cz.3 Dżuma – czarna śmierć 2024 (Muki)

DNA zdradza, co spowodowało wielką plagę w VI wieku 

Stary Świat raz po raz był nawiedzany przez zarazy. Starożytne i średniowieczne pisma informują nas o ich tragicznych skutkach, ale dopiero od niedawna możemy zidentyfikować sprawców tych epidemii.

Najsłynniejszą zarazą w historii była tzw. „czarna śmierć” z połowy XIV wieku, która w zależności od szacunków zabiła 30-60% ówczesnej populacji Europy. Inną słynną epidemią była ta z epoki cesarza Justyniana (tzw. dżuma Justyniana), a zatem z VI-VII wieku n.e.

Badaczom udało się pozyskać materiał DNA i ustalić, jaki patogen spowodował umieranie poddanych konstantynopolitańskiego władcy.

– Bardzo długo badacze reprezentujący różne dziedziny dyskutowali, jaki zarazek był powodem dawnych epidemii. Tylko stare DNA może pomóc nam to rozstrzygnąć – mówi dr Barbara Bramanti z Uniwersytetu Jana Gutenberga w Mainz (JGU).

Dwa lata temu kierowała badaniami międzynarodowego zespołu, który wykazał ze 100-procentową pewnością, że pandemie z wieków XIV-XVII, w tym „czarna śmierć” były spowodowane przez Yersinia pestis, bakterię o kształcie pałeczki, powodującą dżumę.

Bramanti i jej współpracownicy postanowili teraz rozstrzygnąć wątpliwości co do najstarszej ze słynnych epidemii czyli dżumy Justyniana. Szalała ona nie tylko w Cesarstwie, ale na terenie całej Europy, gdzie zabiła 50-60 proc. populacji. Właśnie dlatego materiał do badań mógł być pobrany nie tylko w Konstantynopolu. Naukowcy wykorzystali wczesnośredniowieczne szczątki z cmentarzyska w Aschheim w Bawarii, a wyniki  opublikowali w PLoS Pathogens.

Zespołowi udało się potwierdzić, że za epidemię odpowiadała bakteria Y. pestis, chociaż ostatnio niektórzy naukowcy zaczęli już w to powątpiewać. Źródło zarazy znajdowało się gdzieś w Azji.

– Nie wiadomo jeszcze, czy w czasach Justyniana w Europie rozprzestrzeniał się tylko jeden szczep tej bakterii czy kilka – mówi Bramanti.  Jej zespół spróbuje to ustalić. Na co czekacie?

Na dalszą część wywodów naukowych łgarzy? Może na kościelne wykłady z ambon? Ja już nie będę o tym pisał. Mieliście lata aby dojść samodzielnie do prawdy i co ? Oczekiwanie na gruchy na wierzbie? Wsparcie za free?

Jedna z sześciu zagład Was czeka i to w najbliższym czasie. A możliwe ze wszystkie sześć jednocześnie. Pomijam tu konflikty wojenne, lokalne czy globalne, które czy też ten który się mocno nieźle obecnie kroi.

  1. Promieniowanie, (2) podmuch kompaktowy, (3) zasyp materiałem ziemnym, (4) kosmiczny bakteriologiczno-grzybiczny atak, (5) parszywa woda – potop, ( 6) zima po kompaktowa.

Nie sięgam wcześniej datowaniem abyście sami mogli sobie posprawdzać do woli. To wszystko rozegra się na waszych oczach. Pierwsze zagranie wypada za jakieś 4,5 – 5 lat. Może o pół orku wcześniej, później. Drugi i trzeci smok spełni się w przedziale 160 lat a nie zapominajcie o fakcie przemożnej mordowni do której pcha i podjudza żydowskie wężowe plemię świat.

Czy czarnogłowi są z plemienia wężowego? Bardzo w to wątpię moim zdaniem ukradli ten przypisany innemu narodowi statusu, a teraz wszystko czynią aby się to zatarło w pamięci ludzkiej, a im to dopisano.

Moim zdaniem to szczep ludzki genetycznie uwalony. Nie trafiony produkcyjnie model ostatni i zostawiony samemu sobie..

Czy czarnogłowi to żydzi? Ani nawet przywłaszczyli sobie ten termin. Żydzi to Semici a Semici to Arabowie. Nie czarnogłowe plemię ze stepów Turcji.

Czy to Judejczycy? Ani nawet, bo żaden czarnogłowy plemienia żmijowego, nigdy nie był w Judei kiedy dokonano spisu powszechnego. Ani jednej sztuki.. Czy Judejczyk – ( Jude) to żyd?

Ani z moralnego, ani historycznego kanonu.

Ta nacja chazarska, jak zaznaczyli to w Egipcie i mówiąc o nich bezpaństwowcy, nie mający swej historii, osiągnięć astro – matematycznych, kultury. itd.

To szczepy ze stepów, wędrowne ludy koczownicze. Złodzieje Biblijni, wraz ze swym bogiem, którzy okradli Egipt ze złota i srebra. Dziś reprezentuje ich Syjon i Iluminaci. Jak i sporo innych wypaczonych moralnie i intencjonalnie sekt i bractw.

Wystrzegajcie się więc tego narodu. Nie wspierajcie ich w czymkolwiek. Odpłacą wam złem nigdy dobrem. Biblia i nie tylko ona ugina się od przykładów ich niegodziwości.

Czasem rozliczeniowym zagłady zamkniemy rozdział obliczeniowy pomierzy rokiem zerowym, a 1300 do 1850 n.e. a więc czasy nam najbliższe 2000 lat najbardziej sprawdzalne i namacalne.

Nie piszę ani dokładnie, ani składnie, aby żadne jakieś tam, nie przyczepiały się do tekstu tematycznego z oskarżeniami i zarzutami. I pomiędzy palcami zostawiam wam info. Kto mądry wyłuska i skorzysta reszta zadufanych zostanie z niczym.

Kataklizm przyjdzie z nieba z głębi kosmosu, czyli dla nas ludzi, Pandemia. Zima pokompaktowa (atomowa), Potop o zasięgu większym jak lokalnym, głód i zaraza mutacyjna.

Praktycznie nasze zagrożenie związane jest z manifestacją w naszej podprzestrzeni około planetarnej komety lub asteroidy. A w zasadzie to Roju komet lub meteorów, asteroid, – bo faktycznie nie wiemy co to za gość do nas zawita. Ten rój niesie ze sobą pałeczkę Dżumy, czyli ciężką chorobą zakaźną wywoływaną przez pałeczkę Yersinia pestis (Y. pestis), przenoszoną na człowieka przez pchły.

Tere fere przez pchły, to mogą sadzić głąbom nie kumatym. Ta pchła prawda to znikoma prawda naukowa prawda, która za każdym razem zbliża się do tego co sadzi kościół jak mu wygodnie.

Faktem jest ze w czasie epidemii pojawiają się spore ilości pcheł, i one mają roznosić bakterie dżumy. Głupota totalna, chociaż należy pojąć, iż znikoma ilość zarażeń pchielnych jest możliwa.

Efekty tych manifestacji eksplozji komety, asteroidy czy planetoidy, są różne w różnych miejscach naszego globu, blisko epicentrum wydarzą się wszystkie manifestacje, czyli ( błysk, huk, światło, podmuch temperatura i promieniowanie, oraz opad po kompaktowy i zmiana aury lokalnej)., na obrzeżach zamanifestują się tylko co poniektóre. Gdybyśmy rozpatrywali max zdarzeń to okaże się, że niemal wszystkie wydarzyły się na półkuli północnej, od koła podbiegunowego do 30 stopnia szerokości geograficznej.

Pamiętajcie, że bez względu co mówi nauka, ogniska zarazy w pierwszej swej formie patogenu przybyły z kosmosu. Bardzo możliwe, że w międzyczasie na planecie korzystając z nosicieli ulegały one mutacji czyli przekształceniom.

Jeśli spojrzymy na zapisy zdarzeń w annałach miejskich to okaże się ze zarażeniu uległy spore obszary i tam gdzie nie ma zwierząt i tam gdzie kontakt międzyludzki jest utrudniony (słabe zaludnienie na sporym obszarze).

Wiec epidemia Dżumy roznosi się drogą wziewną, bo z reguły zakaża się organizm poprzez układ pokarmowy.

Eksplodujący meteoryt, czy inny szajs rozrzuca siłą eksplozji pałeczki Dżumy na spore odległości zakażając tereny. Człowiek je wdycha i do organizmu i krwiobiegu, dostają się drogą płucną lub pokarmową oraz przez pękające owrzodzone bąble na skórze popromiennych oparzeń eksplozji meteoru.

Na dziś dżuma i jej szczepy bakteryjne, Yersinia pestis nie są aż taka super groźną bakteriologiczną trucizną bo mamy na to już spory arsenał anty boli. w postaci penicyliny, cefalosporyny III generacji, gentamycynę, ciprofloksacynę, no i teracykliny……wiec pandemia przy podaniu leków dziś, nam tak ostro wkonsekwencjach śmiertelnych nie grozi.

Sporo gorzej wygląda sprawa fali uderzeniowej po eksplozji w postaci promieniowania elektromagnetycznego, którego natężenie zniszczy nie tylko elektronikę ale i nasze ciała doszczętnie kiedy będą narażone na bezpośrednie uderzenie fali elektromagnetycznej, oraz wraz z nim promieniowanie wysoko energetyczne typu Alfa, Beta i Gama. Nie zapominając o uderzeniowej fali cieplnej po kompaktowej, która wywoła oparzenia i bąble skore do zakażenia zewnętrznego bakteriami.

A więc pytanie swego rodzaju za 1000 punktów.

DLACZEGO POLSKA NIE UCIERPIAŁA TAK BARDZO W PANDEMII DŻUMY, SKORO CAŁĄ NIEMAL EUROPĘ WYBIŁO? A nas zaledwie liznęło?

Wielu pajaców uważa nasz kraj za wybrany pod anielską czy Boża opieką. Ale to głupki co propagują g..o wartą moralność. Nasz kraj nie ucierpiał, bo Polska leży jakby w dolinie, osłoniętej ze wschodu i zachody Borami leśnymi, od południa Tary i pasma górskie na całej granicy a od północy morzem. Naturalna niecka ma pewien mikroklimat a do tego zdarzenia miały miejsce w zimie. Południowe kraje miały wówczas temperatury dodatnie w ich zimie +12 do +18 .

U nas wówczas temp była na poziomie -10 do -25 stopni C. Pandemie zatrzymało małe zaludnienie terenu gęstwina leśna i mróz w zimie. Południe narażone na kontakt z otoczeniem zarażanym w wymianie towarowej uległo przerzedzeniu gdzie mamy w Czernej na to dowody naoczno – namacalne. Nie ma co wspierać się naukowymi bredniami skoro oprócz temu co jest widoczne i dotykalne nawet i dziś nauka zaprzecza. Ma widać w tym oczywiście niezaprzeczalny cel..

Pandemie dżumy to jedno. Ale nalot dywanowy z niebios to drugie a po nim nalot ziemi, gliny i piasku na tereny niemal połowy półkuli ziemskiej.

Kto temu zaprzeczy? Nauka ? Toć wystarczy wejść na neta i oglądnąć sobie zamki polskie, zrujnowane jak po nalocie bombowym. Chociażby zamek Krzyżtopór, na potęgę restaurowany. Albo ciąg Jury Krakowsko-czestochowskiej, czy przełom Dunajca. Wedle nauki strawiły je pożary w jednej chwili w rożnych miejscach na przestrzeni setek i tysięcy km jeśli wyleziecie poza granice polski.

Z kogo głupa rąbią? Dacie się na taki fejk nabrać?

Pamiętajcie o jednym ………w Polsce teraz zimy są na (+) , a to oznacza ze istnieją niebywale sprzyjające warunki zimowe do rozwoju struktur bakteriologiczno-grzybicznych.

A to oznacza jedno – że przyroda Was zmiecie jak śmiecie…

 

Pytanie:
Jaki król polski przez pół roku ( nie jednej długości czasu a okresowo) skrywał się w jaskiniach polski ze swą świtą?
I przed kim czy raczej czym się skrywał? Przed rzezimieszkami czy przed promieniowaniem Niebieskim np silnym UV? a może jonizującym czy naświetlającym?
Bo historia zaświadcza o wielu ogniskach przez 40 lat ziemskich różnym stopniu i różnych miejscach,,,
Więc przed czym się chował skoro miał Wawel? na ten czas pusty……i nie zamieszkały……

a legenda i bajanie o Janosiku?

Podpowiem wam:
Jaskinia Łokietka lub Grota Łokietka (dawniej znana między innymi jako Jaskinia Królewska[1][2]) – jaskinia krasowa o rozwinięciu poziomym w Dolinie Sąspowskiej w północno-zachodnim zboczu Chełmowej Góry w obrębie Ojcowskiego Parku Narodowego, udostępniona dla ruchu turystycznego.

Z jaskinią wiąże się legenda o Władysławie Łokietku, który schronił się w niej na okres około 6 tygodni po ucieczce z Krakowa przed wojskami czeskiego króla Wacława II. Życie uratował mu pająk, który zasłonił otwór jaskini pajęczyną, wprowadzając w błąd pościg. Pamiątką po tym wydarzeniu są nazwy jaskini oraz poszczególnych jej komór, a także brama w kształcie pajęczej sieci, zamykająca wejście.

Do wejścia prowadzi wąska szczelina skalna o długości 20 metrów (pozostałość korytarza, którego strop zawalił się). Korytarz zwany Głównym prowadzi do Sali Rycerskiej o wymiarach 25 × 10 metrów, z którego wychodzą dwa korytarze: schodami w dół do tak zwanej Sypialni (sztucznie przebity w roku 1974 przez górników Antoniego Jaźwińskiego, Antoniego Kaziróda i Stefana Czerniaka z Zakładów Górniczo-Hutniczych „Bolesław” w Bukownie koło Olkusza) oraz tak zwanej Kuchni, sali znajdującej się blisko powierzchni ziemi (ze stropu zwisają korzenie drzew). Sypialnia jest największą salą jaskini o wymiarach 20 × 30 metrów. Szata naciekowa Jaskini Łokietka jest uboga, zachowała się tylko w niedostępnych miejscach. Łączna długość korytarzy i komór wynosi około 270 metrów, temperatura zaś 7–8 °C.

Jaskinia ta była znana od dawna. Pierwsze wzmianki pochodzą z końca XVII wieku, gdy nosiła nazwę Spelunca Regia (Jaskinia Królewska)[1]. Od końca XVIII wieku stanowiła atrakcję turystyczną, zwiedzano ją, wraz z sąsiednią Jaskinią Ciemną, w czasie odwiedzin popularnego wówczas Ojcowa. W 1927 uznana za zabytek.

I patrzcie jaką lipą ubrali i jaki gnój uknuli ubierając fakt historyczny,,,,
Z jaskinią wiąże się legenda o Władysławie Łokietku, który schronił się w niej na okres około 6 tygodni po ucieczce z Krakowa przed wojskami czeskiego króla Wacława II. Życie uratował mu pająk, który zasłonił otwór jaskini pajęczyną, wprowadzając w błąd pościg.

A prawda jest taka ze głębia jaskini chroni przed promieniowaniem z nieba,,,,,,,,

 

Jaskinia Łokietka
Napisałem jakie warunki wystąpią, każdy wiec powinien odszukać sobie miejsce do tych warunków. Nie ma lekko samo nie przyjdzie.
rezydent:
Promieniowanie będzie tylko przez 3 dni ale znaczne, potem obniży się bardzo mocno przez kolejny tydzień aby po następnym zaniknąć, więc mamy max. 17 dni. Tak bynajmniej było ostatnio – tak podają źródła. Te znaczne oznacza, że piwnica zwykłego domu nie wystarczy, no chyba że ktoś ma nad nią basen i minimum 2m wody. Zamiennie 5 mm galu dlaczego?, tego nie muszę tłumaczyć, wtedy spoko.
Ten wpis został opublikowany w kategorii aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na „cz.3 Dżuma – czarna śmierć 2024 (Muki)

  1. BasiaB pisze:

    „Katastrofiści mogą mieć rację… Dr Franc Zalewski”

  2. BasiaB pisze:

    „W kulturze masowej na przestrzeni wielu wieków pojawiło się silne przeświadczenie, że pojawiające się na nocnym niebie komety są zwiastunem jakiegoś nieszczęścia. Astronomowie nie potwierdzają takiej korelacji, ale też nie zaprzeczają, bo nie wiadomo do końca czy te ciała niebieskie mogą mieć jakiś wpływ na życie na Ziemi. Według niektórych teorii komety sprowadzały do nas choroby zakaźne.

    Nadal wiemy bardzo mało na temat pochodzenia komet, ich roli w przenoszeniu części budulcowych potrzebnych do powstania życia, a być może nawet jego rozprzestrzeniania we Wszechświecie. Skoro jednak brana jest pod uwagę możliwość pełnienia takiej funkcji w sensie pozytywnym, to być może komety mogą też sprowadzić na Ziemię niebezpieczne drobnoustroje.

    To, co wydarzyło się w lutym 2013 roku nad Czelabińskiem daje do zrozumienia, że możliwe jest dostarczenie na Ziemię czegoś z przestrzeni kosmicznej. Bardzo możliwe, że fragment komety spadł na naszą planetę i to całkiem niedawno, bo w 536 roku naszej ery. To właśnie wtedy doszło do słynnej ogólnoświatowej anomalii cieplnej.

    W krótkim okresie czasu doszło do dramatycznej zmiany klimatu skutkującej czymś, co dzisiaj nazwalibyśmy nuklearną zimą. Wszystko to rozgrywało się w czasach, gdy ludzkość nie miała jeszcze pełnej wiedzy na temat tego, co dzieje się w każdym zakątku Ziemi. Głównie dlatego wiemy tylko, że coś się stało, ale nie wiemy czy była to nagła i ogromna erupcja wulkaniczna czy też jak chcą inni, że doszło do zderzenia z fragmentem komety, który wchodził w skład ciała niebieskiego zwanego kometą Halleya.

    Liczne doniesienia kronikarskie wskazują na to, że coś wyrzuciło do atmosfery bardzo dużo pyłu, który powoli pokrył całą półkulę północną. Trudno się dziwić, że skutkiem tej anomalii był okresowy upadek rolnictwa i klęska głodu. Planeta znacznie ostygła, a w chińskich kronikach zapisano, że w tym okresie śnieg padał nawet w sierpniu. Analizy rdzeni lodowych z Grenlandii potwierdzają, że między 533 a 540 rokiem naszej ery w atmosferze znajdowała się duża ilość pyłu.

    Badacze twierdzą, że nie cały miał ziemskie pochodzenie, co zdaje się przechylać szalę na rzecz komety, jako przyczyny tego zamieszania.To bardzo ciekawe, że bezpośrednio kilka lat po tym zjawisku, w latach 541 -542 naszej ery, zanotowano pierwsze przypadki śmierci w wyniku dżumy. Zwano ją wtedy jeszcze „plagą Justyniana”, ale na następne stulecia „czarna śmierć” stałą się plagą od Europy po Bliski Wschód.

    Niektórzy astrobiolodzy zwracają uwagę na to, że komety mogą przywlekać na naszą planetę niebezpieczne wirusy i właśnie z czymś takim mieliśmy do czynienia, jeśli chodzi o genezę pojawienia się bakterii powodujących tę śmiertelnie niebezpieczną chorobę.”
    https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/komety-moga-sprowadzac-na-ziemie-nieszczescia-w-postaci-epidemii-chorob-zakaznych

  3. King Size pisze:

    Że zamki zrujnowane jak po bombardowaniu, to była wojna i wtedy to mogło zajść

Dodaj komentarz