Sterowany kod Rezonansu – Trzeciej helisy – (MUKI)

Prezentowany tekst jest skróconą wersją części z całości rozprawki autora. Prawa autorskie w całości zastrzeżone:
Muki.

      Pieśń Życia.
czyli
Sterowany kod Rezonansu – Trzeciej helisy -Tajemnicy Życia.

                              prezentacja II-ga – skrócona tematycznie – Salon.24 – 11.03.2010

Współcześni biolodzy otrząsają się już na samą myśl dostając gęsiej skórki, a pot z wysiłku umysłu zalewa im ich wielce uczone oczy, że za prezentowaną i postrzeganą formą EWOLUCJI, jaką nieustannie głoszą może kryć się celowość i Wyższa Forma Inteligencji.

Przyjęli za oczywisty pewnik, wręcz bezdyskusyjny i absolutnie niepodważalny, że mutacja, jaka czasami zachodzi sama w sobie jest procesem zupełnie przypadkowym i w nieokreślonych przypadkowych odstępach czasowych wręcz samoistnym.

Przyjęto taką tezę i takie założenie zgoła tylko dla tego, że sami nie potrafią wykryć zasad ciągłości procesów sterujących podziałem struktury DNA.

Najogólniej mówiąc nie potrafili i nadal nie potrafią wskazać wytłumaczenia i określić zasady oraz struktury sterowania procesem wzrostu i rozrodu czy jak kto woli podziałem komórki i przenoszeniem życia.

Biolodzy do dziś tak samo, jeden od drugiego, jak w nieodstępnym, nikomu innemu wyznaniu modlitwy biologicznej, z ręką na sercu i głębokim wyznaniem biologicznej wiary przyjmują, – nie mając zresztą ku temu najmniejszego powodu a w tym i jednego najmniejszego i namacalnego dowodu, że kluczem do tajemnicy życia jest DNA i jego struktura chemiczna.

Dlatego ich ostro skupiony wzrok a wraz z nim ponad miarę skupiona uwaga, jak i upatrzony monogamiczny kierunek niedostrzegania żadnych innych aspektów w drastyczny sposób skupia się praktycznie tylko i wyłącznie na analizie chemicznej budowy i struktury wewnątrz strukturalnych powiązań DNA.

Nie dopuszczając do siebie nawet okruchu wątłej i ledwo tlącej się myślo-nadziei, że może być zupełnie inaczej niż sądzą lub tak, ochoczo i znawczo twierdząc zakładając to, co zakładają i stwierdzają.

Ta teoretycznie przyszła nowatorska myśl, która wcześniej czy później i tak musi do nich dotrzeć jest dla nauki niczym postępowo porażający trąd, którego w panicznym strachu obawiają się dotknąć, aby tylko nie poprzepalał ich bezpieczniki ograniczeniowe i nie rozprzestrzenił się nową formą twórczego myślenia na stare przetarte szlaki i utarte mało wartościowe zaklepane zasady.

Domniemywam, ze swej strony, że niemal wszystkie mutacje są wprowadzane rozmyślnie, co oczywiście formułuje stwierdzenie, że ingerencje w struktury DNA są celowe i prowadzone pod rozumnym nadzorem.

Crick i Watson, badacze, którzy bardzo zawzięcie tropią struktury DNA, jak to było wykazywane w wielu artykułach wykazali, poprzez swe doświadczenia, że struktura DNA ma formę podwójnej spirali, która skręcona jest na siebie w zwoje zwaną, helisą.

Kiedy oglądamy przedstawione graficznie połączenia DNA przypomina to nam i jakby rzucający się w oczy zwój, który tworzy w formie coś, co bardziej przypomina po prostu w naturze powietrzną cewkę elektromagnetyczną, choć sam układ takiej zwiniętej spirali DNA jest nieco inny jakby odmienny ( różniący się od tej radiowej czy telewizyjnej cewki powietrznej) i nie w pełni taką samą cewkę przedstawia, to przez porównanie taką właściwość kształtu i formy można dostrzec lub się znaczeniowo jak i funkcjonalnie domyślać.

Wydaje się, że skręcona spirala przedstawiająca ową hipotetyczną w domyśle cewkę faktycznie będąc jakby doskonałym odwzorowaniem obecnie stosowanych cewek w.cz. stosowanych w komórkach, jako nadruki na wytrawionych obwodach drukowanych.

Uważam, że cała i kompletna spirala DNA składa się nie z dwóch zwiniętych na siebie spiral, jak to chce i przedstawia Crick i Watson a z trzech zwiniętych na siebie i wzajemnie połączonych pomiędzy sobą spiral DNA. Przy czym trzecia spirala ze wskazanych posiada specyficzną formę, budowę, strukturę i powiazanie – połączenie z dwiema fizycznymi spiralami DNA.

Jest to po raz pierwszy na szerszą skalę publicznie przedstawiona forma i wstępne założenie istnienia trzeciej spirali DNA. Spirali sekwencyjno… Sterującej struktury DNA.

Oczywiście, nie jest to założenie na słowo honoru, lecz istnieją na taką strukturę i formę prastare dowody i udokumentowania, Jakby potwierdzające i dokumentujące wiedze i tradycje wierzeniową dawno minionych prastarych narodów i cywilizacji.

Tak jak wykazali, Crick i Watson ich spirala DNA składa się z dwóch fizycznych spiral DNA.

Ja dodaję jeszcze jedną spiralę (meta-fizyczną, – ponieważ założenie w chwili obecnej wychodzi poza możliwości pomiarowo doświadczalne współczesnej fizyki), czyli trzecią spiralę rezonansową struktury DNA. Te trzy spirale zwiniętych na siebie razem tworzą kod genetyczny komórki i mechanizm sterowania procesem wzrostu i podziału danej struktury garnituru DNA, który notabene przenosi się w całości na procesy realizacji chemiczno-fizycznych.

Tworząc formę podstawowej struktury Chemiczno – Logiczno – Fizycznej przeze mnie zwaną Tarczką.

Owa tarczka tworzy się i niemal, identycznie wygląda w strukturach biologicznych DNA, energetycznych i fizycznych w postaci samo kształtującej się materialnej struktury i formy materii. W tym układzie materia ożywiona posiada jedną indywidualną i nie powtarzalna nigdzie indziej cechę nadrzędną, własną – w kształtującej się strukturze tarczki materii. ( tu pominięta w opisie i omówieniu ).

O ile w procesie rozrostu, podziału i formowania komórki niezbędne są informacje zawarte fizycznie z dwóch spirali DNA, o tyle trzecia, spirala DNA dla danej określonej struktury komórkowej tworzy źródło sygnałów sterująco -czytających, jakby nadzorujące sam proces rozwojowo – podziałowy.

Ta trzecia struktura helisy łącząca sygnałowo obie struktury fizyczne, steruje procesem nakazowo, potwierdzająco, czytającym z sygnałem zwrotnym, potwierdzającym lub zaprzeczającym nadanie, dokonanie, trwanie lub zakończenie procesu przemiany i przekształcenia.

Owa wskazana trzecia spirala spinająca wcale nie jest mniej ważna jak spirale niosące informacje białkowe. Tu w takim założeniu mojego widzenia struktury konstrukcji od razu widać celowość sterowania procesem budowy i podziału komórki jakby pod dyktando, lub według ustalonego wcześniej wzorca, względnie założonych i niezmiennych reguł.

Wspólnych danej sesji lub kolejnej sekwencji. Gdzie kod genetyczny czyta jakby systematycznie kolejne frazy i strofy wiersza sekwencyjnego spirali metafizycznej która dostraja się kolejno i sekwencyjnie do poszczególnych etapów sygnałowych a w odpowiedzi na kończące się procesy i odbierane sygnały wsteczno sterująco czytajace może nakazywać zaczynanie kolejnych sekwencji tworzenia struktur białkowych, lub rozpoczynać nowe przekształcenia doklejanych w ścisłej kolejności do poprzedniej struktury lub wybranego miejsca podziału przetworzonego w formę kodu struktury DNA.

Moje osobiste rozważenie formy oznacza, że proces rozwojowy komórki i jej podział jest sterowany oraz nadzorowany logicznie poprzez zewnętrzne oddziaływanie rezonansowe na trzecią spirale DNA – poprzez pośrednika zwalniającego strukturę przekazu w postaci ludzkiego pola biologicznego-grawitacyjnego, które notabene dodatkowo niesie informacje, co do zakresu szybkości oraz rodzaju podziału komórki jak i jej wszystkich cech w nowo tworzonym organizmie.

W tak daleko posuniętych oraz daleko idących rozważaniach oznacza to również moim zdaniem, że procesy ewolucyjne są absolutnie celowe i w żadnym zaś z przypadków nie są one ani bezcelowe, ani przypadkowe. Jak to twierdzą niezłomnie niepodważalne naukowe dogmaty.

Choć wystąpienie samowolnych przypadków, czy bezcelowości nie można wykluczyć jako nie istniejących czy nie zachodzących.

Oczywiście, że możliwe są czy też, raczej dopuszczone są procesy zachodzące przypadkowo, poprzez stymulowanie wymuszające biologicznie rozwój i podział struktury DNA. Lecz są one pozbawione rezonansowego nadzoru zewnętrznego, czyli bytu biologicznego, lub, jak kto woli inteligencji wyższej.

Chociaż sama komórka podziałowa sztucznie pobudzona do aktywacji, pozbawiona tego bytu zewnętrznego jako głównego pola stałej stymulującej informacji odpowiada sygnałowo na sam cykl procesu podziału i rozrostu w oparciu o przypadkowo odebrane i dostrojone rezonansowo pole biologiczno-sterujące, które niejako w ułamku mikro zasady stymuluje komórkę na swój wzór, będąc dla niej mimo wszystko obcą strukturą stymulująco – nadrzędną. To taki proces zostaje przyjęty i aktywowany, ponieważ komórka sama w sobie zawiera już strukturę podziału i kształtu i formy jak i docelowo nakreślony jest kierunek przeznaczenia samej komórki a brakujące sterowanie jest podpięte niejako warunkowo jako aktywator, bądź stymulator.

Mimo faktu, że choć taki proces takiej formy aktywowania nie ma mocy sprawczej podtrzymania ciągłości procesu i nadzorowania sterowania podziałem w anormalno czasowym zakresie istnienia i podtrzymywania regeneracji jak i podziału tworzonej nowej matrycy komórki, to komórka warunkowo niejako na sygnały aktywujące odpowiada, o ile zakres czasowo-częstotliwościowy jest w zakresie przedziału odpowiedzi komórki.

Takie sztucznie podpięte pole stymulacji podziałowo rozwojowej, podpięte jako przypadkowość dość szybo wyczerpuje znamion swej aktywności, przez co doprowadza do znacznie szybszego zdegenerowania struktury komórkowej i wstrzymywania czy też wyciszania tudzież zablokowania procesów pobudzających odtwarzanie bieżącego układu struktury powiązań komórkowych.

Nie można też dostrzec w takiej przypadkowo rezonansowo przyjętej zasadzie, końcowej – celowości tak sztucznie wymuszonego tworzonego podziału.

Można tę czynność sterującą przyrównać do strojenia kondensatora powietrznego przykładowego radia szerokopasmowego generującego ciągłość częstotliwości sentencji życia. Dostrajając się do kolejno po sobie ustalonych sekwencyjnie stacji poprzez trzecią helisę, wymaganych czasowo i chwilowo dla struktury sterującej, komórka i jej podział może być i jest zewnętrznie nadzorowana i stymulowana. Czyli można założyć że podlega zdalnemu nadzorowi.

Owe założone i hipotetycznie wskazywane przedziały czy zakresy czasowo-częstotliwościowe prezentowane jako sterujące stacje nadawczo – nasłuchowe w postaci sekwencji pól energetycznych zawierających kod sekwencyjny, mogą być rozlokowane w dowolnych składowych strukturach sekwencji jak i miejscach na skali rezonansu, wcale nie muszą być ciągiem pełno sekwencyjnym lub ścisłych kolejności sekwencji odtwarzania.

Łącząc różne częstotliwości a w tym i kolejności w przeskoku czy przeplocie wybranych nie kolejnych sekwencji i procesów jak i stosunek wypełnienia energii sterującej w oparciu o zmianę pojemności dostrajanego obwodu jak i jego częstości do przyjętej formy skali, można mieć wgląd i nadzór nad samym procesem rozwojowym i jego ciągłości.

Gdzie sygnał wtórny procesu zaawansowania tworzenia czy odtwarzania w komórce podawany zwrotnie do helisy sterującej przełącza ją na następną sesję czy segment, aktywności, poprzednie zakańczając przez co stymuluje następnym współzależnym procesem rozrodu, czyli podziału.

Tak, więc cały pełny cykl sekwencji rozwojowej komórki, ze spirali DNA możemy określić jako:

Sterowany Kod Rezonansu, Sterujący podziałem sekwencji DNA.

Wskazany przeze mnie rezonans trzeciej spirali DNA jest być może tym wcale i jakże absolutnie oraz zupełnie nie poszukiwanym przez naukę ogniwem sterująco…..wiążącym, który leży u podstaw samej istoty ewolucji tworzącego się życia czy też szczególnej specjalizacji samej komórki. Na które to sekwencje kolejnych paczek sterująco stymulujących sekwencji spiral, oddziałuje samoczynnie jakaś zewnętrzna sprawcza wyższej formy INTELIGENCJA.

Skoro mogę postawić takie stwierdzenie to, czym lub, kim jest ta wyższa Inteligencja?

Czy ktokolwiek ma na tyle odwagi, aby zaręczyć lub absolutnie zaprzeczyć dowodowo, że nie ma i nie istnieje miedzy nami legendarny Pan z fletnią w rękach, na której gra swą pieśń dziwną a jednocześnie jakże cudowną?

Nie wielu faktycznie ją słyszało. Zaś z tych, co twierdzili, że ją słyszeli wyśmiewano się i wyszydzano bez umiaru. O którym to wspominał i uczył mnie mój ojciec i ojciec mego ojca.

Poprzez stymulowany sekwencyjnie rezonans, czyli grą na swej fletni, sterujący głównymi kanonami procesu ewolucji?

 Gdzie kolejność brzmienia sekwencji dźwięków i wibracje z przekazywanych tonów, ustawiałaby kolejne sekwencje gotowych do przyłączenia form, struktur z kodowanej helisy DNA.

Zapewne jest to ta słynna przekazywana z pokolenia na pokolenie i z ust do ust informacja przez naszych ojców, że to ta grana na fletni nieprawdopodobnie piękna melodyjnie sekwencja jest tą właśnie poszukiwaną przez wielu nie tylko filozofów Pieśnią Życia.

Do której może się dostosować struktura formy DNA jak i w późniejszym czasie choćby np. Człowiek naprawiający swe uszczerbki, na zdrowiu poprzez pobranie i dostrojenie swego organizmu do owej sekwencyjności sygnałowej, która w jego rozwojowym stadium choroby nie pozwala pierwotnie, ponieważ nie ”stroi” początkowo na dostrajaniu się do poszczególnych sekwencji i pobieraniu sygnałów w celu odbudowy zniszczonych już i nie potrzebnych albo zatraconych struktur białkowych lub cząstkowym tudzież całkowitym odtworzeniem pierwotnej struktury z sekwencji sygnałowej.

Cokolwiek można by powiedzieć na za i przeciw to jedno jest w zasadzie pewne. To, to, że być może ktoś, kto jest nam zupełnie nie znany, gra dla nas tę melodię i gra nieprzerwanie tę Pieśni Życia dla wszystkich bez wyboru i wyjątku tak w dzień jak i w każdej sekundzie jest ona nam dostępna przez cały czas naszego ludzkiego istnienia.

Zresztą ten sygnał wiodący, ta owa wspaniała pieśń jest też dostępna i niezbędna całej materii ożywionej i nieożywionej tego świata. I nikt i nic bez tego obyć się nie może i nie zdoła.

T a wskazana pieśń, czyli sekwencja kodowo sygnałowa nie jest dostępna nikomu z tego świata bezpośrednio. Steruje ona procesem innym i choć go niejako widzimy, na co dzień to nie pojmujemy jego sensu i znaczenia.

Zapewne przyjdzie taki czas ze będzie można wyjawić ten współzależny związek, na dziś nie jest to oczywiście niezbędne i istotne w rozwiązaniu.

Czy to dziwne? Czy za bardzo zdumiewające?

Wydawać by się mogło, że takie wpisy lub taki tekst będący uproszczona w tej chwili maleńką rozprawą oparty o moje zrozumienie w tym temacie nie mają żadnej uzasadnionej racji bytu. Spełniając raczej zasady powiedzmy dobrej fantastyki niż realności istnienia takich powiązań i zasad. Jednak maleńki problem tkwi w tym, iż w opinii niektórych uczonych sam garnitur DNA maksymalnie wykorzystuje pule wszystkich możliwych połączeń pomiędzy sobą, nie zostawiając choćby jednego, jedynego pustego miejsca na jakąkolwiek wewnętrzną przypadkowość. My sami zaś jako ludzie z tego całego 100 % zestawu garnituru DNA wykorzystujemy zaledwie nieco ponad 1 % zasobów genetycznych w całym tym zestawie.

A co z resztą 99% wolnego i dostępnego, ale kompletnie nie aktywnego czy też zupełnie, zupełnie zbędnego i absolutnie nie potrzebnego garnituru DNA?

Kto i po co dokonał zrobił czy przyszłościowo zaprogramował taki nadmiarowy zestaw kombinacji genotypu?

Co by nie mówić, istnieje jakiś istotny lecz nie zauważalny umykający tak jak i pomijalny, może zupełnie nie świadomie przez naukę czynnik zewnętrzny, który w oczywisty sposób przełącza garnitur DNA.

Przykładowo DNA szympansa, który jest z nami dość blisko spokrewniony, na garnitur genów DNA ludzkości. Wybierając oczywiście selektywnie tylko te zestawy i to wcale nie kolejnych wystąpień po sobie sekwencji genów z całości zestawu garnituru DNA, które są ściśle związane z danym gatunkiem a do tego jeszcze, że stronicowaniem i z rozróżnieniem danego osobnika, w danym podgatunku.

Kiedy zaś inne kolejne ludzkie sekwencje tego samego garnituru genowego DNA i jej struktury całkowicie gotowe do akcji są pomijane i omijane jak i absolutnie nie wykorzystane z tego całego zestawu sekwencji DNA.

Leżąc sobie najzupełniej swobodnie i spokojnie obok i najzwyczajniej w świecie nie biorą żadnego udziału w tworzeniu nowego życia tak jakby były zupełnie bezużytecznie i daleko nad miarowe. Zaś w danej chwili tworzenia czy połączenia nikomu w danym procesie nie potrzebne lub nadmiarowo zbędne. Po prostu są, ale nie biorą żadnego udziału w konstrukcji genotypu przykładowego szympansa. Zresztą tak samo i identycznie jest i u ludzi. Mało tego są aktywne cały czas, choć nie aktywowane i pomijane selektywnie w wybranych ciągach sekwencyjnych.

Więc proszę nie próbować imputować mi, że kolejnymi sekwencjami zarządza dziki i zupełnie nie okiełzany przypadkowy przypadek

To rozważanie jakby w oczywisty sposób jednak mimo wszystko w domyśle potwierdza istnienia rozumnej wyższej Inteligencji. Rozmyślnie sterującej lub przynajmniej nadzorującej sam proces tworzenia się form życia.

Lub raz wiecznie odtwarzany i powielany ciąg utworzony, który od eonów wieków jest powielany i samodzielnie oraz samoczynnie jest odtwarzany systematycznie w odpowiedzi na sygnał aktywujący biologiczną potrzebę samej komórki.

W takim kontekście i ujęciu, oczywistym wydaje się fakt, że to zupełnie nie ślepy los decyduje o doborze i postępie ewolucyjnym.

Należy jednak zaznaczyć i szczególnie podkreślić, że nauka nie dopuszcza do siebie takiego rozwiązania i w dobie dzisiejszej jakby stojąc na rozdrożu gdzie nie wiedząc za bardzo, jaką drogę i dokąd należałoby obrać.

Naukowcy przecież sami, nad wyraz wymownie i w szczególności podkreślają samo znaczenie przypadku i przypadkowości w zdarzeniach, gdzie według nich przypadek występuje zupełnie samorzutnie, będący w konsekwencji celem samym w sobie bez żadnego logicznego uzasadnienia.

Trzeba jednak zrozumieć, że zdarzenia przypadkowe w samej rzeczy rzeczywiście zachodzące, niczego dobrego w doborze DNA i samych powiązań nie niosą. Całe ciągi przypadkowości i przypadkowego doboru czy połączeń niczego nie poprawiają a wręcz przeciwnie pogarszają strukturę organizmu poddanego przypadkowemu wykształceniu się przez tak zmodyfikowana strukturę DNA.

Większość z tych uczonych jest absolutnie przekonana, że ślepy los i zupełny przypadek odbiera biologii i fizyce wszelki sens i formę aktu stworzenia.

Bardzo możliwe jest też, że czynią w tym założeniu tak radykalny jak i wielki błąd nie mogąc pojąć występowania samej przyczyny przypadkowości.

To zaś, co możemy dostrzec jako przypadek sprawczy lub określić jako ślepy los, zależy wyłącznie od punktu widzenia i w większości tak jak i niektórzy z nas taki zestaw przypadkowości nazywają ponownie zbiegiem okoliczności.

Kiedy zaś co gorsze takiego zbiegu okoliczności sami nie potrafimy wyjaśnić, ani też podać owego zdarzenia racjonalnemu jego wytłumaczeniu, przypisujemy to ponownie z powrotem zasadom samego przypadku lub przypadkowości. Choć wątek jakiegokolwiek samo przypadku w tym nie było jak i nigdy nie zaistniał.

Trzeba przyznać, że w biologii obowiązuje absolutnie niepisana zasada, od której też absolutnie nie ma odstępstw jako form domniemanej naukowej wiary, gdzie o samej ewolucji względnie jej zakresu przesądza przypadek i mutacje związane z przypadkiem a wraz z nimi przypadkowe modyfikacje kodu DNA, które są siłą sprawczą i postępową samej ciągłości ewolucji.

Lecz takie przedstawienie tematyczne w skromnym wyjętym z całości zagadnienia wyjaśnieniu jako przypadkowości w absolutnie jawny sposób stoi w sprzeczności oraz zaprzecza celowości lub ukierunkowanemu działaniu ewolucyjnemu. W sposób oczywisty wynikający z prezentowanego tematu wydawać się może, i jednocześnie można stwierdzić, iż nauka twierdząca, że procesem ewolucji zarządza przypadek, wyklucza to w ten sposób absolutnie oczywisty istnienie samego Boga jako formy sprawczej..

Oczywistym jest że absolutnie nie zgadzam się ani z takim wyjaśnieniem ani z takim ujęciem tematu, choć w takiej formie ów temat przedstawiłem. Uważając, że procesy ewolucyjne są nadzorowane i ukierunkowane, a przypadkowość występuje tylko wtedy, gdy taki proces lub jego część wymknie się przypadkowo nieuwadze Inteligencji wyższej. Przez co sam proces jak i sam przypadek z nim związany pójdzie nie właściwie skonstruowaną czy też ukierunkowaną drogą. Co jest najzupełniej oczywiste, że od czasu do czasu wydarzyć się może. Będąc czynnikiem sprawczym lub postępowym dla zachodzącego procesu. Niemniej wynik tego jest wręcz praktycznie zawsze negatywny w stosunku do pierwowzoru, sprzeczny z oczekiwaniem sprzed mutacji czy zmiany…

Muki. 

Ps: wyżej prezentowany tekst jest częścią całości, wyjęty i skrócony w celu prezentacji tematycznej.

Żródło: Muki

Ten wpis został opublikowany w kategorii aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

57 odpowiedzi na „Sterowany kod Rezonansu – Trzeciej helisy – (MUKI)

  1. tomasz2160927936 pisze:

    Witam;
    Wszystko to, czego nie można wykluczyć? Jest możliwe tak długo, aż zostanie udowodnione i wykluczone. Czyli takie rozwiązanie sytuacji jest bardzo możliwe i prawdopodobne. Ja osobiście, nie wierzę w żadne przypadki….
    Wszystko jest zaplanowane, i wypełniane. Moje urodziny, moje życie, moje dokonania, moja śmierć. To tylko taki przykład, na to co się dzieje wkoło nas.
    Poznanie DNA- poznanie narodzin komórki, jest kluczem do poznania i zrozumienia jak to wszystko funkcjonuje? Rzecz ujmując historycznie, to wszystko jest opisane w starych zapiskach? Jest to dla nas zaszyfrowane, abyśmy przed wcześnie nie wsadzili w to swoich paluchów i nie zrobili spustoszenia. Kto tym zarządza, kto decyduje? Albo, Co decyduje? Czy to jest wyższa Inteligencja, a może sztuczna Inteligencja? A może to wszystko, jest samo w sobie jakąś tam Inteligencją? Póki Co nasze umysły, ten temat słabo ogarniają, i są na etapie przedszkola. Popatrzmy na to wszystko z góry? Szykuje się nam ogromny „Reset”? On jest zaplanowany, i on nastąpi. Czy nam się to podoba, czy też nie. To tylko kwestia czasu. Widzę związek z tym co zostało napisane w tym artykule. Te doświadczenie, eksperyment, nie do końca się udał? Pomijam Fakt dlaczego? Zostanie posprzątane, i zabawa zacznie się od nowa. „Tworzenia”.
    Braki Wiedzy, wypaczenie, i nie dopuszczanie do głosu innych naukowców, amatorzy są najważniejsi, z prostej przyczyny: Oni wnoszą nową myśl naukowo-techniczną. Ich nowe i świeże spojrzenie na ten temat? Wnosi powiew świeżego powietrza…
    Pozdrawiam.

    • janeczka88 pisze:

      Tomasz zgadzam się z twoją wypowiedzia , też to podobnie widzę . „Reset ” zaczol się niedawno , ale z moich obserwacji wynika że mało kto się zorientował .

      • BasiaB pisze:

        też tak sądzę i to już pisałam, sama jestem w szoku, że już nadszedł.
        W każdy możliwy sposób, wiedząc o DŹWIĘKACH PPANA FAUNA, starają się zagłuszyć JEGO PIEŚŃ ŻYCIA, byśmy ponieśli porażkę.
        W sumie samo wyjście z tej powłoki cielesnej, o ile nie będzie boleśnie długotrwałe, okupione ponadmiarowym cierpieniem, nie jest problemem, bo wiemy, że na tym nie kończy się nasza egzystencja, przynajmniej części populacji.
        Natomiast wdrożono bardzo wiele mechanizmów, nazwę to: w Kosmosie, ale przedział jest o wiele większy i podzielony na wiele warstw czasowych, czyli wymiarów, mechanizmów mających za zadanie zniszczyć nasze boskie struktury, czyli po mojemu: NASZE RODOWE MIENIE ŹRÓDŁOWEGO TCHNIENIA.
        I tu…zaczyna się zgrzyt egzystencji.
        Dlaczego? jakim PRAWEM?!

        • janeczka88 pisze:

          Nie mieli takiego prawa Basu i nie mają , teraz zaczęło się sprzątanie tak to widzę , co dla wielu ludzi będzie niezrozumiałe , wiem że w tej chwili trwa zakotwiczenie bardzo potężnych świadomości w wybranych jednostkach ludzkich przebudzenie i jest to proces który potrwa do stycznia . Jest taka mozliwosc że nie zostaliśmy zostawieni sami sobie ?

  2. BasiaB pisze:

    ALEKSANDRA:
    .https://mukisalonblog.wordpress.com/2021/11/04/sterowany-kod-rezonansu-trzeciej-helisy-2/#comment-64146

    „Autor artykułu wspomina również o Bogu, dlatego prosiłabym o rozjaśnienie czy pojęcie „Bóg” jest używane wymiennie z pojęciem „Pan Faun”?”

    mam pytanie do Oli: w którym miejscu Muki tak napisał?

  3. BasiaB pisze:

    Poruszono tu w komentarzach problem RESETU, wprawdzie nie wiąże się on bezpośrednio z tematem 3 HELISY, ale by nie umknęło w innych watkach wklejam tutaj tą informację, nie wiem na ile jest prawdziwa, poparta konkretnymi wypowiedziami i nie wiem czy jest świeża, bo takich monitów przez ostatnie lata było juz sporo:

    „Władze wielu krajów zdają sobie sprawę z tego, że to może być bardzo trudna zima. Przestają one ukrywać to przed społeczeństwem i rozpoczęły kampanie informacyjne, które można traktować jako instrukcję dla tych, którym zabraknie prądu nie na kilka godzin, a kilka dni, a nawet tygodni.

    Ostrzeżenia dla mieszkańców wydały już: ministerstwo obrony Austrii, rząd Niemiec, władze Szwajcarii oraz służby cywilne Hiszpanii.

    Zalecają, aby ludność zaopatrzyła się świece, baterie, zapałki, tranzystorowe radio, uzupełnioną apteczkę pierwszej pomocy, dużą ilość wody pitnej w baniakach oraz żywność w puszkach. Każdy powinien mieć przygotowany plecak z odzieżą na pięć dni, uzupełniony środkami pierwszej pomocy, artykułami higieny osobistej oraz żywnością z długim terminem ważności.

    Służby ostrzegają, aby w czasie blackoutu nie używać samochodów, gdyż nie będzie działała sygnalizacja świetlna, a drogi mogą być zakorkowane przez auta, którym zabrakło benzyny.

    Władze Szwajcarii twierdzą wprost, że brak elektryczności może mieć o wiele gorsze konsekwencje niż pandemia COVID-19.

    Obawiają się one tego, że zdarzy się to w ciągu najbliższych czterech lat – do 2025 roku.

    Antonio Turiel – badacz z największej w Hiszpanii publicznej instytucji naukowej – uważa, że wszystkie kraje Europy są narażone na braki dostaw prądu.

    Podkreśla, że przerwy w dostawach energii elektrycznej potrwają od kilku dni do nawet kilku tygodni.

    Do tej pory państwom Starego Kontynentu udawało się równoważyć niestabilności przesyłu energii, przy użyciu regulatorów mocy do włączania i wyłączania elektrowni cieplnych. Działo się to przy użyciu gazu, a jak wiadomo obecnie odczuwalny jest coraz większy brak tego surowca.

    Co więcej, zdaniem Turiela, obecny kryzys energetyczny, to nie jest coś, czego nie można się było spodziewać. Władze były go świadome od lat, a jednak zrobiły niewiele, żeby mu zapobiec.

    Dlatego instruktaży pod tytułem: „Blackout: co robić, gdy nic nie działa” – będzie coraz więcej.”
    .https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/coraz-wiecej-panstw-europy-przygotowuje-swoich-mieszkancow-na-dlugotrwaly-blackout

  4. BasiaB pisze:

    Odnośnie art. Mukiego o 3 Helisie, napisałam na Jego stronie:
    .https://mukisalonblog.wordpress.com/2021/11/04/sterowany-kod-rezonansu-trzeciej-helisy-2/#comment-64159

    Muki:
    „Nuty melodii na strunach E, A, D, G, H, E to wg mnie witaminy i minerały
    słusznie ale to nie całkiem tak, Nuty z witaminami oki, ale brak sekwencji sterującej dla ich przyswajania czyli Frekwencji………”

    Wydaje mi się , że wiem o co chodzi, lecz nie umiałam znaleźć odpowiednich słów-określeń, więc wybrałam się do neta 🙂
    Ten cytat dosyć dobrze, technicznie oddaje to co czuję, ale że jestem absolutnie i całkowicie nietechniczna, wklejam….mam nadzieję, że nie babola? 🙂
    „Szmer strumyka, muzyka, huk samolotu, śpiew ptaków, warkot silnika, głos ukochanej osoby, pisk opon, ryk lwa, łopot flagi, świst wiatru – co łączy wymienione tu zjawiska?
    Prawie połowa informacji docierających do człowieka ze świata zewnętrznego trafia doń przez zmysł słuchu. [moim zdaniem i zmysł czucia – przyp. BB]
    Czy to nie jest wystarczający powód, by poznać warunki, jakie muszą spełniać przekazywane informacje, abyśmy mogli odbierać je za pomocą zmysłu słuchu?

    Dźwiękami w języku potocznym nazywamy to, co może być zarejestrowane przez ludzkie ucho. [SERCE też odbiera drgania i frakcjonowane fale dźwiękowe-przyp.BB]
    Ściślej należałoby nazwać to wrażeniami słuchowymi, a dźwięki są jednymi z nich. Ale co to jest? Otóż źródłem dźwięku są ciała drgające, które przekazują swoje drgania ośrodkowi sprężystemu (najczęściej jest to powietrze), inicjując w tym ośrodku falę dźwiękową, a ta rejestrowana jest przez zmysł słuchu.
    Fala dźwiękowa jest zatem falą mechaniczną, ponieważ rozchodzi się w ośrodku materialnym (np. w powietrzu, w wodzie)
    [i niematerialnym, czyli w tzw. świecie niesprawdzalnym przez wielu naukowców, ale moim zdaniem Oni już o tym wiedzą, stąd gorączkowe szukanie sposobów na nasze geny, choćby przez fale-dźwięk 5G – przyp. BB]

    Wszystkie ciała drgające w powietrzu są źródłami fal, ale czy ludzkie ucho wszystkie te fale rejestruje?

    Drgania płaskiej sprężyny wzbudzały w powietrzu falę, ale fala ta nie zawsze była słyszalna. Skracanie drgającej części sprężyny prowadziło do wzrostu częstotliwości jej drgań. Gdy częstotliwość osiągnęła pewną wartość, fala wywołana drganiami sprężyny stała się słyszalna. Dalsze skracanie powodowało, że dźwięk był nadal słyszalny, ale brzmiał inaczej.

    Z powyższego doświadczenia wynika, że nie wszystkie fale rozchodzące się w powietrzu mogą być zarejestrowane przez ludzkie ucho.”

    A Helisy DNA? można przyrównać niejako do tych sprężyn.
    A dźwięk wydawany przez PPFauna w zależności od tzw. Rachunku Sumienia – może uzdrowić lub nie.
    Należałoby najprawdopodobniej samemu zacząć stroić swoje komórki, DNA i geny, by mieć lepszy odbiór uzdrawiających fal PPana Fauna na nasze TARCZKI, czyli trzecia helisę, jak dobrze zrozumiałam, by w konsekwencji na przełożyło się to na właściwe fale i drgania łańcucha DNA, i…następnie by w ten sposób zastymulować komórki do wejścia na poziom dźwięku tzw. leczniczego, uzdrawiającego, czyli wzbudzającego fizyczne i niefizyczne uruchamiania właściwego, prawidłowego wzorca.

    Tu podam mój przykład: muzyka jazzowa, techno, rap, i ostry rock, rock mechaniczny, itp. po prostu mnie „straszą” mówiąc kolokwialnie, od zawsze unikam tego typu muzyki, po prostu całym swoim ciałem ich nie toleruję.

    Dzięki Muki, po raz kolejny za kolejną szansę i nadzieję ❤

    • janeczka88 pisze:

      „Dźwiękami w języku potocznym nazywamy to, co może być zarejestrowane przez ludzkie ucho. [SERCE też odbiera drgania i frakcjonowane fale dźwiękowe-przyp.BB]
      Ściślej należałoby nazwać to wrażeniami słuchowymi, a dźwięki są jednymi z nich. Ale co to jest? Otóż źródłem dźwięku są ciała drgające, które przekazują swoje drgania ośrodkowi sprężystemu (najczęściej jest to powietrze), inicjując w tym ośrodku falę dźwiękową, a ta rejestrowana jest przez zmysł słuchu.
      Fala dźwiękowa jest zatem falą mechaniczną, ponieważ rozchodzi się w ośrodku materialnym (np. w powietrzu, w wodzie)
      [i niematerialnym, czyli w tzw. świecie niesprawdzalnym przez wielu naukowców, ale moim zdaniem Oni już o tym wiedzą, stąd gorączkowe szukanie sposobów na nasze geny, choćby przez fale-dźwięk 5G – przyp. BB] „-generują taki dźwięk jak bzyczenie pszczoły ostatnio czesto tego doświadczam jakby prąd w powietrzu , może nie każda istota ludzka jest w stanie dokonać skoku kwantowego swojej świadomości a nadajniki powoli przystosowują ciało do wyższych wibracji bo jeżeli stało by się to na raz to dozo organizmów by nie wytrzymało napięcia to ma związek tak jak piszesz z DNA i rozkodowaniem ziemi , czyli wejścia na wyższy poziom istnienia wszystkich istot , dzięki temu super świadomość mogła by się zakotwiczyć na ziemi , bo na tych starych niskich wibracjach nie ma takiej możliwości . Jeżeli ziemi weszła w wyższy stan istnienia , to istoty na niej tez. To tylko moje obserwacje i odczucia .

  5. Wiesław Dydak pisze:

    Zastanawiałem się czy napisać coś na powyższy temat, ale po przemyśleniu postanowiłem dołożyć kilka zdań.
    Kiedy pojawił się nowy temat u Mukiego a Ty Basiu postanowiłaś go opublikować u siebie coś mi się rozjaśniło i przypomniało.
    Można czytać do znudzenia w kółko to samo i nic nie rozumieć a potem nagle następuje przebłysk i można zaskoczyć. Tak właśnie stało się ze mną.
    Nie wiem czy akurat dobrze „zaskoczyłem” ale powiązałem trzecią helisę z artykułem Mukiego z 2017 roku pod tytułem „Narodziny czyli po drugiej stronie Tabu”.
    Zacytuję fragment , który – tak mi się wydaje- pasuje do bieżącego tematu.

    „Ten czas rozwoju zarodka do wielkości płodu, a potem urodzenia, moim zdaniem nie ma statusu życia świadomego. To życie rozwojowe kształtujące dopiero formę biologiczną sztucznie podtrzymywane jako płód przez procesy biologiczne organizmu matki. Dopiero w fazie końcowej, kiedy ukształtowane są biologiczne nerwy, mózg i organy podtrzymywania życia płodu, na sygnał od płodu, że jest gotowe do przyjęcia EGO, następuje połączenie ciała astralnego, czyli duszy z ciałem fizycznym nowego osobnika w łonie matki. Czasem takie połączenie ciała i duszy następuje na zewnątrz łona matki w inkubatorze, kiedy płód osiągnie enzymalny wiek do przyjęcia Ego – duszy.”

    Skojarzenie wydaje się logiczne, ale czy prawdziwe, bo jeśli trzecią helisą steruje „wyższa INTELIGENCJA’ to czy ONA ma wpływ na moment przyjęcia przez płód Duszy-Ego?
    Jeśli ta Inteligencja za pomocą Trzeciej helisy steruje rozwojem embrionu, to w odpowiedzi embrion daje sygnał, że jest gotowy do przyjęcia EGO i albo sam embrion w jakiś sposób daje sygnał i Dusza zagnieżdża się w płodzie, albo Ta Inteligencja przyznaje odpowiednią Duszę płodowi w zależności na jakim etapie rozwoju jest płód
    I wówczas możemy mówić o pełnym człowieczeństwie nowej narodzonej istoty.
    Ale to tylko moje przemyślenia niekoniecznie prawdziwe.
    Pozdrawiam
    P.S.
    Tematem zainteresowałem się też skuii tego co dzieje się w kraju po śmierci Izy na skutek kretyńskiego wyroku TK i od jakiego momentu uznaje się embrion za istotę ludzką.

    • BasiaB pisze:

      Wiesławie – co do pierwszej części twojego komentarza – tak, masz całkowitą rację.
      Ja tez tak mam:
      „Można czytać do znudzenia w kółko to samo i nic nie rozumieć a potem nagle następuje przebłysk i można zaskoczyć.”

      Kiedy nie bardzo umiem sobie zakotwiczyc nowych dla mnie informacji, bo tak jakby istniała przerwa na łączach u mnie, to takie informacje odkładam na bok, nie czytam od razu po raz kolejny, ale po dłuższym czasie.
      Wiążę to obecnie z polem morfogenetycznym i rozkodowywaniem się, co dla mnie oznacza: ta informacja już się znalazła w moim polu i musi sobie utorowac drogę do pozostałych informacji z tego zakresu – rozkodowanie, by następnie – po jakims czasie nagle zebrać je wszystkie do kupy i przełozyć na moje zrozumienie.
      Tak działa mój komputer kwantowy, własnie jest w stanie obliczania i scanowania wszelkich dostępnych mi informacji, by je złozyć w sensowną całość celem mojego całkowitego zrozumienia takiego tematu.

      Z tego powodu na zadawane 100 tysięcy pytań do…przez Aleksandrę, odpowiadam jej:
      „a jak myślisz?”

      Ola – Dostaje tu szereg nowych, być może, informacji nie po to by zamęczyć pytaniami, ale by włączyć samodzielne myślenie i skomentować to wg swoich własnych analiz, a nie iść na łatwiznę i wydoić mnie z energii, bowiem gdybym chciała sensownie odpowiedzieć na każde jej pytanie, musiałabym poświęcić na to zbyt wiele czasu i…ANarghii.
      Nie tędy droga. To ma być wymiana, a nie dopominanie się o jeszcze.

      Co do Twojego PS.
      Jesteś produktem manipulacji V kolumny jakim jest min. TVN.
      Wyrok TK nie jest kretyński, lecz jedyny jaki można było wydać przy takiej konstrukcji Ustawy Zasadniczej, czyli Konstytucji, którą nota bene „zreformował” Kwaśniewski, a opinie profesorów: Rzeplińskiego i Zolla, za kadencji SLD i PO były identyczne z obecnym wyrokiem TK.
      Tak więc OPINIA na ten temat ZAWSZE była taka sama, nawet za PO.

      Śmierć Izabelli nie była wynikiem wyroku TK, ale niekompetencji lekarzy.
      Prosiłabym, byś poszukał sobie w necie na oficjalnych stronach ile kobiet w ciąży, w szpitalach w całej Polsce poniosło śmierć na wskutek wadliwej decyzji lekarzy w okresie od 1990 r – 2014-15!
      I wszystko w temacie.
      Poza tym jak ma się stwierdzenie STERCZEwskiego o niżu demograficznym w związku z którym MUSIMY przyjmować dzicz islamską do wyroku TK o aborcji TYLKO w momentach zagrażajacych matce i wadach rozwojowych?

      To oznacza, że POwski cymbał jednak wiąże kilkuset tysięczne skrobanki nieuświadomionych dziewczyn histerycznie wypowiadających się w TVN z zapaścią demograficzną?
      Ciekawe…PRAWDA?

  6. janeczka88 pisze:

    Ja też ostatnio miałam takie samo wrażenie odnośnie mojej osoby ☺️ nawet z chęcią bym się podała wyglądam jeżeli ktoś tu widzi jasno , niestety Muki z takimi jak ja nie gada a szkoda ☺️ może jednak mój bełkot przy bliższym poznaniu miał by sens ☺️ przyprowadziły mnie tu hipnozy regresyjne parę lat temu ,miał tu być ktoś kto kiedyś w innym życiu był mi bliski i posiada wiedzę która miała mi pomuc pracować ze sobą , bo posiada wiedzę i dar , miałam tego nie pisać bo niektórzy mogą to wsiąść za fantazje , ale raz młodej kozie śmierć ☺️ zaczynam się poddawać 😅🤣 tak na pocieszenie , pozdrawiam serdecznie

    • BasiaB pisze:

      Janeczko ta strona jest dla takich jak Ty, ale musimy się szanować, bez obrażania innych i tym samym siebie.
      Jestem ciekawa: u kogo miałaś tą hipnozę regresyjną i tu na tej stronie miałaś spotkać tą bliską Ci osobę!
      Kobieta czy mężczyzna?

      • janeczka88 pisze:

        Też jestem takiego zdania Basiu ☺️ za dziecka bardzo mnie ciaglo żeby się dowiedziec po co ja tu na ziemi jestem , pierwsza hipnoze wykonała moja ciocia następne jej kolezanki, puzniej interesując się działaniem tego i tym co odkryłam , dzwoniłam do różnych ludzi i umawiałam się na sesje żeby sprawdzić sama siebie i potwierdzic swoje wizje które często miewam więc dozo by nazwisk wymienić ☺️ są to osoby również znane na YouTube między innymi , za każdym razem kto inny ☺️ puzniej trenowlam z koleżanką pierw wprowadzałam ja za chwilę siebie samą , co bym nie robiła to intuicja i wglądy kierują mnie tu , mężczyzna który był moim dziadkiem leczył razem ze mną rękami ale nie pisze o reiki czy innych wynalazkach bio energo , tylko o prawdziwej pradawnej wiedzy nie takiej słodkiej jaką teraz się promuje 😅, mieliśmy się spotkać w tym życiu , dość ciekawa historia i szukam jej potwierdzenia , sprawdzam sama siebie jak zwykle ☺️

      • janeczka88 pisze:

        Może to co napisze jest dziwaczne , ale posiadam pierścionek który ten niby dziadek miał rozpoznać , pierscionek jest w kształcie piramidy ☺️ trochę to fantastycznie brzmi zdaje sobie z tego sprawę 😅 moze masz Basiu co do tego jakieś odczucia bądź wizję ?

      • BasiaB pisze:

        W tej chwili nie mam żadnej info 😏
        Pierwsza myśl – trzymaj się od tego z daleka

      • janeczka88 pisze:

        Wybacz Basiu ☺️ ale proszę o usunięcie moich wpisów , albo coś mną steruje ,albo mam uważać , otusz już byłam na dnie piekła ciemności ☺️nie taki diabeł straszny jak go malują , mam znowu nauczkę ☺️ciągle zapominam że milczenie jest złotem ☺️ dziękuję za cenna lekcje .

      • BasiaB pisze:

        Janeczko – to nie Ty masz uważać, tylko ja. To do mnie była ta informacja.

        Tutaj odniosę się do słów Marysi:
        „Co do pierscionka to pisał o nim na Mistyce Życia i chyba także u Basi nieżyjący A58 .
        Dlaczego masz przy imieniu 88 ?”

        Tak Mario – pisał i tu, dlatego nawet nie zamierzam zaglądać na ten pierścionek, bo od razu mi się przypomniały poszukiwania pierścionka i własciciela przez siolę i A58, jak widać.
        Przypomnienie po raz kolejny w ostatnich dniach, więc chyba jest coś na rzeczy?
        Dlaczego 88? – Janeczka napisała ile ma lat, więc to jest jej rok urodzenia.

    • BasiaB pisze:

      Janeczka:
      „jest tu parę tematów w których kompletnie nie macie racji np pan faun , ty widzisz kozła ja istoty energetyczne niebieskie one przybierają postacie odpowiednie dla danego człowieka”

      Janeczko, a ja widzę postać fizyczną PPana Fauna, natomiast sądzę, że Ty możesz widzieć Duchy Natury, które ściśle współpracują z PPanem Faunem. A może po prostu Ty widzisz jego bardziej energetyczną postać, chociaż z tego co wiem, PPan Fauna jest jak gdyby Naczelnikiem-Generałem i ma do pomocy całe rzesze fauników, jak to pieszczotliwie nazwałam, bo nie tylko sa mniejsze, ale mają za zadanie bezpośrednia opiekę nad roślinami, zwierzętami i ludźmi.
      Tu tez występuje hierarchia.

      I jest to konieczne, chociazby ze względu na ilość Zła i Wszetecznego Zła, które ma miejsce tylko na Ziemi, a nie mówię tu o przestrzeni wokół Ziemi.

      • janeczka88 pisze:

        Tu mi Basiu uświadomiłas że ja chyba widzę tylko energetycznie , to przepraszam za tego Pana Fauna , każdy na prawo poszczegac jak chce nie powinnam się na ten temat wypowiadać , ja ostatnio widzę opiekunów ziemi to są niebiescy i przeważnie albo trzech albo szesciu , duchy przyrody widzę tylko w lesie i zazwyczaj to są światła przemykające między drzewami , jakby się chciały bawić .

  7. janeczka88 pisze:

    To już trochę dziwne co tu się dzieje 😳 takie jakieś ….. No nie wiem nawet jak to ująć 😳 Grube działa tu są wytaczane .
    Tak jak mi ostatnio powiedział mój serdeczny przyjaciel profesor , ludzie chyba wola w kółko wałkowac te same tematy z książek nie rozwijając się nic nic .

    Basiu , coś tu chyba jest nie tak nie uważasz ?

    jest tu parę tematów w których kompletnie nie macie racji np pan faun , ty widzisz kozła ja istoty energetyczne niebieskie one przybierają postacie odpowiednie dla danego człowieka ☺️ ale szanuje twoje odkrycia , wolna wola w postrzeganiu , moze ta wiedza jest tylko z ksiazek . Jak ktoś tak traktuje innych czując się panem , panią to sie zdziwi 🤪 tak jest !

  8. Wiesław Dydak pisze:

    Witaj Basiu.
    Zapewne zauważyłaś, że jak pojawia się nowy temat u Mukiego, to ostatnimi razy pierwszy wpis robiłem ja. Zawsze coś mnie zainteresowało lub zaniepokoiło i dawałem temu wyraz we wpisie.
    Kiedy pojawił się temat Rezonansu Trzeciej Helisy było podobnie, ale, że nie mogę u Niego komentować chciałem wykorzystać sytuację kiedy ten temat pojawił się u Ciebie.
    Głównym powodem do napisania miało być skojarzenie dwóch tekstów Mukiego, które wymieniłem wcześniej, czyli tekst, w którym mowa jest na temat lokowania się duszy w płodzie i na temat trzeciej helisy, a katalizatorem była sytuacja w kraju po wyroku TK i jego skutkach.
    We wpisie, który wcześniej zaprezentowałem wykazałem powiązanie między rozwojem płodu a trzecią sterującą gałęzią helisy DNA i chciałem uzyskać opinię na ten temat. Niestety – jak na razie – nikt tego nie ocenił, ale w innej sytuacji właśnie taki komentarz miałem zamiar dać na stronie Mukiego.
    Nie wiem jaki był powód przeniesienia tematu helisy od Mukiego do Ciebie i co chciałaś przez to osiągnąć, bo jak do tej pory nikt niczego na ten temat nie napisał. Myślałem, że mój wpis coś zmieni.
    Co do Twojej odpowiedzi na moje Post Scriptum.
    Podałaś lata w których było wiele przypadków śmierci przez zaniedbania lekarzy. A czy wiesz jaki był zapis w Konstytucji na temat aborcji, kiedy jeszcze była legalna? Przecież jasnym jest, że zmiany tego zapisu nastąpiły pod presją Kościoła, który uważa, że embrion jest w pełni istotą ludzką z Duszą, dlatego należy go bronić za wszelką cenę, nawet za cenę życia matki.
    A co mówi Muki? Kiedy Dusza zagnieżdża się w ciele płodu? Nawet sugerował, że Dusza może połączyć się z ciałem dopiero po jego porodzie. Więc gdzie sens takiego zapisu w Konstytucji? Jest. Im więcej zgonów z tytułu zakazu aborcji, tym więcej kasy za ochrzczenie martwego płodu, i jego pochówek. A, że lekarze dodają do tego swoją nieudolność i ignorancję do życia ludzkiego to tylko dolewa oliwy do ognia.
    Takie jest moje zdanie.
    Pozdrawiam.

    • BasiaB pisze:

      bardzo się cieszę, że zabierasz głos 🙂
      Umieszczenie tego artykułu Mukiego sprzed 20 lat jest odpowiedzią i kontynuacją tego wcześniejszego wątku:
      .https://mistykabb.wordpress.com/2021/11/03/pole-morfogenetyczne-cz-2-mechanika-kwantowa-mozg/

      Jestem „zdziwiona” że w sumie nikt nie odniósł się do meritum powyższego wpisu. Ale…to jest strona…mistyczna, w sumie ezoteryczna…ja wiem kto stoi za rozwaleniem tego tak ważnego tematu na łopatki, to samo było przy PPFaunie. Kolejny raz to NIE PRZYPADEK i ja to wiem 🙂

      „Więc gdzie sens takiego zapisu w Konstytucji?”
      zapytaj Kwasniewskiego i Millera przeciez to oni podpisali Konkordat i zmienili zapisy w konstytucji.

      Kiedy Dusza wchodzi do Ciała?
      Nie wiem, natomiast większość jasnowidzów i ezoteryków pisze, że około 4 miesiąca życia płodu. Ja tego nigdy nie sprawdzałam, moim zdaniem to skomplikowany proces i wcale nie jest jednoznaczny, bowiem ma wiele współczynników.
      To by się zgadzało z wytycznymi – aborcja tylko do 3 miesiąca życia.
      Nie sądzisz chyba Wiesławie, że Dusza tak ad’hoc spływa i wpływa do takiego ciałka.
      Moim zdaniem są to miesiące przygotowań do tego aktu.

  9. Wiesław Dydak pisze:

    Właśnie dlatego zacytowałem odpowiedni fragment z pracy Mukiego, w którym jest wyjaśnione – kiedy Dusza łączy się z ciałem.
    I tu jest pole do dyskusji – czy to ciałko samo z siebie daje znać Duszy, że jest gotowe do Jego przyjęcia, czy też OPERATOR sterujący trzecią nitką helisy zezwala Duszy na wniknięcie do płodu po otrzymaniu informacji zwrotnej od Niego, że jest gotowe na przyjęcie Gościa.

    • BasiaB pisze:

      Rozmawiałam z Mukim kilka dni temu n/t temat.
      Z tego co powiedział oznacza, że Dusz sama wchodzi do ciałka.
      1.Czasami ucieka z jakiś powodów i wtedy jest obumarcie płodu, poronienie.
      2. Nie każda Dusza wchodząc do ciałka, kiedy zobaczy uszkodzenia genetyczne chce zostać, czasami zostaje…nie wiedzieć w sumie dlaczego.

      Mnie się wydaje, że 3 Helisa zaczyna świecić, emitować drgania, fale, światło dopiero przy wejściu Duszy. To jest to tzw. Światło lub Iskra Boża/Boska, która informuje innych o pochodzeniu ze Źródła. Jest też, moim zdaniem, kanwą dzięki której Dusza jest w stanie funkcjonować w ciele fizycznym.
      Wydaje mi się, że 3 Helisa to to coś co nazywam źródłową esencją lub Diamentem.

      Pragnę przypomnieć, że nie każdy człowiek ma w środku Duszę, wczoraj przy okazji innych zajęć, dostałam informację, że takich świetlistych ludzi jest w tej chwili na Ziemi ok. 30-35%
      Kim są pozostali?
      Kto je zasiedlił?
      Czy pozostali to wynik eksperymentów genetycznych innych ras?
      Czy pozostali to takie twory jak „moja siostra”?

      • MUKI pisze:

        Kiedy człowiek się rodzi w chwili poczęcia, nie tworzy się płód ale zestaw tarczek.
        Rozwijają się tarczki i tworzą pierwszy zalążek życia czyli nerw – kręgosłup. Tarczek jest siedem jedna na drugiej i przesunięte pomiędzy sobą o 51,4 stopnia z mikro hakiem tak jak kręte schody. schody zajmując 360 stopni pełnego kręgu. To oktawa. Tych oktaw jest 4 w zestawie. Jedna nad drugą. To jest sekwencja. I kolejna sekwencja i kolejna. Tak tworzy się życie. W polu tarczki znajduję się owe DNA. DNA się rozwija i powiela swój wzór drgając w określonym przedziale,.
        Jaka tarczka drga ( się rozwija) i w jakiej kolejności decyduje zasada ( kwaso-zasada). I od niej zależy jakie geny i jakie Dna się replikuje czyli rozwija. DNA to nic innego jak białka.
        To matka jest Bogiem dla dziecka. Nie żaden urojony Bóg. Podtrzymuje jego istnienie i rozwój, bo dziecko samo w sobie nie jest w stanie utrzymać się przy życiu.
        Nawet kiedy się urodzi przedwcześnie nie jest w stanie egzystować samodzielnie aż do czasu gdy genotyp nie ukształtuje na samym końcu połączenia dla duszy czyli Ego.
        Kiedy organizm jest gotowy i ukształtuje się kanał nerwowo-częstotliwościowy, dziecko – płód odbiera sygnał sterująco – aktywujący. Aktywuje go i jako retransmisja wypromieniowuje na zewnątrz. Jakby wywołanie – Ego które ma zająć owe ciało płód, ma wykasowaną pamięć. Łączy się z płodem i kasuje sygnał wywołania retransmisji. Od tej chwili Ego ( dusza) kształtuje płód ciało i przystosowuje je do swego Jestestwa, matka jest tylko żywicielką,,,,,,już nie kształtuje dziecka które nosi w sobie.
        I tyle starczy………..

        • BasiaB pisze:

          Matko!!!
          jakie to piękne ❤
          Proste, a tak skomplikowane.
          Proste, bo wydaje się być takie logiczne, a skomplikowane?
          bo tyle procesów musi zajść, procesów: Matka – dziecko, Matka – DNA – Dziecko,
          Dziecko – EGO – sygnał aktywujący.
          Niesamowite.
          Mając taką wiedzę, już wiemy dlaczego jest powiedzenie: CUD NARODZIN! ❤

          ale…”Ego które ma zająć owe ciało płód, ma wykasowaną pamięć.”
          DLACZEGO?

  10. MUKI pisze:

    Dusza jest niczym napompowany balon. Z którego ucieka (powietrze) Energia.
    Ciało tworzy Energie, które pozwala egzystować duszy, kiedy połączy się z ciałem. Czyli energetycznemu wzorcowi przyszłego człowieka. Kiedy Ego nie akceptuje ciała, ono umiera, bo po urodzeniu nie może egzystować, nie ma kto go kierować samodzielnie. Takie ciało jednak może zostać uratowane gdy posiądzie go duch wędrujący, taki który nie nadawał się ani do nieba ani do piekła a w zasadzie nie ma ani jednego ani drugiego, tylko jest przechowalnia.
    Ego, które porzuci wybrane ciało, same też ginie. Nie ma powrotu do przechowalni bo jego Jestestwo jest wykasowane. Czasami udaje się mu zaistnieć i tworzy się poltergeist…….czyli zły duch. Ale takie Ego szuka ciała o niskim poziomie świadomość aby móc go posiąść czyli zamieszkać a nim, chociażby chwilowo.

    • BasiaB pisze:

      Muki:
      „Nie ma powrotu do przechowalni bo jego Jestestwo jest wykasowane.”

      Dlaczego? Nie może wrócić do tzw. Źródła, z którego wypłynęło jako Tchnienie?

      Czy z powodu tak olbrzymiej ilości aborcji, EGO – Dusza nie mogąc zasiedlić ciałka – ginie lub zaczyna się błąkać jako Zły Duch?
      Czy z tego powodu jest coraz więcej zła na tej Ziemi?
      To się jakoś ze sobą wiąże, jest jedną z przyczyn?

      • admin pisze:

        Basiu podziwiam Ciebie za taki odbiór narodzin człowieka . Ja wiedziałam, że nie jest to tak różowo ale i tak mój odbiór jest taki :
        Mnie opis narodzin człowieka i polaczenia Ego zasmucił. Mogę powiedziec, że doznałam szoku podobnego do tego gdy w Nicości odebrałam kim jest człowiek–biorobotem. No i Muki teraz to potwierdził swoim wpisem…..Zresztą nie piszę dalej bo mi się zaraz oberwie..
        Maria_st

        • BasiaB pisze:

          Maryś – ciało fizyczne to inna para kaloszy, to fizyczny zestaw genów z innego źródła, a Dusza to inny zestaw z innego – Duchowego Źródła.
          Tak to widzę i Muki tez to potwierdził.

        • BasiaB pisze:

          dałoby się Marysiu byś sie posługiwała swoim nickiem tak jak u Mukiego?
          Ja wiem kim jesteś, reszta natomiast może być zagubiona.

        • BasiaB pisze:

          Marysiu – co nazywasz NICOŚCIĄ? i jak tam się dostałaś?

  11. BasiaB pisze:

    Gdzieś wywaliło mi nasze komentarze – więc przywracam w ten sposób:

    Janeczka napisała:

    „To już trochę dziwne co tu się dzieje 😳 takie jakieś ….. No nie wiem nawet jak to ująć 😳 Grube działa tu są wytaczane .
    Tak jak mi ostatnio powiedział mój serdeczny przyjaciel profesor , ludzie chyba wola w kółko wałkowac te same tematy z książek nie rozwijając się nic nic .

    Basiu , coś tu chyba jest nie tak nie uważasz ?

    jest tu parę tematów w których kompletnie nie macie racji np pan faun , ty widzisz kozła ja istoty energetyczne niebieskie one przybierają postacie odpowiednie dla danego człowieka ☺️ ale szanuje twoje odkrycia , wolna wola w postrzeganiu , moze ta wiedza jest tylko z ksiazek . Jak ktoś tak traktuje innych czując się panem , panią to sie zdziwi 🤪 tak jest !

    BasiaB napisała:
    Janeczka:

    „jest tu parę tematów w których kompletnie nie macie racji np pan faun , ty widzisz kozła ja istoty energetyczne niebieskie one przybierają postacie odpowiednie dla danego człowieka”

    Janeczko, a ja widzę postać fizyczną PPana Fauna, natomiast sądzę, że Ty możesz widzieć Duchy Natury, które ściśle współpracują z PPanem Faunem. A może po prostu Ty widzisz jego bardziej energetyczną postać, chociaż z tego co wiem, PPan Fauna jest jak gdyby Naczelnikiem-Generałem i ma do pomocy całe rzesze fauników, jak to pieszczotliwie nazwałam, bo nie tylko sa mniejsze, ale mają za zadanie bezpośrednia opiekę nad roślinami, zwierzętami i ludźmi.
    Tu tez występuje hierarchia.

    I jest to konieczne, chociazby ze względu na ilość Zła i Wszetecznego Zła, które ma miejsce tylko na Ziemi, a nie mówię tu o przestrzeni wokół Ziemi.

    Janeczka88 odpowiedziała:
    „Tu mi Basiu uświadomiłas że ja chyba widzę tylko energetycznie , to przepraszam za tego Pana Fauna , każdy na prawo poszczegac jak chce nie powinnam się na ten temat wypowiadać , ja ostatnio widzę opiekunów ziemi to są niebiescy i przeważnie albo trzech albo szesciu , duchy przyrody widzę tylko w lesie i zazwyczaj to są światła przemykające między drzewami , jakby się chciały bawić .”

  12. Aleksandra A pisze:

    Muki napisał:
    „Jak tarczka drga (się rozwija) i w jakiej kolejności decyduje zasada (kwaso-zasada). „

    Czyli rozumiem, że w zależności od tego jaka rozwinie się tarczka, taki sygnał może odebrać i w rezultacie taki, a nie inny byt zasiedli dane ciało fizyczne?
    Na czym dokładnie polega wspomniana zasada?
    W mojej odpowiedzi co do pytania co decyduje o tym czy urodzi się człowiek i gad zaproponowałam hipotezę, że być może wewnętrzne środowisko dróg rodnych kobiety może modyfikować plemniki.
    Nie napisałam wtedy w jaki sposób bo założyłam, że każdy wie, ze chodzi o środowisko chemiczne.
    Rozumiem jednak, że Pan ma na myśli moment już po zapłodnieniu i oddziaływaniu kwaso-zasady wtedy?

  13. MUKI pisze:

    Każda tarczka to zbiór genów – właściwych i nadinterpretacyjnych, które nie biorą udziału w tworzeniu. Co która i kiedy decyduje pieśń czyli coś w rodzaju tykania zegara. On pozwala w tarczce uruchomić zasadę kwaso-zasadę, a ta wyzwala podział i replikacje genotypu.
    Każda tarczka odpowiada za co innego. Inną cześć organizmu lub organizm. Jedna za układ nerwowy inna za kręgosłup czy czaszkę lub palec i paznokieć. Paznokieć nie zreplikuje się przed palcem bo zaistniał by w powietrzu, więc tu jest czaso-okres i rola tarczki. To coś co można przyrównawszy do zapisanej sekwencji komputerowej.
    Ale tylko pierwsza tarczka ma zapisany cel i formę organizmu. I ona steruje cały cyklem jego rozwoju, pobierając kolejne sekwencje.Kieddy organ się zbuduje – zreplikuje tarczka zostaje zatrzymana w swej pracy podziału i zasada kwaso-zasada, zostaje skasowana.( unicestwiona). Nie ma możliwości jej ponownej aktywacji. Poziom kwasu rośnie w tarczce i ona obumiera, wykonała swą pracę. Nadmiar DNA w tarczce jest ale nie ma aktywatora do jego replikacji. Proces wzrostu się zakończył w takiej fazie.
    Ale organizm jeszcze przez lata rośnie i się replikuje bo rolę zegara przejęło Ego. I zasób podziału DNA w tarczkach jest w organizmie. Kiedy się wyczerpie jego zasób podziałowy, człowiek się starzenie i obumiera,.

    Kiedy cało się ukształtuje ostatnia tarczka z systemu utworzy coś w rodzaju radio – dzwonka. Kiedy dorośnie i się ukształtuje odbierze sygnał wywoławczy jednaki i taki sam dla wszystkich i wyemituje swój własny. Ale nie dla Wszystkich tylko dla określonej sekwencji Ego. Z reguły wracamy do tych samych ciał i tych samych rodzin,. To naiwni zwą karmą. By naprawić pierdu, pierdu. – to lipa. Wracany z zupełnie innego powodu. Ale gdyby dziecko-osesek otrzymało wiedzę i doświadczenie poprzedniego wcielenia Ego – zwariowało by w łonie matki. Dlatego owo poprzednie doświadczenie jest kasowane. Nie zanika zostaje przechowane i dodane do kolejnego doświadczenia..kiedy się wypełni o czym decydujemy sami, zostaje spożytkowane. I nigdy więcej się już nie pojawi.

    • BasiaB pisze:

      Aleksandra pod spodem napisała:
      „Ale jestem podekscytowana! Jak dzisiaj przeczytałam wpisy Pana Mukiego, TAKA porcja wiedzy! DZIĘKUJĘ ogromnie i przyznaję, że ciągle czuję niedosyt.”

      Wklejam, bo mam dokładnie tak samo.
      W sumie nigdy nie wiedziałam co oznacza słowo „tarczka”, używałeś jej wielokrotnie, ale nie znałam określenia tego słowa.

      Jestem pod wrażeniem nie tylko Twojej wiedzy, ale tych, którzy wymyślili nasze ciała, pewnie z kilkaset tysięcy lat temu. Co za technologia?!
      Jak to wszystko się rozwija w przemyślany sposób, krok po kroku!

      ” Ale nie dla Wszystkich tylko dla określonej sekwencji Ego.”
      czy dobrze rozumiem, że w tym momencie zachodzi różnicowanie pomiędzy np gadziorkiem, a faktycznym człowiekiem?

      „Z reguły wracamy do tych samych ciał i tych samych rodzin,.”
      też to zauważyłam w swoich penetracjach. Zawsze byłam kobietą i zawsze bardzo atrakcyjną 😀 trochę tu samochwalstwa, ale chodzi mi o przekaz jaki odebrałam swego czasu oglądając swoje poprzednie „wcielenia”, które prawie zawsze pod względem emocjonalnym były dramatyczne z powodu mojej niereformowalnej naiwności, a co za tym idzie chyba wiedzy o innych ludziach, żyłam w ułudzie i utopią, dlatego teraz staram się bardziej zracjonalizować, bo na swoim przykładzie wiem ile z tego powodu wycierpiałam.

      Natomiast czy całkiem do swoich rodzin, tego osobiście nie jestem pewna, ale na pewno spotykamy wszystkich którzy wcześniej z nami „występowali”.
      „Moja siostra” znowuż jest moją siostrą, taka sama jak z 500 lat temu, kiedy to z zazdrości o mnie i mojego ówczesnego oraz obecnego męża zrzuciła mnie z wielkiej skały – skarpy, ale mąż mnie uratował, tylko że ze złamanym kręgosłupem wiele nie pożyłam.

      Ciebie, jak już tu kiedyś pisałam też spotkałam, kiedyś przestałam drążyć poprzednie wcielenia, bo mnie za bardzo drenowały z energii, emocji doprowadzając prawie zawsze do zalewającego mnie płaczu, więc nie wiem czy naszych spotkań było więcej.
      Jeżeli Ty pamiętasz co wtedy pisałam, to przypomne to innym:
      Byłes moim ojcem, a wlaściwie naszym, bo miałam siostrę bliźniaczkę, znaną ci skąd innąd jako Minerałek.
      nasze drogi się wówczas i teraz rozeszły, ale wtedy….byłeś królem Persji, a więc my byłyśmy księżniczkami, widziałam stroje, pomieszczenia, służbę, nas…przepiękne obrazy ❤
      ale…nieszczęśliwe.
      Wybrałam sobie wówczas na męża, nie bardzo chciałes się zgodzić, bo miałes swój wywiad, ale się zaparłam, i jako córusia Tatusia wymusiłam ten slub, co dziwne w tamtych czasach w Persji, by kobieta miała coś do powiedzenia, ale może u nas na Dworze 😀 tak nie było 😀
      Facet mnie omotał w każdym calu, ale…byłam bogatą, piękną księżniczką, więc aż tak bardzo się nie męczył ze mną, natomiast moja służąca, jego kochanka jak najbardziej 🙂
      Powiłam bliźniaków, no i mnie franca otruła, a mój małżonek bez problemu ożenił się z moją siostrą bliźniaczką z powodu nie tyle podobieństwa, ile z powodu majątku, usprawiedliwiając to naszym podobieństwem, żeby dzieci nie czuły różnicy po śmierci matki.
      Niestety, nie wytrzymałeś tego wszystkiego, tym bardziej, że Persja dawniej to było gigantyczne mocarstwo, więc obowiązków służbowych i tak było aż nadto.
      Mam taką wizję o skrytobójcy – sztylet pod żebro, w Serce, może to i nawet był nasz „małżonek”.
      ale dziwna sprawa – Persja, a ja nas widzę jako blondynki? tak jak teraz?
      Ciebie siwego, więc nie skupiałam się na Twoim kolorze włosów, matki tam wtedy nie widziałam, nie pamiętam, więc nie wiem o co z nią chodzi?

      Jeżeli to prawda, to się nie dziwię, że się spotkaliśmy, a ja nie raz przez te ostatnie lata wierzgałam jak rozpuszczony bachor w stosunku do Ciebie 😀
      I naprawdę doceniam twoją cierpliwość do mnie ❤

      „Wracany z zupełnie innego powodu.”
      No i…jakiego ? bo na ten temat jest opowieści co niemiara, sama oczywiście napisałam tu pewna teorię, ale…wolałabym się dowiedzieć co Ty na ten temat wiesz 🙂

      • Aleksandra A pisze:

        Przyłączam się z prośbą o rozjaśnienie z jakiego powodu tu wracamy, jeśli jest on zupełnie inny?
        I czemu dusza miałaby świadomie wybierać te same rodziny w każdym wcieleniu, jeśli są one krzywdzące?

  14. MUKI pisze:

    Inaczej mówiąc kolejne fazy życia i narodzin to granie na sekwencji tarczek czyli kolnych oktaw i wracanie znów do poczatku i kolejna sekwencja, Tarczki to nuty, a zbiór sekwencyjny tych nut to oktawa, a zastaw oktaw 4 w parze to – BARWA….czyli pełen sekwencyjny dźwięk.
    Tak tworzy się pieśń życia, i nie ważne czy człowiek czy gadzior, czy zwierze czy roślina, Jasne ze to uproszczona forma zrumienia bo w rzeczy samej tarczki tworzą białka a te dzielą się tworzą dopiero właściwą formę komórki zlepiając je polem grawitacyjnym jak to zwie wieka nauka. Inaczej białka rozpadły by się na mikro pył..
    I kiedy rodzi się człowiek jego pole ma wartość UJEMNĄ, kiedy zaś zrodzi się gadzior, jego pole ma wartość DODATNIĄ. I teraz nie zdradze wam ciekawostki, ale człowiek i gadzior maja rożne bakterie w swym układzie życia pokarmowego. jednio maja bakterie kwasowe i inni zasadowe……
    jedni są URODZENI inni zrodzeni.,

    • BasiaB pisze:

      Dlatego jednemu cos pomoże, a drugiemu zaszkodzi, kiedyś napisałam:
      to co nam szkodzi gadziorom pomaga – nie pamiętam czy wówczas nie użyłam zamiast słowa gadzior – określenia żydom pomaga, ale teraz nie chciałabym tak formułować zdań.

  15. MUKI pisze:

    Boga możecie postrzegać jako kawę, a wy jesteście cukrem do tej kawy aby ją osłodzić.dopóki nie wyrazicie chęci połączenia się czyli zespolenia z tą kawą macie swoje wzorce istnienia, Ale kiedy połączycie się z Tą kawą wasz wzorzec zostanie rozpuszczony w kawie, będziecie wszędzie i nigdzie,wszystkim i nikim, ale nigdy już się nie odtworzycie – zreplikujecie – bo wasz wzorzec cukru został na zawsze zmieniony – rozpuszczony i nie ma już wzorca czyli nie ma was,,,,,,,,,,,

    ale nie wszystko można wam wyłożyć bo nie do wszystkiego rzeście dorośli.

  16. MUKI pisze:

    i pytanie które Was powinno powalić.
    Czy duch – Ego – jest nieśmiertelny,
    Nie – duch Ego – jest śmiertelny,,,,,,i zawsze taki był……nie jest wieczny.

    • BasiaB pisze:

      No i byłam raczej pewna, że dopóki ktoś go nie zniszczy to jest nieśmiertelny, a w takim razie co z Duszą? czy dla Ciebie określenie Dusza jest tożsame z określeniem Duch?

  17. admin pisze:

    Janeczko wklejam to dla Ciebie, bo osoby które sa długo u Basi z pewnością pamietaja o czym pisał Muki – to wycinek wiedzy Mukiego :

    „Powiadali w historii ze Atlantyda znikła jednej nocy w dymie i ogniu za słupami Heraklesa.
    Wszyscy uważają ze zatonęła.
    A ja osobiście od 40 lat uważam ze Atlantyda uniosła się w dymie i ogniu do nieba. centralny statek i okalające ją wyspy statki zacumowane w 3-ch kręgach. .
    W indyjskich eposach statki gwiezdnych Bogów w walkach Asurów były wielkości wielkiego miasta.np Warszawy, co daje jakieś 15-18 km średnicy. Moim zdaniem tak wyglądała Atlantyda,
    Ale co pisałem i mówiłem słuchać nikt nie chciał uważając mnie za chorego psychicznie.

    Przesilenie letnie – 21.06.2017- Ślęża

    Kiedyś istniał wspólny język wielu narodów coś co odpowiadało dzisiejszemu esperanto.
    Kiedy upadł gdy zniszczono wierze Babek, Coś w rodzaju czy na kształt Uniwersytetu starożytności, ludzkie języki się pomieszały, bo każdy mówił w swoim i nie rozumiał innego.
    Esperanto starożytności było czymś w rodzaju tłumacza jednego na drugiego………
    https://mistykabb.wordpress.com/2018/01/06/jak-na-gorze-tak-i-na-ziemi/comment-page-1/#comment-56686

    • BasiaB pisze:

      dzięki Maryś – bo zapomniałam o tych wpisach. W tej chwili zwalam to na ówczesną moją dramatyczną sytuację rodzinną, która zupełnie mnie oderwała od innych spraw.
      Chwilami się zastanawiam: jak funkcjonowałam przez te bite 5 lat, pod koniec jechałam chyba na oparach, nawet na pewno 🙂

  18. MUKI pisze:

    Mario_
    człowiek nie jest bio-robotem, Ciało człowieka jest elementem fizycznym, które pozwala ci żyć twemu Ego i egzystować. Ciało wytwarza formę Energi – jaką kiedyś Ego otrzymywało od Boga. dziś Ego może Egzystować samodzielnie – ale czasowo ta egzystencja jest ograniczona. Ludzie nie szanują swego ciała, nie szanują tego co dostali,, Lekceważą sobie dar a potem popadają w rozpacz ze ich czas się kończy. i całe swe zafajdane życie zmanili, Bo kiedy rozłączy się kanał Ego -ciało z Ego zacznie ubywać Energi, którą dostarczało ciało fizyczne. I co wówczas? Idzie do przechowalni, ale i tam nie chcą gada. I taki pałęta się przekształcony w zło, i albo zakończy swą egzystencje, albo znajdzie swą ofiarę…Dziś mamy nawiedzenia – czyli Ego walczy z Ego o ciało.
    Ciało akumulator z którego można pobrać Energie. I byle modły byle wy-pierd nic nie pomorze, gdyż nie tedy ta droga. A mówienie ze to diabeł to kija się nie trzyma……

  19. Aleksandra A pisze:

    Ale jestem podekscytowana! Jak dzisiaj przeczytałam wpisy Pana Mukiego, TAKA porcja wiedzy! DZIĘKUJĘ ogromnie i przyznaję, że ciągle czuję niedosyt. Prawdy nigdy dość.
    Czuję się też super podekscytowana ponieważ wczoraj ja DOKŁADNIE o tym myślałam: czy dusza jest wieczna czy może tylko bardzo długowieczna? PO RAZ KOLEJNY kiedy ja myślę o jakimś ważnym pytaniu, pojawia się na nie odpowiedź. SUPER SPRAWA _.
    Ja również myślałam wcześniej o tym, że nasze byty są odmiennym wzorem wziętym z całości do której kiedyś wrócą. Pan Muki porównał to do kawy z cukrem, ja myślałam o kroplach w oceanie, które wyodrębniły się z masy. To ekscytujące wiedzieć, że myślę podobnie jak ktoś z taką wiedzą :)!

    Kiedy przeczytałam, że dusza nie jest wieczna, to poczułam coś na kształt ulgi, choć to nie jest do końca właściwe słowo (w pewien sposób nie czuję się tą odpowiedzią zaskoczona, tak jakbym gdzieś głębiej zawsze wiedziała, że tylko ABSOLUT jest wieczny). Po prostu nigdy, gdzieś w środku, nie pasowało mi traktowanie ciała jak wymiennej pary rękawiczek i nadmiernym, w moim odczuciu, gloryfikowaniu duszy. Fakt podany przez Pana Mukiego pokazuje, że ciało jest RÓWNOPRAWNYM PARTNEREM duszy, nie mniej ważnym niż ona w tym spektaklu trwania.

    Jak mi trochę ekscytacja opadnie to może odniosę się do konkretów z wypowiedzi Pana Mukiego, na ten moment mam jedno ogólne pytanie: CZEMU to wszystko służy? Nikt, nawet dusza nie jest wieczna, więc PO CO jesteśmy w tych wyodrębnionych z całości formach? Gdzieś czytałam, że ma to służyć doświadczaniu samego siebie przez Absolut, ponieważ z jego perspektywy nie ma dobra, ani zła. Ciekawi mnie jak się na to Muki zapatruje :).

  20. Aleksandra A pisze:

    Muki napisał:
    „Ciało wytwarza formę Energi – jaką kiedyś Ego otrzymywało od Boga. dziś Ego może Egzystować samodzielnie – ale czasowo ta egzystencja jest ograniczona.”

    Czy coś poszło nie tak, że dusza już tej energii od Boga nie dostaje czy było to zamierzone, wcześniej zaplanowane działanie by ją, np.: uniezależnić, a coś poszło nie tak i dusza musiała stać się zależną od ciała by przetrwać energetycznie?

  21. Wiesław Dydak pisze:

    Chciałbym teraz napisać kilka zdań na temat Kodu Rezonansu.
    Po pierwsze należy ten tekst przeczytać kilka razy aby coś zrozumieć. Jest napisany w typowym języku i formie dla Autora w taki sposób, aby czytający wysilił swoje komórki mózgowe na maxa.
    Ale da się zrozumieć. A z tego co zrozumiałem wyciągnąłem jak na razie dwa wnioski, oczywiście nie wiem czy trafne.
    Muki napisał, że człowiek korzysta jedynie z 1% zasobów łańcucha DNA. Można to porównać do promieniowania elektromagnetycznego, gdzie promieniowanie to rozciąga się od głębokiego ultrafioletu do głębokiej podczerwieni. Gdzieś w środku jest promieniowanie widzialne, które jest postrzegane przez nas jako światło.
    To samo może być w łąńcuchu DNA. DNA rozciąga się od wirusów i bakterii aż po… i tu są dwie możliwości: po istoty rozumne gdzieś w kosmosie lub tylko kończy się na człowieku tu na Ziemi,
    jeśli Pieśń Życia grana przez Fauna jest jedynie przeznaczona dla istot tej Planety.
    To jest pierwszy wniosek.
    Teraz cytat:
    „Moje osobiste rozważenie formy oznacza, że proces rozwojowy komórki i jej podział jest sterowany oraz nadzorowany logicznie poprzez zewnętrzne oddziaływanie rezonansowe na trzecią spirale DNA – poprzez pośrednika zwalniającego strukturę przekazu w postaci ludzkiego pola biologiczno-grawitacyjnego, które notabene dodatkowo niesie informacje, co do zakresu szybkości oraz rodzaju podziału komórki jak i jej wszystkich cech w nowo tworzonym organizmie.”

    Drugi wniosek a zarazem pytanie – jeśli zdarzają się sytuacje przypadkowe, które skutkują wadami genetycznymi, to dlaczego Ten, który steruje trzecią nitką helisy, nie naprawi powstałej ułomności w momencie prokreacji danego organizmu tylko pozwala na przenoszenie uszkodzonych genów na nowe powstające życie?
    Znowu cytat:
    „Owa wskazana trzecia spirala spinająca wcale nie jest mniej ważna jak spirale niosące informacje białkowe. Tu w takim założeniu mojego widzenia struktury konstrukcji od razu widać celowość sterowania procesem budowy i podziału komórki jakby pod dyktando, lub według ustalonego wcześniej wzorca, względnie założonych i niezmiennych reguł.”
    Czemu w momencie powstawania nowego organizmu nie działa na niego Pieśń Życia, która jest grana przez cały czas i stymuluje trzecią nitkę helisy?

    • BasiaB pisze:

      Mądrze Wiesławie – przynajmniej Ty zrozumiałeś ten tekst.

      • MUKI pisze:

        Czemu w momencie powstawania nowego organizmu nie działa na niego Pieśń Życia, która jest grana przez cały czas i stymuluje trzecią nitkę helisy?

        Bo pierwszym projektantem życia biologicznego jest matka i ojciec.Kolejno rozwojem steruje pieśń a matka jest karmicielką, kolejno matka traci swe połączenie z nowym życiem a sterowanie przejmuje zasiedlone Ego.
        Jeśli nowe życie sie tworzy a zabraknie jakiejś cząstki Dna czy RNA to z tej brakującej czy ułomnej częsci tworzy się to co zostało. i reszta idzie dalej. Program podziału i namnażania idzie jak film w kinie i się nie cofa. Więc jeśli jest bubel – bubel zostanie stworzony,i tak długo będzie trwało jego tworzenie aż cały film się nie przewinie i nie skończy…..a wówczas przychodzi czasu wydalenia nowego życia – czyli urodzenie……..
        BB czść2 już została podwieszona.

  22. Andrzej Kruppa pisze:

    Pozdrawiam
    http://rexresearch.com/ebner/ebner.htm
    Miłej analizy i miłego dnia

Dodaj komentarz