glistnika są zalecane w leczeniu kamicy żółciowej i moczowej, stanów bólowych pooperacyjnych po usunięciu pęcherzyka żółciowego, żółtaczki, wirusowego zapalenia wątroby, stanów zapalnych układu moczowo-płciowego, puchliny wodnej, schorzeń śledziony i trzustki. Glistnik likwiduje bolesne miesiączki, równocześnie jednak pobudza miesiączkowanie, co objawia się bardziej obfitymi krwawieniami menstruacyjnymi.
Zewnętrznie intrakt świeży sok z glistnika może być wykorzystany do leczenia opryszki, gruźlicy skóry, kłykcin, brodawek, trudno gojących się ran, hemoroidów, świerzbu, nużycy oraz do usuwania piegów lub plam na skórze.
Glistnik przeciwdziała zastojom żółci i wytrącaniu się złogów w układzie żółciowym. Wodno-alkoholowe wyciągi z glistnika znakomicie radzą sobie z infekcjami dróg płciowych.
Istnieją doniesienia o przeciwalergicznym i przeciwświądowym działaniu glistnika po zastosowaniu zewnętrznym i wewnętrznym.
Napar z glistnika podnosi stężenie hemoglobiny we krwi, poprawia krążenie wieńcowe, mózgowe i obwodowe (w kończynach), zwłaszcza przy stanach skurczowych naczyń i skokach ciśnienia krwi.
Glistnika nie wolno jednak stosować przy jaskrze.
Warto tutaj wspomnieć o doświadczeniach prof. A. Aminiewa, który wykorzystywał glistnik do leczenia polipowatości jelita grubego i żołądka. W tym celu sporządzał macerat ze świeżego, roztartego ziela (50 g na 500 ml wody o temp. 37o C). Po 3-5 godzinach macerat należy przefiltrować i podać doodbytniczo po uprzednim zastosowaniu lewatywy oczyszczającej jelito. Lewatywę z maceratu glistnikowego należy podawać co 2 dni, 3-4- krotnie. W przypadku polipowatości żołądka podawał pacjentom doustnie 30-50 g świeżego roztartego ziela po uprzednim rozprowadzeniu w niewielkiej ilości lekko zalkalizowanej wody.

źródło: http://luskiewnik.strefa.pl/chelidonium.html
Ten wpis został opublikowany w kategorii aktualności, zdrowie i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

52 odpowiedzi na „Glistnik- jaskółcze ziele

  1. mineralek pisze:

    Wyżej wym.opracowanie na podstawie książki Borysa Bołotova ,, Zdrowie człowieka w niezdrowym świecie,,

    • mineralek pisze:

      Przywrócenie czystości jamy ustnej

      Często przy infekcji okołokorzeniowych jam zębów powstają stany chorobowe. Lekarze radzą zdjąć koronki, a niekiedy usunąć zęby aby zlikwidować źródło infekcji. Tkanka dziąseł powiększa się, staje się twarda i ból nie daje spokoju. Nie spieszcie się jednak z usuwaniem zębów.

      Bołotow opisał świetny sposób przywracania dobrostanu jamy ustnej. Miałam okazję skorzystać z tego sposobu i od tego zaczęła się moja znajomość z opracowaniami Bołotowa. Później, przekazując przepis na nalewki do płukania mogłam pomóc wielu ludziom. A zatem przygotujemy dwie nalewki – propolisową i tatarakową.

      Nr 1. Do pół litra wódki dodać pół szklanki tłuczonego korzenia tataraku. Odstawić na 2 tygodnie.

      Nr 2. Do pół litra wódki dodać 10-20 g drobno posiekanego propolisu. Odstawić na 2 tygodnie.

      Do płukania:

      Zmieszać łyżkę stołową nalewki z tataraku i łyżeczkę nalewki z propolisu. Płukać chore zęby 1-3 minuty. Ból się zmniejsza, a po 3-5 dniach być może dostrzeżesz przetoki, przez które wycieknie to, co wypełniało jamy okołozębowe. Dziąsła dojdą do normy. Najlepiej jeśli w celach profilaktyki będziesz płukać usta przez miesiąc. Zatrzymuje się rozwój próchnicy, paradontozy i innych chorób jamy ustnej.

      Propolis i alkaloidy w tataraku przenikają w głąb chorych zębów. Tatarak znieczula korzenie, a propolis plombuje mikropęknięcia, zęby przestają boleć. Resztki zębów wzmacniają się i staja się użyteczne.

      Dentyści docenili tę metodę leczenia infekcji okołozębowych, „sepsy jamy ustnej”, próchnicy, paradontozy, bólów twarzy w okolicy nerwu trójdzielnego, granulemy śródzębia, torbieli szczęki.

      Płukanie jamy ustnej nalewkami nr 1 i 2 można prowadzić przy protezowaniu na oszlifowanych zębach przed utrwaleniem protez dopóki na powierzchni zębów nie powstanie warstwa ochronna zębiny, a zęby przestaną być nadwrażliwe na ciepło i zimno. W szkole zdrowia nie stosujemy metod Bołotowa, ale polecamy jego recepty z przekonaniem, że kontynuując pracę nad uzdrowieniem organizmu nasi słuchacze wzniosą się jeszcze o jeden stopień doskonałości. Życie jest interesujące. Przedłuż je troską o siebie i o swoich najbliższych. Metody tej troski są łatwe.

      Kasów jest wiecej, na wszystkie chore narządy, po przepisy zachęcam do książki lub na stronę:
      http://www.igya.pl/terapie-naturalne/696-zywienie-enzymatyczne-regeneracja-narzadow-enzymami-bolotowa?showall=1

  2. Manuela pisze:

    A suszony glistnik nie sprawdziłby się?

    • BasiaB. pisze:

      Na pewno się sprawdzi, jednak zawsze więcej czynnych związków jest w świeżych ziołach. Jednak jak to mówią lepszy rydz niż nic.
      Manuelo, jeszcze pozbierasz to zioło, jeżeli u mnie rośnie i kwitnie, to gdzie indziej pewnie też. To dosyć popularne zioło, zupełnie tak jak wrotycz pięknie pachnący czy śliczna, delikatna, wonna – nawłoć. Pozbierajcie sobie te jesienne zioła i powkładajcie do wazonów, można je tam zasuszyć, można trzymać w wodzie, ale…one dodatkową zdezynfekują z energetycznych syfów Waszą domową przestrzeń.

      • Manuela pisze:

        Dzięki. A wyrwać je z korzeniem, czy bez?

        • BasiaB. pisze:

          Korzenie zostaw, nie są potrzebne. Nowa roślinka z nich wyrośnie na wiosnę .Możesz wziąć jeden listek i pożuć, zobaczysz jak Cię wzmocni.

        • Manuela pisze:

          O! Dziękuję :-). Nie wiedziałam, że można żuć listek? 🙂 Połykamy czy wypluwamy?

        • BasiaB. pisze:

          Ja połykam 🙂 Są bardzo gorzkie, ale o to chodzi. Dziś zrobiłam kolejny słoik z glistnikiem, ale zabrakło mi alkoholu, chyba zacznę zioła zalewać winem z zeszłego roku, dopóki nie odnowię zapasów cięższego alkoholu 🙂

  3. BasiaB. pisze:

    Do suszenia zól używam starej suszarki na pranie. Ma poluzowane, poobrywane te druciki. Właśnie taką lekko zdezelowaną rozstawiłam, na niej rozciągam jakąś starą firankę – nie może być zakurzona czy brudna 🙂 przypinam ją klamerkami do tej suszarki i na niej rozkładam zioła. Najlepiej w zacienionym pokoju, a na pewno z daleka od okna, by zioła nie były narażone na światło słoneczne przy suszeniu.
    ” Zebrane ziele polecam suszyć w ciepłym, ciemnym i przewiewnym miejscu, bowiem lubi się zaparzać i żółknąć gdy jest suszone w grubej warstwie.” Róźański

  4. Anika pisze:

    U mnie sporo tej rośliny rośnie. Ma fajny ziołowy zapach 🙂 🙂 i taki leczniczy… czuć od razu.. 😉

    • BasiaB. pisze:

      Zamiast wąchać to zrób sobie nalewki,maceraty lub ususz, to jedno z najcenniejszych ziół. Tak jak dziurawiec – leczy wszystko – nie bez powodu ma tak piękną nazwę- Chelidonium majus 🙂

  5. Krzysia pisze:

    Wiosna popijalam sobie glistnika ok. szklanki dziennie. Moze, za duza lyzke parzylam, bo skonczylo sie dla mnie totalnym rozluznieniem organizmu tzn.zawroty glowy, kiwanie sie ciala, „urwany film”.Tak sie napilam, iz do tej pory niedobrze mi sie robi, na mysl o glistniku.Trzeba uwazac, obserwowac swoj organizm.

  6. mineralek pisze:

    Dlaczego nie spróbujecie zrobić tego kwasu NR 1 ,,czysta kwasna kultura mleczna,,?

    • Andrzej pisze:

      dopiero znalazłem przepis a zastanowiam sie czy glistnik jeszcze jest ???

      • Anika pisze:

        Jesienią jeszcze jest, u siebie widziałam, że jeszcze rośnie

      • BasiaB. pisze:

        Andrzeju, jest, ale należy zbierać tylko młode listki, bo te starsze maja dużo trucizny.Trzeba uważać. Z tego co czytałam to już nie jest wskazane zbieranie glistnika o tej porze, ale poszukajcie sobie opisy na ten temat. Ja pozbierałam trochę i zrobiłam słoik nalewki.

  7. Andrzej pisze:

    Mam pytanie a co dodajemy codziennie śmietanę ???

  8. Daria pisze:

    Mam pytanie odnośnie drzew. Kupilismy dzialke i sa chore drzewa owocowe, sa stare i maja dobre owoce wiec szkoda ich. Zastosuje naturalny nawóz, ale czy moglabym im jeszcze jakoś pomóc energetycznie? Czy moge np przesłać im światło?

    • BasiaB pisze:

      Kotuś – przeciez większość zwierząt, minerałów i roslin to tez ARYA !!!
      Jak pracujemy nad Arya to pracujemy i pomagamy tez i im !
      Nie tylko możesz, ale powinnaś. Zapoznaj się z tą stroną. Ja EMami wyleczyłam mój stary ogród, najlepiej zadzwoń do tego gościa lub firmy, bo ja nie mam cierpliwosci korzystać z ich strony. Zwróciłam im kiedys uwagę, możę zmienili, ale sprawdź sama:
      http://www.vilamalia.com/
      W międzyczasie poczytaj coś na temat Efektywnych Mikroorganizmów, tylko nie kupuj z innych firm, bo maja te produkty ku…wsko drogie.
      Też patent japoński 🙂

    • Polka pisze:

      Mów do każdego drzewa: jesteś piękne, jesteś zdrowe, wydajesz piekne zdrowe owoce, mów to wielokrotnie, a jak zbierzesz owoce to zawsze dziękuj za to że Ciebie tak hojnie obdarowały.

  9. IZABELA pisze:

    Witam.Mam pytanie dotyczące -czystej kwaśnej kultury mlecznej – 25 dnia na białym kożuchu pojawiła się zielona plesń -brzydko pachnie. Tak chyba nie powinno być? Robiłam to pierwszy raz i nie mam pojęcia skąd ta pleśń?

  10. Anna pisze:

    https://www.youtube.com/watch?v=JE2L957Mhu0. Tu jest filmik o kwasie, tam prezenterka radziła zbierać z wierzchu na bieżąco. Ja po jakimś czasie zebrałam ten biały nalot ze śmietany /to na nim powstaje pleśń/ nie czekałam z zebraniem do tych 4 tygodni, ja zebrałam wcześniej jak zobaczyłam że robi się nie za bardzo /ok 2,5 – 3 tydzień, nie pamiętam/ i zlałam sobie przez rurkę wymyłam słoik i wlałam z powrotem. Potem już było czysto. Brzydki zapach to nie jest dobrze. Może trzeba zrobić jeszcze raz, można z suszonego ziela.

  11. BasiaB pisze:

    Niebawem rozpocznie się sezon – przygotujcie sobie:
    http://rozanski.li/2438/dawne-mieszanki-ziolowe-oficjalne/

  12. Minerałek pisze:

    WROTYCZ-jeszcze możemy zbierać

    Wrotycz może skutecznie zwalczyć kleszcze, komary, pasożyty i inne robaki. Tak, to prawda! Do walki z tymi insektami nie potrzebujemy żadnych cudownych preparatów, tylko jedno, bardzo ważne zioło, a mianowicie wrotycz pospolity.
    Znany od dawna w medycynie ludowej, dziś uważany przez Unię Europejską za roślinę toksyczną, w rzeczywistości tanim i skutecznym remedium na wiele zdrowotnych problemów.
    Tanacetum vulgare, czyli wrotycz pospolity

    Wrotycz jest rośliną wieloletnią. Osiąga wysokość nawet do 150 cm.

    Pochodzi z rodziny astrowatych, w Polsce rośnie jako gatunek pospolity, tworząc duże, rozrośnięte kępy. Występuje masowo m.in. na łąkach, polach, leśnych polanach, w przydrożnych rowach i nad brzegiem wód, przy wykopach oraz w ziołowych zakątkach.
    Na sztywnych łodygach znajdują się duże, pierzastosieczne liście.
    wrotycz-pospolity.jpg
    W okresie kwitnienia od czerwca/lipca do sierpnia/września na szczycie pojawiają się gęste koszyczki kwiatowe, z intensywnie żółtymi kwiatami oraz owoce, którymi są pięciożeberkowe niełupki.

    Wrotycz wydziela mocny, gorzki zapach, który może przypominać zapach kamfory.
    Do celów leczniczych wykorzystuje się praktycznie całą roślinę.

    Surowcem może być zarówno ziele, jak i kwiat, liść, koszyczek oraz owoc wrotyczu. Kwiaty, liście i ziele zbierać należy w okresie kwitnienia, przy czym do zbiorów nadają się także liście i ziele przed kwitnieniem.

    Owoce należy pozyskiwać wtedy, kiedy dojrzewają.
    Suszenie należy przeprowadzać w ciemnym pomieszczeniu, w optymalnej temperaturze 35 stopni Celsjusza.
    Wrotycz w ziołolecznictwie

    W medycynie ludowej doceniano wrotycz za bogaty skład w wiele drogocennych substancji.

    Wykorzystywano go jako środek:
    • odstraszający insekty i likwidujący robaki;
    • przeciwbakteryjny;
    • przeciwwirusowy;
    • przeciwgrzybiczy;
    • przeciwzapalny;
    • silnie odkażający;
    • przeciwbólowy;
    • uspokajający;
    • przeciwalergiczny;
    • rozkurczowy;
    • żółciopędny;
    • odtruwający;
    • regulujący przemianę materii.
    Jednak wrotycz, który kiedyś uznawano za cudowne lekarstwo na wiele dolegliwości, Unia Europejska wpisała na listę roślin toksycznych.
    Powodem wprowadzenia zakazu spożywania doustnego tegoż ziela jest duża zawartość, bo prawie aż 70% – tujonu, związku eterycznego występującego również w wielu innych powszechnie stosowanych ziołach, np. piołunie i szałwii lekarskiej.

    Tym samym ograniczono zalecenia stosowania wrotyczu tylko do użytku zewnętrznego.
    Zakaz zakazem, ale wciąż wiele osób chętnie sięga po wrotycz bez obaw względem doniesień o jego toksyczności i szkodliwości.

    Dlaczego?

    Chociażby, dlatego że wszelkie zatrucia tujonem, które miały miejsce, wynikały nie ze spożywania samego wrotyczu, ale ze względu na nadmiar spożytego alkoholu, w których w skład wchodził ekstrakt z niego, np. nalewek lub wódek.
    Co więcej, okazuje się, że przemysł farmaceutyczny wcale nie stroni od produkcji nowoczesnych preparatów, które w swym składzie mają wiele składników chemicznych takich samych, jak te znajdujące się we wrotyczu.
    Z tą jednak „drobną” różnicą, że owe składniki nie pochodzą
    z pospolitego w naszym kraju wrotyczu, lecz z egzotycznych, sprowadzanych roślin.

    Co za tym idzie, sprzedawane w aptekach leki są bardzo drogie, a mogłyby kosztować grosze, gdyby w ich składzie znalazł się wrotycz…
    Działanie i wskazania do stosowania wrotyczu

    Idąc za ciosem medycyny ludowej, wrotycz w rozsądnych dawkach można stosować na wiele dolegliwości. Wrotycz:
    • Odstrasza komary, kleszcze, mrówki, mole, mszyce i inne insekty.
    • Wykazuje działanie przeciwpasożytnicze. Z powodzeniem może być stosowany w zwalczaniu większości płazińców, obleńców, pierwotniaków; niszczy świerzb i wszawicę.
    • Sprawdza się jako preparat pobudzający akcję serca.
    • Reguluje miesiączki i znosi bóle miesiączkowe.
    • Przedłuża efekty doznań seksualnych, dobrze działa na potencję.
    • Zwalcza kolki.
    • Likwiduje bóle głowy i bóle zatok.
    • Stymuluje wydzielanie hormonów.
    • Pobudza oddychanie.
    • Wykazuje silne działanie przeciwwirusowe. Zwalcza wirusa opryszczki i grypy.
    • Przyspiesza powrót do zdrowia w przypadku chorób zakaźnych takich jak odra, płonica, angina i przeziębienie.
    • Działa przeciwgorączkowo i napotnie.
    • Zawiera substancję zwaną partenolidem, która działa silnie przeciwzapalnie
    i przeciwnowotworowo.
    • Wspomaga leczenie artretyzmu i reumatoidalnego zapalenia stawów.
    • Pobudza apetyt i reguluje trawienie.
    • Dodaje energii, wspomaga leczenie depresji, lęku i wyczerpania nerwowego,

    • Skutecznie zwalcza trądzik pospolity, trądzik różowaty, liszaje, czyraki,

    ropnie, owrzodzenia i zaskórniki.
    • Pobudza krążenie i usuwa obrzęki.
    • Wspomaga leczenie alergii.
    • Ułatwia zasypianie, likwiduje koszmary nocne.
    • Leczy niestrawność, bóle żołądka i biegunki.
    • Efektywnie leczy zapalenie woreczka żółciowego, dróg żółciowych i niektóre schorzenia wątroby.
    Zalecane spożycie

    W formie doustnej wrotycz należy przyjmować w formie naparu.

    Do jego przygotowania potrzebujemy dwóch łyżek suszonych kwiatów, które zalewamy 500 ml wrzącej wody.

    Następnie tak przygotowaną mieszankę przykrywamy i odstawiamy do zaparzenia na 30 minut.

    Po tym czasie napar cedzimy przez sitko i pijemy maksymalnie 4 razy dziennie w ilości ok. 125 ml.

    W przypadku zakażeń pasożytniczych należy dawkę naparu zwiększyć do 200 ml i wypić go na czczo.
    W celu odstraszania owadów i zwalczania insektów można spryskać ciało naparem z wrotyczu lub rozpylić olejek eteryczny z wrotyczu rozcieńczony z olejem słonecznikowym.
    Wrotycz można stosować także miejscowo, w formie nalewki do wcierania w obolałe mięśnie i stawy, w robieniu okładów itp.

    Wówczas należy szklankę ziela umieścić w szklanym słoju, zalać 250 ml alkoholu 40-70% i pozostawić w ciemnym miejscy na tydzień.

    Po tym czasie nalewkę trzeba przefiltrować i nierozcieńczoną można smarować bolące miejsca.
    W zmienione chorobowo miejsca i stany zapalne skóry oraz w problemach z wypadającymi
    i matowymi włosami warto stosować naftę z wrotyczu. ½ szklanki świeżo zmielonego ziela wsypujemy do słoja i zalewamy niepełną szklanką nafty.

    Odstawiamy na tydzień, przefiltrowujemy i tak przygotowaną naftę wcieramy w skórę lub włosy.

    UWAGA! Wrotycz nie może być stosowany przez kobiety w ciąży i matki karmiące!
    U innych osób może zostać przedawkowany, jednak takie przypadki zdarzają się niezwykle rzadko.

    Objawami przedawkowania wrotyczu są zawroty głowy, nudności i wymioty, kichanie, bardzo częste oddawanie moczu, oblewanie potem, zaczerwienienia twarzy i biegunka.
    Źródło: https://www.odkrywamyzakryte.com/wrotycz/

  13. Minerałek pisze:

    Oj, przepraszam Basiu, zobaczyłam, że na Biovitalium są ,,lecznicze rosliny,, więc jesli możesz, przenieś wrotycz tam proszę.

  14. Aneta pisze:

    Dzień dobry, chciałam zapytać, czy wystarczy w ciągu dnia spożywać sól w rożnych potrawach, aby wywolac wydzielanie pepsyny, czy jakoś specjalnie podejść do tematu 😉. Interesuje mnie szczególnie działanie glistnika na wątrobę (wirusowe zapalenie). Czy jest jakiś konkretny przepis, który należy w tym wypadku stosować? I ostatnie pytanie: czy jest jakaś rozsądna książka poswiecona glistnikowi, s której są zawarte przepisy na poszczególne preparaty z glistnika wraz z zastosowaniem? Z góry dziękuje za odpowiedz.

    • BasiaB pisze:

      Aneto – zarówno sól, a glistnik to 2 różne sprawy.
      O glistniku tu masz do upojenia, ale jak Ci za mało to googluj :
      „glistnik różański”

      Natomiast o soli bardzo dużo mówi J. Zięba.
      A poza tym masz tu art. o soli kłodawskiej.

      Sól Kłodawska


      zachęcam do zapoznania się z artykułami na tutejszej stronie znajdującymi się w dziale zdrowotnym.

  15. JOD I CBD pisze:

    Szczególną uwagę poświęciłem CBD! Jest to kannabinoid, który mieszka sobie na co dzień w konopiach. Produkują go zarówno liście jak i kwiaty konopi. Najbardziej intrygujące w nim jest holistyczne podejście do naszego ciała.
    Osoby, które miały możliwość przetestowania CBD wiedzą o czym mówię. CBD dosłownie skanuje każdą komórkę naszego ciała. Znajduję i pomaga zlikwidować stany zapalne, wspiera leczenie nowotworów, łagodzi ból i….

    CBD ekstrakt konopny – wwwkonopiafarmacjapl

  16. LM pisze:

    Bardzo cenne ziele, moja siostra cioteczna wyleczyła się z zmian skórnych nabyte przez skażona wodę.

  17. BasiaB pisze:

    Kolejny raz przypominam, bo już przepieknie kwitnie, szkoda byłoby nie skorzystać z Daru Niebios:

    Preparaty glistnikowe przyjęte doustnie działają uspokajająco, spazmolitycznie (rozkurczowo) na mięśnie gładkie i poprzecznie prążkowane, rozluźniająco, przeciwlękowo, przeciwbólowo, przeciwdrgawkowo, przeciwstresowo i nasennie (10 ml nalewki lub intraktu, 100 ml naparu).

    Glistnik jest silnym środkiem żółciopędnym, żółciotwórczym i hepatoprotekcyjnym (ochraniającym miąższ wątroby, antyhepatotoksycznym – zapobiegającym uszkodzeniu wątroby).

    Szybko znosi kolkę żółciową, żołądkową i jelitową. Nalewka i intrakt glistnikowy znoszą również kolkę nerkową. Alkaloidy glistnika rozszerzają drogi oddechowe i naczynia wieńcowe, ułatwiają oddychanie.
    Sparteina i inne alkaloidy mają wpływ przeciwarytmiczny, zapobiegają migotaniu przedsionków i komór, znoszą częstoskurcz napadowy.
    Chelidonina, sangwinaryna, berberyna i chelerytryna hamuja wzrost i rozwój chorobotwórczych pierwotniaków, grzybów, bakterii i wirusów. Ponadto mają właściwości cytotoksyczne i antymitotyczne, przez co należą do substancji przeciwnowotworowych.

    Berberyna i chelidonina dodatkowo dają efekt przeciwbiegunkowy. Równocześnie jednak alkaloidy te wywołują skurcze macicy, dlatego nie wolno podawać preparatów glistnika kobietom ciężarnym.

    Kwas kawowy i ferulowy zawarte w glistniku mają właściwości przeciwzapalne, ochronne na miąższ wątroby, immunostymulujące, przeciwmiażdżycowe, antyagregacyjne (zapobiegające zlepianiu się krwinek), fungistatyczne (hamujące wzrost grzybów) i bakteriostatyczne.

    Wyciągi wodne i wodno-alkoholowe zastosowane zewnętrznie (wcieranie, okłady) działają przeciwzapalnie i znieczulająco, co może być wykorzystane w zwalczaniu bólu reumatycznego i artretycznego.
    Preparaty glistnika są zalecane w leczeniu kamicy żółciowej i moczowej, stanów bólowych pooperacyjnych po usunięciu pęcherzyka żółciowego, żółtaczki, wirusowego zapalenia wątroby, stanów zapalnych układu moczowo-płciowego, puchliny wodnej, schorzeń śledziony i trzustki.

    Glistnik likwiduje bolesne miesiączki, równocześnie jednak pobudza miesiączkowanie, co objawia się bardziej obfitymi krwawieniami menstruacyjnymi.

    Zewnętrznie intrakt świeży sok z glistnika może być wykorzystany do leczenia opryszki, gruźlicy skóry, kłykcin, brodawek, trudno gojących się ran, hemoroidów, świerzbu, nużycy oraz do usuwania piegów lub plam na skórze.

    Glistnik przeciwdziała zastojom żółci i wytrącaniu się złogów w układzie żółciowym. Wodno-alkoholowe wyciągi z glistnika znakomicie radzą sobie z infekcjami dróg płciowych.
    Istnieją doniesienia o przeciwalergicznym i przeciwświądowym działaniu glistnika po zastosowaniu zewnętrznym i wewnętrznym.

    Napar z glistnika podnosi stężenie hemoglobiny we krwi, poprawia krążenie wieńcowe, mózgowe i obwodowe (w kończynach), zwłaszcza przy stanach skurczowych naczyń i skokach ciśnienia krwi.
    Glistnika nie wolno jednak stosować przy jaskrze.
    Warto tutaj wspomnieć o doświadczeniach prof. A. Aminiewa, który wykorzystywał glistnik do leczenia polipowatości jelita grubego i żołądka. W tym celu sporządzał macerat ze świeżego, roztartego ziela (50 g na 500 ml wody o temp. 37o C). Po 3-5 godzinach macerat należy przefiltrować i podać doodbytniczo po uprzednim zastosowaniu lewatywy oczyszczającej jelito. Lewatywę z maceratu glistnikowego należy podawać co 2 dni, 3-4- krotnie. W przypadku polipowatości żołądka podawał pacjentom doustnie 30-50 g świeżego roztartego ziela po uprzednim rozprowadzeniu w niewielkiej ilości lekko zalkalizowanej wody.

    Intrakt glistnikowy – Intractum Chelidonii: 1 część świeżego zmielonego ziela lub korzeni zalać 5 częściami 40-50% gorącego alkoholu, odstawić na 7 dni; przefiltrować. Stosować 2-3 razy dziennie po 5-10 ml w 100 ml wody. Zewnętrznie do pędzlowania schorzałych miejsc (bolesne nadżerki w jamie ustnej, polipy, opryszczka, liszaje, liszajce, czyraki, kłykciny, brodawki, owrzodzenia, wypryski, zmiany toczniowe i łuszczycowe) w stanie nierozcieńczonym; do okładów, płukanek i przemywania skóry po rozcieńczeniu: 1 łyżka na 200-220 ml wody przegotowanej.

    Nalewka glistnikowa – Tinctura Chelidonii: 1 część suchego zmielonego ziela lub korzeni zalać 5 częściami 40-50% zimnego alkoholu, odstawić na 7 dni; przefiltrować. Stosować 2-3 razy dziennie po 5-10 ml w 100 ml wody. Zewnętrznie do pędzlowania schorzałych miejsc (bolesne nadżerki w jamie ustnej, polipy, opryszczka, liszaje, liszajce, czyraki, kłykciny, brodawki, owrzodzenia, wypryski, zmiany toczniowe i łuszczycowe) w stanie nierozcieńczonym; do okładów, płukanek i przemywania skóry po rozcieńczeniu: 1 łyżka na 200-220 ml wody przegotowanej.

    Napar glistnikowy – Infusum Chelidonii: 1 płaską łyżkę zmielonego ziela lub 1 łyżeczkę zmielonych korzeni zalać 1 szklanką wrzącej wody, odstawić pod przykryciem na 30 minut; przecedzić. Pić 2-3 razy dziennie po 50 ml.

    Macerat glistnikowy – Maceratio Chelidonii: 1 część świeżego ziela lub świeżych mielonych korzeni zalać 3 częściami ciepłej wody, odstawić na 5 godzin, przecedzić. Przechowywać w lodówce, nie dłużej jednak jak 3 dni. Pić 2-3 razy dziennie po 30 ml. Stosować również jako płukanka, do lewatyw i przemywania skóry. Okłady z maceratu wykazują działanie przeciwbólowe i znieczulające. Macerat można zakonserwować alkoholem 40% (proporcja 1:1).

    Dr. H. Różański

    • BasiaB pisze:

      „Surowcem jest korzeń, ziele, same liście lub same owoce, wszystkie bogate w alkaloidy izochinolinowe. Ziele suszone jest dostępne w sklepach zielarskich. Korzeń i liście są dostępne nawet późną jesienią, zimą i wiosną, bowiem roślina nie zasycha. Warto jednak wiedzieć, ze jeśli chodzi o ziele to trzeba je zbierać w okresie kwitnienia i owocowania, najlepiej w maju i czerwcu. Wtedy zachowuję barwę i ma największą zawartość alkaloidów.
      Ziele zabrane w okresie późnoletnim i jesiennym podczas suszenia często żółknie. Nadaje się jednak do przetwarzania w stanie świeżym. Korzeń można wykopywać jesienią, w lekkie zimy i wiosną. Owoce są zbierane cały rok. Surowce najlepiej suszyć w otwartym piekarniku, w temp. do 60 stopni C.”
      https://rozanski.li/1183/chelidonii-herba-jako-surowiec-farmakopealny-i-lek/

      Zioła. wg dr-a Różańskiego zbieramy pomiędzy 11 tą – a 15tą godziną.

Dodaj komentarz