Eksploracje czasoprzestrzenne

Temat uległ gwałtownemu rozwinięciu.Wklejam tutaj kilka wpisów Tomasinoo,by nie uległy zaginięciu w napływie tylu istotnych informacji.Mało kto z czytelników odniósł się do nich najprawdopodobniej z powodu braku ich zauważenia.

” Można, widzieć, słyszeć oraz czuć. To są najprostsze i jak by dostępne dla fizyczności przejawy zrozumienia. Tyle informacji ostatnio było, napiszę w każdym razie to. Spróbuj Basiu. Można przestawić sobie, ja to widzę jako tryby i ząbki zaskakujące. Ze słyszenia, na widzenie, z widzenia na czucie powiedzmy intuicję bardziej. Słyszę: dopełnij się. Po zrozumieniu, nauczeniu się i kontrolowaniu, jak dobrze pozostałych rzeczy. Można wywalić potem tryby. Mieć wszytko w jednym.
Z kolei dalej idąc jest torus, czakry, polaryzacja mówiąc najkrócej. Można też je wyrzucić (czakry) i połączyć się w jednym punkcie. Widząc np. zależnie od polaryzacji w wielkim uproszczeniu dobro lub zło. Plus i minus zasuwamy postrzeganiem np. widząc po określonym miejscu po obrysie torusa.

Nie opiszę to co i jak bo czytają to ludzie, którzy wchodzą np do 1 klasy a nie podam tego im do wiadomości.

Do tego dużo czasu nie zostało dla tego doświadczenia bo się kończy i będzie już inne postrzeganie. Póki co bawmy się, dopełnijmy swoje doświadczenie i to co założyliśmy sobie 🙂

Wielu ludzi tego nie zrozumiałoby i albo by się pogubili lub „ześwirowali”, mogli by pójść gdzieś gdzie sobie nie poradzą . Innym znów ta informację dałyby z pozycji dualności i ich polaryzacji odczucie, że to zło co piszę inni że dobro .

Jest to dziwne i to badam, mam nadzieję że nie utknę gdzieś. Już utknąłem jak by w czarnej dziurze oraz poza fraktalem naszym. Jakaś cząstka mnie wróciła, po poszukiwaniach. Można być nazwijmy w różnej polaryzacji lub pośrodku. Nie mamy dostępu do niektórych planet energetycznych, bo albo nas nie wpuszcza lub nas nie wypuszcza. Jeśli się nauczymy manipulować polaryzacją bez problemu damy sobie z tym radę.

Z info, głosów i obrazu doszedłem że w tym wszechświecie nie możemy mieć tylko jednej polaryzacji, jak byśmy ją zbroili wyrzuci nas z niego, jeśli się tak uda. Nie zakotwiczajcie się na maxa w jednym puncie. Tzn np.:nie puszczę, będę tu rządził, nie chce zmian itp. bo nie pójdziecie dalej.

Ci co wiedzą jak niech wspomagają lecz nie ziemię tylko ludzkość w łagodnych zmianach. Nie skondensowaną polaryzacją lecz piękną białą jak puch dużą ale nie silną i skoncentrowaną. Ziemia da sobie radę, robi to w miarę powoli, jak już nie będzie mogła czekać, pociągnie nas aż wyskoczymy z butów. I tu wszystkich zaskoczę informację szczególnie bez dualności tzn będąc po środku równo po prostu są nie ma filtrów dobre złe nie da się ich przefiltrować. Mógł bym pisać dużo. Lecz sam nie wiem co o tym myśleć. Ciekawe jest to, że nakładając filtry i filtrując jesteśmy z przewagą jakiejś polaryzacji. Jak ustalimy środek i „wyjdziemy” wiedza jest wiedzą po prostu. Nie rozumiem tego jeszcze, ale widziałem dużo ciekawych rzeczy. Czytelnicy powyżej podstawówki dojdą do niektórych rzeczy i mogą spróbować.

Aha jak ktoś nie wie jak wspomóc ludzi niech nic nie robi, niech faktycznie położy się na ziemi i pozytywnie rozkochany w przyrodzie czeka to dla niego najlepsze wyjście.

eksploracja 2

Przyszło mi odnośnie percepcji: kolejna trójca – widzieć, słyszeć i czuć. Może jest więcej na razie nie wiem jakie. Znam chyba trzy tzn chyba nie wiem co się kryje w nieświadomości.

Jeszcze jedno. Z tego co widziałem to my sami weszliśmy tu bo jesteśmy podróżnikami i ciekawscy. Wiedzieliśmy czym to się może skończyć. Teraz, że zagubiliśmy i zapomnieliśmy nijako się i nie możemy wyjść. To była nasza wola.

Natomiast co się tu dzieje, kto kogo kontroluje itp to z czym się mierzymy to już inna bajka i na tym poziomie i kilku kolejnych. Będąc jak by to nazwać wyżej i tak tu jesteśmy.

Ciężko wyjść jak w filmie kula. Zeszli na dno oceanu i tam ta energia była.

Żyjemy w iluzjach bo tu zatraca się świadomość. Odzyskujemy ją poprzez rożne poziomy. Jak się skapniemy samoświadomości możemy stąd wyjść. Lecz nie świadomości takiej jak teraz to rozumiemy.

Po za tym założyliśmy coś i mamy pomocników, bo nie wchodzi nikt z nas samych. Tylko w grupach bo samemu jest niebezpiecznie i można już naprawdę nie wyjść. Nikt tego nie przerwie.

Jak dojdziemy do czasu nazwijmy się jaki ustaliliśmy, aby tu spędzić i dopniemy samoświadomości możemy wyjść, bo się ockniemy.

Jak nawet nie zechcemy to możemy się piąć po świadomościach i światach wzwyż lub nawet musimy zależy od nas i samoświadomości przypomnienia sobie.

Jak jesteś w czarnej dziurze w iluzji i się zorientujesz, że tam jesteś możesz wyjść. Tak jak teraz widzę że możemy doświadczać coraz to wyższych planów itp lecz nadal tu jesteśmy nie wyszliśmy. Możemy być np na 10 poziomie ale nadal tu.

Czym wyżej tym ta zabawa staje się coraz prostsza i przyjemniejsza ciekawsza. Lecz nie tak ekscytująca i zagmatwana jak na tym, poziomie w fizyczności. Tego się nie zapomina.

Tak jak największa kolejka górska. CZY mamy prawo włączyć itp. tak bez dualnosści nie ma dobra i zła jest doświadczenie. Tu zyskujemy świadomość i nazwijmy walczymy o siebie o nas i z innymi. Nikt nie chce popuścić ani my ani oni ani matrix itp Każdy chce przeżywać. Jak dojdzie cykl możemy iść wyżej a na tej płaszczyźnie zacznie się od nowa.

Lub zastać tu i zwalczyć nazwijmy to matrix czy inne rasy. Nie walką bo ona nie mam końca lecz polaryzacją. Jeśli uzyskami więcej niż oni. My np na biało oni na czarno. Będzie po naszemu jak oni przeważą szale będzie po ich myśli. Niższy pozom lecz bardzo ekscytujący to czucie i zauważenie ich i „walka w cudzysłowiu”. Niższy poziom to powiedzmy ludzie bez świadomości po prostu sobie żyją i przeżywają kolejne reinkarnacje bez świadomości. Zyskują po śmierci ją do pewnego stopnia i znów tu wracają przeżywać.

Niższe plany to już degradacją lub formy prawie bez świadomości. Mała świadomość to np rodzący się myślokształty świadome delikatnie siebie lub najgorsze zdegradowani i spolaryzowane zło. Np nazwijmy to diabły. Mają to już na własne życzenie.

Należy piąć się po drabinie w górę, a nie dół. Po za tym przykładowo na 10 poziomie nie ma zła i dobra więc ci nikt nie pomoże każdy ma prawo przeżywać tak jest tylko do uzyskania informacja od nich jeśli już ktoś się dostanie tam z tego poziomu.

Natomiast na niższych jest daulnosć i dlatego „walczymy” piszę walczymy w cudzysłowie lecz tu chodzi nie o walkę mieczem tylko a naszą świadomość, dom, ziemię, wyjście z matrixa itp na tym to polega.

Na kolejnym też jest dualnosć lecz inna percepcja. Matrix dla nas jest zniewoleniem na ziemi. Natomiast gra toczy się też o wiele wyżej jeszcze. Dlatego wojownicy i bierni jak wyjdziemy stąd dalej to dalej będziemy mieć np uczucia, miłości, ekscytacji, itp

Ten następny poziom też trzeba przejść lecz to nie jest już tak jak ten znienawidzony matrix 🙂 Tam rozgrywa się już inna gra. Sprawdzicie jak potraficie to co piszę.

Ustawcie się po środku, bo inaczej filtry przefiltrują wiadomość i możemy odebrać ją jak za zło lub dobrą a to ma być jedynie informacja bez polaryzacji. Podpowiem jeszcze galaktyka spirale pośrodku torusa ramiona idą po środku. My mamy czakry na zewnętrznej stronie części torusa.

Możemy przesunąć igłę powiedzmy kompasu tak samo jak góra dół. W środku odszukajcie już sami pewne punkty.

W pewnym momencie nie są już nam potrzebne np czakry itp ale warto poeksperymentować. Możemy zmieniać polaryzację odwracać ją np jak magnes raz lewo raz prawo do tego zwiększać polaryzację światła i ciemność. Obie energie po prostu są i są do tego same w sobie są wykorzystywane przez rożne istoty.

Jak z kolorami białe i czarne. W samym centrum jest jak by to nazwać nie dusza tylko duch czy iskra boskości naszej. Wyskoczyć w niedualność jest łatwo.

Jak to zrobić to już Ci z wyższej szkoły mogą popróbować bo dojdą po informacjach filtrach zapytaniach itp. Kto się boi wiedzy to niech nie próbuje.”

eksploracja

Copyright by Tomasinoo.

Poprawiłam tylko literówki i interpunkcję.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Gwiezdne Wrota, marduk, mistyka, Nibiru, Orion, rozszczepienie świadomosci, rozwój duchowy, Saturn, stworzenie świata, Terra, umysł, Ziemia, świadomość i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

211 odpowiedzi na „Eksploracje czasoprzestrzenne

  1. BasiaB pisze:

    Proponuję pisać komentarze już tutaj,bo tam na

    Mentalne podróże – metody i techniki


    się pogubimy.
    Jako główny wpis umieściłam 3 posty Tomasinoo, które teraz po opublikowaniu ich w tej formie, wykasowałam z poprzedniej strony.
    Nikt do nich się jeszcze nie odniósł,więc tutaj jest okazja.
    Ja na dzisiaj mam dość,więc już pewnie pisać dziś nie będę.

  2. Wojwit pisze:

    Jest i dalsza część o układzie limfatycznym:

    Hydra. część 2

    • tomasinoo pisze:

      Ciekawe.

    • Krysia B pisze:

      Wojwit przeczytałam o hydrze. To było moje drugie podejście do tego tematu. Otóż zadałam sobie pytanie: czy w moim organiźmie istnieje hydra? To co zobaczyłam było bardzo paskudne i duże i kiedy pmyslałam, że nie chce tego mieć zaczęło się ruszać i wychodzić ze mnie. Najbardziej to świństwo było przyczepione ogonem do mojej kości ogonowej. Tam miałam zawsze najsilniejsze bóle. Poczułam ogromną ulgę, do tego stopnia, że aż się cała trzęsę. Chciało mi to świństwo uciec, ale zdążyłam spalić ogniem po wielekroć. Miało wielki łeb i tu nasuwa mi się powiedzenie „urwać łeb hydrze”.

      • Wojwit pisze:

        Krysiu, nie wiem, czy umiem ją skutecznie spalić wyrzucając z siebie mentalnie, tak by przełożyło się to na sferę fizyczną. Na wiosnę spróbuję ją „zagłodzić”. Teraz, przed zimą, obawiam się przejść na dietę złożoną z samych surowych warzyw i owoców, zrezygnować z ciepłej strawy… A z tym „urwaniem łba hydrze” coś jest na rzeczy, chociaż ma ponoć strukturę roju. Szkoda, że ta rosyjska badaczka nie przebadała, w którym momencie życia płodowego to coś podłącza się pod nasz organizm, bo wyjaśniałoby to (tłumaczyło) pewne teorie filozoficzno-religijne…

        • BasiaB pisze:

          Z ta dietą, to fakt.
          Teraz usłyszałam ,że między 3-4 a 6 tygodniem zycia płodowego.
          Kiedyś czytałam,że do płodu Dusza zaczyna schodzić około 4 tygodnia. Tylko….czyja „dusza” ?
          czy aby nie tej hydry ?!

        • Krysia B pisze:

          Wojwit kombinuj sam. Jeśli będziesz chciał pomocy to Tobie pomogę.

        • Wojwit pisze:

          Mam podobne myśli, a konkretnie chodzi mi o twierdzenia jednego z doktorów Kościoła (bodajże św. Augustyna), że dusza wnika w ciało 40 dniu po poczęciu. Dzięki za pomoc.

  3. mineralek pisze:

    Wojwit, bardzo dziekuje, codziennie na ten wpis czekałam.

  4. mineralek pisze:

    Krysiu, bardzo wazne były komentarze pod pierwszym odcinkiem, wiele wyjasniają, jak hydra działa w układzie limfatycznym, jak masz czas, wróć prosze do pierwszej części.

    • Krysia B pisze:

      Bardzo ciekawe są te komentarze i jest ich bardzo dużo. Wynika z nich, że hydra to oddzielny byt, tak jak ja pisałam. Na mnie zrobił wrażenie inteligentnego.

  5. tomasinoo pisze:

    Ciekawe czy hydra lubi czy nie lubi nalewki czosnkowej 🙂

  6. mineralek pisze:

    Obawiam się, że to może byc za mało.

    • tomasinoo pisze:

      Domyślam się że nie tak łatwo ale może ją osłabi i lekko uśpi. Masz jakiś pomysł, lub przeczucie? Jak poszukam informacji w przestrzeni coś o tym.

  7. mineralek pisze:

    Tomasinoo, ,,kotłuje,, mi sie sporo po głowie, natłok mysli, musze to wszystko uspokoić, wyciszyc i może coś przyjdzie, napewno jak cos sie pojawi dam znac, na razie mam za duzo na głowie, szukaj prosze, masz wiecej doswiadczenia, Basia tez napewno coś podpowie.

    • Wojwit pisze:

      Można spróbować też, ale nie dłużej niż przez dziesięć dni (z uwagi na czynność żołądka)łyżeczkę sodki na szklankę wody posłodzonej (koniecznie) łyżeczką naturalnego miodu.

    • tomasinoo pisze:

      Minerałku możne ty wiesz lub pamiętasz. gdzieś kiedyś czytałem, że ktoś wsypał coś do wanny. Miał na wannie i nie chcąco mu wpadło. I po chwili ze skóry, wszędzie z każdego poru zaczęły my wychodzić takie jakby włosienie. Cieniutkie coś, takie pasożyty. Pisał że każdy to ma i tego jest pełno w nas.

      • Wojwit pisze:

        Czytałem o tym chyba na blogu Monitora (Marka Podleckiego). To był chlorowy wybielacz (odplamiacz) do tkanin. Podobny efekt usuwania „madów” można uzyskać sporządzając wywar z grochowin (łętów po zbiorze strąków) i kapiąc się w nim.

        • BasiaB pisze:

          Na morgelony chyba najskuteczniejsza jest Alfaalfa czyli lucerna,można za parę groszy kupić siewną lucernę w sklepie rolniczym i dać do wykiełkowania.
          Kiełki jeść ze wszystkim,po 3-5 dniach już są gotowe.
          Poza tym wszystkie produkty p/grzybicze,p/pasożytnicze oparte na ziołach.
          Tylko nie przesadzić z piołunem czy wrotyczem,bo można sobie zrobić kłopot.
          Zacząć używać duże ilości wit, D3 z K2.
          Ona jest p nowotworowa,a nowotwór to grzyb,grzyb to pasożyt.
          Tak wiec z tej strony też zaatakować.
          O morgelonach mamy cały art. zaraz znajdę.

        • Aina pisze:

          Ja wlasnie kielkuje pierwsze w moim zyciu alfa alfa = lucerne . Drugi dzien i wcale to nie jest trudne .
          Potrzebujemy : 2 litry słoik szklany , gaza i lucerna , gumki recepturki .
          2 łyżki lucerny w 2 l słoiku zalewamy woda o temp 85 C na 25 sek
          a potem natychmiast schładzamy dolewajac zimna wode.
          Zalewamy lucerne zimna woda , zakrywamy słoik podwójnie złożona gaza i zakładamy gumki . Wstawiamy słoik na noc w ciemne miejsce , temp pokojowa .
          Słoik przechowujemy przez cały czas w ciemnym miejscu , temp pokojowa . Kilka razy dziennie wylewamy i nalewamy świeżej zimnej . ( przechlany słoik na bok i woda wycieka przez gazę , potem nalewamy troche wody , delikatnie potrzasamy slonkiem i płuczemy nasiona i wylewamy te wode ) i nalewamy przez gazę świeżej .
          Po 6- 7 dniach jest gotowa i przetrzymujemy ja w lodowce w pojemniczku ok tygodnia .
          Zalewanie woda 85 C to pasteryzowanie nasion.
          Taki mam przepis na opakowaniu lucerny .

  8. tomasinoo pisze:

    Faktycznie jak się przeleci myślami po książkach to np don Juan w książkach Castanedy mówił o tym Monroe mówił zbierają lusz. W innych są wzmianki lecz nie tak oczywiste. Czyżby matrix był w nas?

    • tomasinoo pisze:

      Ostatnio chodzą mi po głowie myśli, lecz nie chcę ich dopuszczać. Ze matrix jest w nas i my go wspieramy dlatego jeśli przestali byśmy nazwijmy to myśleć i wyszli z niego opuścili fizyczność nie miał by czym się karmić. Lecz jeśli chcemy tu żyć to tak się nie uda. Nie chciałem tego nigdy tu napisać lecz po tym artykule nie mogłem tego nie napisać. Szukam rozwiązania lecz myśląc o tym że nawet najbardziej oświeceni woleli opuścić niż zmienić to na pewno nie jest łatwo. Lecz dla chcącego nic trudnego.

      • Krysia B pisze:

        Hmm ja parę dni temu spaliłam słowo matrix i proszę jakie info do nas przyszło. Trzeba obserwować, zobaczymy co dalej będzie.

      • BasiaB pisze:

        Moim zdaniem matrix w nas jest kolejnym jego przejawieniem,pisałam wielokrotnie,że ONI nic nie robią po łebkach i zabezpieczają wszystkie warianty. Jednym z nich jest przedstawiciel Matrixu w nas czyli hydra limfatyczna.
        Nigdy nie myślałam o matrixie i do tej pory sobie nim nie zawracam głowy,a mimo wszystko on istnieje,więc ta opcja odpada.
        Dokładnie tak samo mam z moimi prześladowcami,nie mam czasu ani ochoty o nich mysleć,zapominam więc,przypomnienie o ich działaniach jest często zarówno wkurwiajace jak i bolesne,wiąc nie ma tu nic do rzeczy moje podsycanie tego.
        Jak juz mi się przypomna w jakikolwiek sposób ,dopiero wówczas zabieram się za nich jak nalezy,ale maja jakąś dziwną umiejętność odradzania się.
        Dlatego tez wpadłam wczoraj na pomysł, po postach Tomasinoo,że my nie możemy wyrwać naszych cząstek z nas samych żyjących w innych światach równoległych,bo sami z siebie zrobimy zoombi.
        Zostają tam bowiem nasze ciała i cząstki naszej boskiej krwi,wiec ten wariant odpada.
        Natomiast musimy scalić i dokonać synchronii, każdego siebie z każdej czasoprzestrzeni i świata równoległego czy przestrzeni bezwymiarowych.
        Obudzić ze śpiączki farmakologicznej samych siebie.
        Jeżeli bowiem Tomasinoo zobaczył w takiej śpiączce mnie i kogo innego,to takich śpiących królewien i śpiących rycerzy jest mnóstwo.
        To jest to co ponownie mi się przypomniało….rycerze zaklęci w kamień.
        Wczoraj obejrzałam odcinek pt. Dozorca.
        Nie będe hjuz tutaj robiła rozpiski ze scenariusza,lecz zostało potwierdzone to co wiemy wcześniej.
        Podłączyli się do naszych mózgów,inteligencji,rozumu, autując nas jednocześnie nie wiadomo gdzie,stosując zaawansowana technologię stworzyli sobie wariacje na podstawie naszych możliwości i doznań.
        To częśc matrix.
        Ok.
        Wpuścili nas tym samym w maliny,my się z tego nie potrafimy wyrwać,oni czerpią profity i ubaw po pachy,a my jak cierpieliśmy tak cierpimy.
        Coś z tym trzeba zrobić tylko jeszcze nie wiem co ?
        Może waleczni, obudzeni rycerze coś postanowią i zrobią ?
        W końcu nasi bohaterowie z SG1 wymusili na Dozorcy wypuszczenie z tego zakletego świata,ale moim zdaniem to nie jest takie proste.
        Po pierwsze należy dokładnie wiedzieć kto jest głównym Nadzorcą,moim zdaniem Marduk,ale nie sam.
        Po drugie -na Marduka krzyki,ani rzeczowa rozmowa nie działają.
        Więc happy end z filmu się nie uda.

        Następna historia :
        http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19141101,mezczyzna-zmarl-bo-jego-tasiemiec-zachorowal-na-raka.html?lokale=local#BoxNewsLink

        To, że pasożyty – symbioty są w nas wiemy,
        to ze powodują nasze zrakowacenie też wiemy.
        Pozbyć się ich w jakikolwiek sposób czyli fizycznie i energetycznie to priorytet.
        Nigdy nie będą dla nas Tokra, one zawsze są dla nas Gould.
        Jednak oznacza ten artykuł,że cos im z tymi symbiotami idzie nie tak.
        Ktoś znowu wepchnął paluszki,by niszczyć symbioty.
        Kto się tym zainteresował?
        Jednak nosiciel jak i symbiot zmarł,jak Kowalski.
        Metoda wiec nie powiodła się.

      • BasiaB pisze:

        Burza mózgów jest potrzebna,by odzyskać informacje jak się z tego gówna wyrwać,więc każdy komentarz jest ważny i każda pierwsza myśl zapisana od razu na Mistyce,musi nam się udać.Ale jak tylko w kilka osób będziemy to trzepać, to może być za mało.

      • AdkaZagadka pisze:

        Wydaje mi się, że matriks-nasze więzienie ma bezpośredni związek ze strukturą występującą w naszych komórkach – tzw. macierzą (inaczej zwaną, oryginalnie…matriksem) jądrową.

        (?)macierzyństwo=>przekazanie macierzy (matriksu) potomstwu

        Hipotetyczne funkcje macierzy jądrowej:
        -replikacja DNA
        -udział w transkrypcji, metabolizmie i transporcie RNA
        -interakcja z wirusami (!)
        -wiązanie czynników rakotwórczych

        Usłyszałam też coś o krwi, jako substancji w pewien sposób wolnej, ale nie umiem jeszcze zweryfikować tej informacji 😦
        https://www.pbkm.pl/czym-sa-komorki-macierzyste

        • BasiaB pisze:

          Dokładnie tak Adko Zagadko.
          Stworzono nam matriks na wzór i podobieństwo naszej macierzy,tym samym oddzielając nas od niej lecz byśmy dalej śnili sen o swojej macierzy,stworzono nam fałszywych bogów,bowiem swoich opiekunów mamy w pamięci komórkowej.Twojego Linku nie otworzyłam,ale o krwi wiem sporo,więc napiszę tak, jaką obecnie posiadam wiedzę na ten temat.
          Otóż swego czasu sporo pisaliśmy o rytuałach odprawianych na naszej krwi i z jej użyciem. Z czego to wynika ?

          Nasz krew ma pamięć komórkową każdego zapisu informacyjnego,to ewidentny ślad energetyczny- informacyjny.
          Posiada również swoisty kod poprzez unikatowy rytm i puls,z którym nasze komórki krwi łączą się z właściwymi informacjami lub osobnikami.
          Takie wyrywanie serc,picie krwi służy niecnym siłom do zmylenia Właściwego Wszechświata, bowiem tym samym udają nas.
          Wiąże się to z wrogim przejęciem świadomości,świado-mienia ,o którym więcej napisałam w ” Kwestii czasu”.
          Nasze krwinki pozwalają im osiągnąć pułap wiedzy i egzystencji dostępnej tylko nam z racji naszego urodzenia.
          Owszem posiadają w swoich naczyniach czerwoną krew, lecz o zupełnie innym wzorcu,rytmie i pulsie,lecz nie chodzi o znane nam odczyty.
          Stąd picie naszej krwi zapewnia im długowieczność,a takim znanym krwiopijcą ostatnio był Rotschild, wymieniający serca jak rękawiczki oraz JPII,upijający się krwią małych dzieci, do czego na dowód tego były umieszczane linki szczególnie przez Ktosia, których teraz nie będę szukać.

          Małe dzieci mają krew bardzo bogatą we wszystkie niezbędne związki,a poza tym ich krew nie została zrestrukturyzowana poprzez wszelkiego rodzaju obecne doświadczenia czy rytuały,są czystym zapisem łączności oraz wszelkiej nie zagmatwanej pamięci.
          Stąd tyle zaginięć szczególnie jasnowłosych,błękitnookich dziewczynek do lat 5.

          Wcześniej jak i teraz przestrzegam przed bezmyślnym oddawaniem krwi we wszelkiego rodzaju akcjach,bowiem jest tam zapisany pewien kod,którego szukają.Na Śląsku jest tajemnicą poliszynela zaginięć wielu górników- krwiodawców. których ciał nigdy nie odnaleziono.
          Mogą być przetrzymywani w specjalistycznych laboratoriach jako żywe maszynki do produkcji unikatowej krwi.
          Owszem krew można oddawać,ale tylko bezpośrednio dla zagrożonych członków rodziny.

        • Wojwit pisze:

          Napisz, proszę więcej o tych górnikach – krwiodawcach, bo nie słyszałem o tym.

        • BasiaB pisze:

          No cóż mogę więcej powiedzieć,było na przestrzeni ostatnich kilku lat kilkanaście takich przypadków.Nie mam nikogo wśród znajomych czy w rodzinie,kto pracowałby na kopalni.To słyszałam w zeszłym roku wiele razy od osób niejako związanych z kopalniami,kiedy zaczęliśmy rozmawiać na temat krwi. Temat wypłynął przez przypadek.
          W środowisku górniczym nie wszyscy kojarzą te fakty,korelację pomiędzy oddawaniem krwi,a zaginięciami bardzo dobrych mężów i ojców,którzy wyszli np. po papierosy.
          Należy pamiętać,że są to mężczyźni najwyżej do 45 r.ż.

        • BasiaB pisze:

          Dodam jeszcze,teraz mi się przypomniało.Kilka lat temu – dopiero w tej chwili pokojarzyłam fakty,kiedy chodziłam do kościoła i szukałam Boga,klechy na kazaniach nawoływali do oddawania krwi i podpisywania zgody na oddawanie narządów wewnętrznych w razie…śmierci.
          Skojarzyłam ten oto fakt : wówczas był już bardzo chory,a później umierał JP II.
          Jak raz, biskupi wystosowali list ekumeniczny do parafian w związku z nową ustawą jak miała powstać w sejmie na ten temat.

  9. tomasinoo pisze:

    Tak czy siak idzie dobrze w podróżach widziałem że ten czas nadjedzie. Czym więcej zobaczymy tym jakoś znajdziemy sposób na to. I pęknie te 7 sfer. Jak by kolorów, spektrum otulających ziemię. Zniknie to i będzie raj. 🙂

  10. tomasinoo pisze:

    Najlepiej jak byśmy znaleźli sposób w nieświadomości bo myśli nasze zna.

  11. tomasinoo pisze:

    Jeszcze jedno każdy z nas ma jakieś predyspozycje. Czytający też jest ktoś kto to wie. Ostatnio pytałem Basię kiedy pojawiła się klatka czy w trakcie podróżny czy po. Pytałem bo mam gdzieś daleką i odległą nikła myśl, że coś się dowiedziałem i wymazano mi pamięć. Pomysłem kosmici? A to może ten cholerny pasożyt. Czy macie czasami tak że już dochodzicie do rozwiązania i nagle zapominacie o czym myśleliscie?

    • BasiaB pisze:

      Tak,dlatego należy myśli łapać w lot,albo zapisać na swojej karcie pamięci jaką jest głowa,powtarzając kilka razy,albo zapisać na kartce.
      Ćwiczę umysł,nic nie zapisuję,ale wiele razy zdarza mi się…zgubić myśl i zanim ją odszukam to chwilę trwa.

  12. mineralek pisze:

    Tomasinoo, czy to nie morgellony? Pamiętam, to było opisane, musze sobie przypomnieć co wsypano do wanny?Opisywał to tutaj takie chłopak, ale nie pamietam nicka, może Basi sie przypomni, on tez tu szukał pomocy.

  13. mineralek pisze:

    Czy to nie była soda oczyszczona?

  14. tomasinoo pisze:

    Bawię się z dzieckiem i tak mi przyszło do głowy,że może stopniowo oczyszczanie i przypominało mi się to a potem mała śmierć jak się przygotowują wchodzą potem do jaskini itp i 3 dni poza ciałem może wtedy umiera to coś i się wraca już dal siebie. Taka dygresja myślowa. Tak mogło to mieć związek właśnie z morgellonami. Lecz wychodziły jak by robaki takie włosy i pisał że nawet z gałek ocznych po prostu wszędzie.

    • tomasinoo pisze:

      Miał to w metalowej puszce. Próbował ktoś, bo ja pamiętam że miałem zamiar lecz jakoś przeszło mi 🙂

      • tomasinoo pisze:

        były w miarę krótkie. Nie takie długie nitki syntetyczne jak morgellony. Lecz faktycznie nie wiem czy nie trafiłem na tamto gdzieś gdzie była mowa o morgellonach. Piaśł że potem kilka razy zastosował i już nie wychodziło nic. na innych badał i było to samo. mamy to każdy to ma.

  15. tomasinoo pisze:

    Super, że szukacie można spróbować. Miedzy innym pozbyć się co nieco. Lecz cały czas szukam po głowie co to było. Czy to minerał, chemia czy to jakoś zrobił, czy raczej coś bardziej w stylu monoatomowego proszku. W każdym razie każdy pasożyt nas zaśmieca. Szukam po małej śmierci sobie, i w rożnych kulturach po coś to robili w bibli Jezus na 3 dni też wyszedł z ciała. Zastanawiam się co to może dać. A hydrę jak nie zasnę to poszukam w podróży.

    • BasiaB pisze:

      Moim zdaniem nie wiemy kim był jesus.
      Muki ostatnio jak czytałam,a było to zmiesiąc temu,albo lepiej,pisał że jesus był jakimś klonem.
      Nie należy brać informacji z Bibli jakby była od naszych.
      To ICH treść i kodowane zapisy.
      Mam co jakiś czas do czynienia z ortodoksyjną katoliczką.Ani nie pierwszą,ani ostatnią.Wszystkie są porąbane zacnie.
      Czarne,nienawistne spojrzenie. Dublecik powielony po latach.
      Ale do czego zmierzam.
      Te ortodoksy są po prostu opętane,chyba mignął mi tutaj wpis kogoś,kto opisał realcje z kimś takim.
      To oczywiście otworzyło mi lawinę informacji lecz nie wiem czy dam radę to przenieść na …klawiaturę czyli zapis 😀
      Od dawna krążą inf. o zakodowaniu biblii,nawet kiedyś ktoś rozszyfrował ten zapis. Czytałam to 10 lat temu,a więc obecnej wiedzy nie miałam.
      W skrócie mówiąc został tam zapisany ze szczegółami nasz armagedon .
      Najważniejszym dla mnie jest jednak wpływ kodów biblii na jej wielbicieli utożsamiających się z tymi zapisami.Kiedy nie potrafią czegoś wyjaśnić,mówią że to alegorie.
      To nie prawda.Tam nie ma żadnych alegorii,ani specjalnej symboliki.
      To zakodowany przekaz dla durnych owiec od ich okupanta.
      Wpływa to na całkowite uzależnienie od fałszywego boga i jego decyzji,a to z kolei doprowadza do deprawacji systemu immunologicznego bardzo szeroko pojętego.Czymże bowiem jest taki system?
      To system służący całkowitej obronie zarówno organizmu fizyko-chemicznego jak i energetycznego.
      Takie sekciarskie towarzystwo katolików jest opętane poprzez brak jakiejkolwiek obrony,gdyż zostało tak dogłębnie zindoktrynowane nie odróżniając wroga od przyjaciela.
      Wroga utożsamia z bogiem,a przyjaciół ma za wrogów i heretyków.
      Wszystko na opak.
      To jest potężna broń przeciwko nam sprokurowana by nami zawładnąć.
      Jeżeli opisany Jezus poszedł sobie gdzieś na 3 dni,a ciało zostawił,mamy również wcześniejsze opisy Henocha,ale teraz nad tym nie będę się teraz skupiać,
      to co w takim razie to oznacza ?
      Tak najbardziej prosto jak potrafię wyjaśniam:
      jesusikowi wyczerpały się baterię, został więc zabrany jego środek-Dusza-dawniej były żelazka z duszą i te ładowano-nagrzewano wyciągając ją i kładąc na piecu,lub grzano na piecu całe żelazko.
      Tak więc mechanizm poszedł do naprawy.
      Gdzie poszedł ?
      W tym momencie mógł iść do naprawy tylko do Marduka,bowiem ten gnojek przywłaszczył sobie liczbę 3 na własność.
      Przewrócona 3 to M, połączone m z góry i z dołu to…znak nieskończoności.
      Jak w górze tak i na dole !!!!

      Jeżeli jezusik powstał na nasz wzór i podobieństwo to musiał mieć Duszę. Jest to zbiorcza Dusza,po kawałku z każdego z nas.
      Tak więc co oznacza naprawa Duszy ?
      Oznacza to zakodowanie jej w taki sposób by służyła fałszywym bogom.
      Potrzeba było na to 3 dni,ale jakich dni ?
      Liczonych wg obowiązującego nas obecnie schematu czasu ?
      Nie.

      Jeżeli słyszymy lub czytamy o liczbie 3 to skojarzenie jest z Mardukiem.
      12 : 3 = 4
      3 + 4 = 7 –> siedem dni tygodnia
      Co oznacza ta czwórka która jest wstępem do 12 liczbowego systemu obecnie obowiązującego w naszej przestrzeni ?

  16. tomasinoo pisze:

    Pamiętam tylko że to było nie za tanie a cała puszka to nie na maja kieszeń.

    • Wojwit pisze:

      Dzisiaj przypomniało mi się, że wpadło to do wanny jakiejś kobiecie ze Stanów i mógł to być zmiękczacz do tkanin a nie wybielacz. Ponieważ czasem przepieram szmatę w roztworze chlorowego (podchloryn, jak w wybielaczu) płynu do sanitariatów, a z rąk mi nic nie wyłazi, to może jednak zmiękczacz…

  17. tomasinoo pisze:

    Kręta droga – zawiłość i kłębek. Bańka.
    Ostano chodzą za mną myśli, to skomplikowane bo z jednej strony prowadza do rozwiązania najczęściej lecz z drugiej na początku mogą być kierunkowskazem a nie prawdą tzn. prawdą inną . Najpierw wyjaśnię o co mi chodzi. Jak zaczynam się zastanawiać nad tymi myślami to tak człowiek skacze trochę jak by po nich, błądzi i zadaje pytanie sobie czy to jest prawda lub co jest tu prawda. Z kolei wtedy widzę siebie tzn. swoja twarz z uśmiechem. Jej wyraz i odczucie pokazuje coś w stylu mistrza czy dobrego taty jak dziecko czy uczeń próbuje coś rozwiązać, czyli powierzone zadanie. Patrzysz z uśmiechem jak sobie radzi. Dziecko nie wie czy robi to dobrze lecz się stara i od czasu do czasu patrzy czy idzie w dobrym kierunku. Ty właśnie tym wyrazem twarzy uśmiecham, miłością i taką lekka duma i tez zainteresowaniem patrzysz na niego pokazujesz, że jest oki. Próbuje np. układać puzzle które widzi pierwszy raz i nie ma rysunku ty natomiast wiesz czy robi to dobrze czy źle. Jak coś namiesza nie ważne zaraz zobaczy, że część już jest dobrze a ten kolejny kawałek układny obok nie pasuje, więc się spojrzy a ty znów bez słów jak byś potaknął. Coś pozmienia i zacznie wychodzić znów poprawny większy obraz. Z czasem coraz mniej klocków zostaje, więc jest coraz łatwiej. Kolejna rzecz to myślę od nitki do kłębka. Lecz kolejna myśl NIE – od KŁĘBKA do NITKI.  Wchodzisz w zakłębiony kłębek w moim przypadku obrazów różnych. Zawiłe są część może jest kłamstwem i nie prowadzi do końca nitki. Skaczesz szukasz. Odpadają kolejne obrazy ważne również, lecz idziesz dalej i nagle wpadasz na właściwą nitkę i za nią podążasz i znajdujesz dopowiedź. Jak by była jedna było by nudno, brakowała by szukania zabawy, rozwoju. Jak tu coś odnaleźć i mieć przygodę dojść do czegoś jak tu leży przed oczami rozwiązanie. Do tego myślę znów aby uzyskać odpowiedź czy drogę biega się po ścieżkach odrzucając to co nie jest prawdziwe dla danego rozwiązania, lecz może jest dla innych odpowiedzi. Bo jedna nitka nie da wszystkich odpowiedzi. Słyszę w głowie dopełnij się. Aha znowu to co widziałem przerobić na pewno widzenie, słyszenie, czucie i dopełnić. Dlaczego tego nie robię na razie? I mnie nie ciągnie do dopełnienia. Przecież było więcej trybów. Co prawda nie widziałem w nich nic, jak by puste. Teraz myślę jak się przerobi i sie dopełni może pokażą się następne. Było ich całkiem sporo. Jak by nowe formy odbioru, na poziomach lub po każdym dopełnieniu. Aha czyli jak to się mówi czym ktoś wyżej tym ma więcej różnych metod postrzegania, lecz nie koniecznie wyżej tylko tu już można jak by się dopełnić.
    Czy obrazy z kłębka są prawdziwe myślę, ze tak lecz to właśnie jest zawiłe. Tak myślę jak się ogranie większość nitek i się rozplącze to można na z tego ułożyć płótno. Będzie pełny obraz. Czy to jedyny obraz może każdy lub każda grupa ma kłębek i jak się poukłada obrazy to z puzzli wyjdzie już wielkie piękne dzieło. Może to mapa jak w piratach z oznaczeniem X. Podążając potem już łatwo tą ścieżka z obrazu czyli dużego płótna dojdziemy do punktu wejścia jak by naszego wyjścia.
    Kolejna myśl nikt nie jest lepszy od nikogo. Jak prezydent i sprzątacz. Wybrali taką drogę i każda jest ważna. Ja biegam sobie po jakiś przestrzeniach ktoś inny np. interesuje się minerałami a inny buduje wolną energię. No tak ale mnie nie interesują pewne rzeczy, no tak nie muszą ja idę swoją ścieżką i mogę dąć informacje tym co potrzebują. Ktoś np. pójdzie ścieżką wojownika albo łączeniem minerałów i ich struktur. Każdy da coś nam lub osobą, które na to czekają.
    Dlaczego robie rożne rzeczy a na inne nie spojrzę lub jedno mnie zaciekawią lecz nie idę tam lub czekam na coś a inne bez zastanowienia choć mi nie są potrzebne rąbię jak by odruchowo.  Np. nie rezonuje się na razie z innymi ja, nie dopełniam się. Myślę nie dopełniam się bo nie przerobiłem dokładnie głosu choć jestem tuż tusz i czucia tu dłuższa droga i do tego czuje że tam sporo roboty między innymi coś z polaryzacją. No tak lecz mogły m to robić a czekam. Coś brakuje jeszcze.
    Kolejna rzecz Mozę brakuje tego 
    Zrobiłem nalewkę nie wiem po co i czeka. Nie zażywam bo czeka więc po co mi ona. Zrobiłem ocet jabłkowy dziś przelałem i próbowałem ale kwas aż mnie wykręciło jak bym łyżkę kwasku zjadł  Zrobiłem 50% propolisu tzn. jeszcze się gryzie. I czeka. Jak z solą kupiłem dawniej aby użyć teraz. Nie wiem czego brakuje i myślę że to zadanie MINERAŁKA może to zmieszać w jakiś proporcjach lecz i tak czuje że to nie wszystko brakuje jeszcze czegoś i to chyba nie jednej rzeczy tylko kilku. Nie wiem do czego to ma służyć lecz nie chcę mi się tego sprawdzać.
    Opisze tę obrazy jak prowadza do rozwiązania i hydry, która nie mogłem znaleźć i pojawiła się na końcu.
    Ostano na cmentarzu wyczułem duchy. Pisałem o nich już. Wszedłem później poszukać lecz jakieś te duchy dziwne. Najpierw cofnąłem ten moment zatrzymałem czas stanąłem obok i patrzę. Klatka stop i obserwuje. Stoi babcia ja przed nią. Jak by połączona one ze mną strumieniem informacji od niej do mojej głowy. Nagle myśl to hologram. Czyli ja to wyprodukowałem? Oki kolejna klatka stop i znów stoję obok czyli już nas trzech  Patrzę ten hologram to jak by jajo, kolejna klatka stop i znów obok w jaju jak by ogień, myślę co jest kurwa. Kolejna klatka, kolejna ,kolejna. Naglę widzę dalej siebie tzn. najpierw słyszę to nie twój hologram popatrz dalej z boku za grobami. A tam stoję ja i się uśmiecham. Czyli pomogłem sobie tylko co to ma znaczyć. Przecież czułem dziadka lecę do innego grobu. Stoi szukam informacji, dowiedziałem się przy okazji jak by regułka czym jest dusza. Coś w stylu to forma energetyczna która zawiera informacje, jak by świadomość w środku itd. Oki energetyka jest po to aby na pewnym poziomie tak jak ciało fizyczne służyło jako pojazd do doświadczania świadomości. Tak do tego w świadomość jest coś więcej jak by iskra. Dalej za informacjami trafiłem do różnych ja. Między innymi na statek gdzie byliśmy w śpiączce i słyszałem FARMAKOLOGICZNEJ. Widziałem kilka osób i się jak by z nas śmiały, najpierw to oni nas uśpili lecz nie ciągnęło mnie do wyśnienia potem jak zacząłem myśleć to raczej cieszyli się bo mnie obserwowali i podesłali mi myśl i cieszyli się jak szukam informacji i jeszcze mało świadomy lecz dobra droga. Kolejna rzecz jak było po uwolnieniu moich równo-znawczych świadomości. Nie tych małych ze mnie tylko takich jak ja czyli tego większego ja z dysku. Zakumkałem, ze potrafią utknąć nie które w miejscach jak by w uśpieniu z zatraceniem świadomości na tyle że trzeba je uwolnić. Poszły do mojego JA czyli dużego światła to widok z przestrzeni na pewnym poziomie. Dalej jak bym dostał jak pisałem już większe postrzeganie w wyładowałem w różnych miejscach między innymi obserwowałem torus czy jajko jak tam porusza się świadomość polaryzacja itp. Już o tym pisałem w skrócie i bez pełniej wiedzy jak tam to robić lecz na tyle obrazowo, że wiadomo jak to wygląda, zapraszam to odszukania i poczytania.

    Nie dawało mi spokoju kilka rzeczy. Pierwsze to dlaczego od czasu kiedy pisze masz szum w głowie. Uwalniam informację i tym samym się otwieram. Ktoś chce zaburzyć moje postrzeganie. HARP czy fale komórkowe czy WiFi itp. Pewnie coś w tym tez jest, lecz dzięki temu znalazłem coś znów ciekawego. Tym razem jak w Harym Potterze. Jak siedział z jajkiem i jak otworzył był pisk jak włożył pod wodę była informacja. Więc kiedyś należało by się umyć hi hi jestem w wannie zanurzam głowę skupiam się na szumie a tu zegar. Kurwa zegar najpierw szok chyba to nie bomba w głowie co czas odmierza, lub mój koniec czasu? Cyk, cyk, cyk odmierza czas nie taki jak znamy 1 sekunda to było szybsze. Np. jak powiemy w miarę spokojnym głosem 1, 2, 3 na trzy pojawią się druga sekunda znów 1, 2, 3 pojawią się kolejna sekunda lub 1,2,3 4,5,6 7,8,9. Wejdę głębiej w to odliczanie i zobaczę co to. Zanurzam się a tam nie ma cykania jest to bęben szamański bym, bum, bum. Co jest? Dobra lecę tam zobaczyć. Dolatuje a tam ognisko, wokół siedzą istnienia. Nie patrzę na wszystkich patrzę na swoje miejsce. Co to jest? Twoje miejsce jak by informacyjny hologram z informacja dla mnie to twoje miejsce. Patrzę a tam strumień siwiała złotego od ziemi aż gdzieś daleko. Patrzę na kilka osób koło mojego miejsca tam modliszka , repitalian i jeszcze ktoś dalej nie widziałem. Kim jesteście już obudzonymi i to twoje miejsce. Popatrzyłem, ale mi to towarzystwo nie do końca odpowiadało i nie miałem ochoty tam siadać. Wróciłem do Realu. Coś mi tu nie pasuje choć modliszkę np. dobrze znam obraz modliszki bo ktoś z bliskich zawsze jak spójże stoi za nim modliszka. Kiedyś już kilka razy pogoniłem, lecz dałem spokój bo wydawało mi się ze tak na razie powinno być. Mało istotne 
    Nie dawała mi ta myśl spokoju, te towarzystwo, szum i lustra. Towarzystwo rozwikłało się gdyż skoro to nie dawało spokoju to poszukałem tzn trafiłem szukając czegoś innego.
    Kolejny dzień, w pracy ta klatka złe samopoczucie itp. Jak już miałem duży natłok w głowie poszedłem na korytarz i przemyśleń było sporo lecz trochę narobiłem bałaganu w szyszynce z porozrzucałem lustra i usłyszałem GAME OVER. Wiem że muszę się tym zająć o co chodzi tym bardziej że widziałem je w Realu natomiast nie daje mi to spokoju. Lecz jeszcze to nie tan czas.
    Zaczyna się zaraz najciekawsze. Położyłem się spać. Prawie nie pamiętam snu, lecz w głowie mam obrazy, skłębione myśli. Po pierwsze jak się przebudzałem jest taki moment że jeszcze w śnie lecz już wiesz, że jest realu i myślisz czy wstać czy spać  Została w tym stanie myśl i obraz cały czas szukacie za daleko, i pojawią się takie cos nie to fizyczne cos, nie to energia, nie to informacją jak by WODA w przestrzeni. Nie wiem jak to opisać to nie była zwykła woda bardziej takie coś jak w gwiezdnych wrotach taka woda. Płynne cos informacją trochę dziwna jak by DUCH CZASU. Nie badałem tego dalej.
    Mając dużo myśli, które kłębiły się w głowie i wypływała cały czas jedna informacja. Matrix tworzycie również wy. Poszedłem z a ta informacja. Skupiam się, focusuje, itp. Myślę wejdę w nie dualność a tu nic. Dlaczego? Czułem, że wejdę na wyższy poziom a informacja miła być z tego.
    Poleciałem z informacją o tym ognisku. Jestem nie ma tam żadnych stworów tylko ludzie. Aha czyli to miało zasiać ciekawość jak z tymi duchami. Dobrze, że za długo tego nie wypierałem. Jestem tam i są osoby wokół tego jak by ogniska lecz nie jest oczywiście ognisko. Jak by kula bardziej lecz na tym się nie skupiałem tylko czym jest to dalej, kim są osoby w środku ile jest ich itp.

    No i widzę osoby i imiona hehe  Nie. Jest osoba ustalająca tą grę, tworzy ona reguły i jak by co do niej wejdzie. Osoba kontrolująca, że założenia idą tak jak powinny, strażnik wojownik i tak dalej ja też tam jestem. Jestem obserwatorem tam obserwatorem i …. tyle wystarczy. Mogę wyjść z gry i ja przerwać. Tak aha to może przerwać, słyszę lecz tego wszyscy chcą. Patrzę no raczej nie. Czy mogę znając reguły w fizyczności dać jak by rozwiązania i ominąć co nieco? To będzie oszustwo choć jest takie coś dopuszczalne, inni potrafią oszukiwać trochę więc można w sumie. Już na Realu myślę, aha kosmici, objawienia, jakieś odkrycia nie z naszych czasów itp. Czasami coś pomogą z za kurtyny  nie tylko my są inne grupy jak by w salach z bańki. Najpierw patrzę na to salę. Po za osobami w środku dalej są rzędy w kręgach jak w okrągłym amfiteatrze. Siedzą ludzie i śpią, są w grze. W razie czego można podświetlić dany rząd i ich wy budzić. Są różne bańki zrozumiałem dopiero to teraz nie wtedy do czego one są, ale o tym później .Najdalszy rząd jest błogosławieństwem w niewiedzy. Tzn. są najdalej od źródła gry jak by od świadomości jest ich Można się przesiadać i wymieniać. Można zmienić rozdających itp. Myślę dlaczego są jednostki tak złe. Widzę, że takich miejsc jest. Myślę o kimś i widzę go w innej bańce jako jeden z ludzi w centrum. Są naprawdę wkurwieni, strasznie zirytowani i najchętniej by to wszystko rozpiepszyli np. ta ziemię i nas. Dlaczego? Nie chcą już grać maja już dość grania i swoich ról. Dlaczego nie zakończą? Bo zmienił by się po części zasady gry. Jak wypadnie jedna z baniek np. dana rasa to musi wypaść z gry i tu się komplikuje musiał by się przerobić matrix i tym samym pewne zdarzenia oraz założenia. Nie może istnieć rasa której nie ma. Przecież miała wpływ. Wiec musi się przerobić tak jak by nigdy jej nie było. W czym są te bańki, one są w czarnej przestrzeni. Czarna przestrzeń ma jak by świadomość może to wielki jakiś duch a my mniej w bańkach ustalamy zasady rasy i gramy. Np. ziemianie w bańce nr 1, inna rasa bańka nr 2. Do tego hi hi bańki są różne w przestrzeni. Również Łącza się one te informacje z baniek w mnatrixie i powstaje gra wspólna i galimatias. Matrix jest samo świadomy i my w nim tez go tworzymy.  Nie ten ziemski matrix co nas otula. Matrix bezmiaru przestrzeni. W tym widzeniu, iluzji, czy jak by to nazwać leczymy się i mamy hologramy, natomiast w bańkach są nasze cząstki zakotwiczone. Żyjemy i nikt nie powiedział ze np. w związkach nie możemy być człowiekiem a partner np. modliszką  Do tego byłem wojownikiem i walczyłem pomagałem tu na ziemi ludziom, lecz w pewnym momencie jak był zrobiłem co miałem zrobić i stałem się obserwatorem. Zrozumiałem że nie do końca. Wtrącam tu lecz na końcu się wyjaśni o co chodzi. Do tego jest mnóstwo poziomów itp. już nawet nie samej gry tylko np. fizyczność, energetyka, myśl. Różne kąty widzenia podpoziomy. Różne wszechświaty my jesteśmy jednym. Do tego pomiędzy tym jest nas wiele tych cząstek z cząstki większej z góry która wypuściła kawałek siebie w to miejsce.
    Słuchajcie strasznie nudno siedzieć w przestrzeni jak by miało się nic nie dziać masakra, eony lat w nudzie. Wiec szukamy, zajęć , odkryć jednym z nich jest taka gra jak by. Z tego kąta widzenia.
    Dokończę o tym kawałek dalej.
    Jak wyszedłem z tego poleciałem do osoby w Realu, która tworzy grę itp. urocza osóbka jedna z Was i nawet istnieje na forum MistykaBB hi hi. Nie zapuszcza się aż tak wysoko bo ją pasjonuje tutaj odkrywanie zagadek. W każdym razie poleciałem mentalnie. Jak się ucieszyła jak mnie tu zobaczyła. Miała osłony więc zdjęła i mnie wpuściła. Pogadałem z nią i zabrałem pokazać tą grę w bańce, aby zobaczyła siebie jaką rozdającą. Nie wiem czy od razu to odebrała w fizyczności, zobaczyła, poczuła, usłyszała. Czy przyjdzie informacją później, czy to odkryje itp. W każdym razie ją trosze uświadomiłem bo za mocno jak by się spina. Za mało zabawy i przeżywania, lecz droga dobra 
    Wszechświaty jak wyglądają widziałem już wchodzimy doświadczać i wygląda to coś jak w księdze UARTI po środku jest jak by miasto. Nie zawsze wszędzie możemy wejść jak wybraliśmy ścieżkę bo niektóre się gryzą ze sobą. Chyba że różne ja mogą wybrać oddzielne. Nie wiem.

    Wracamy do gry. Zainteresowało mnie co jest jak by w czarnej przestrzeni bo za bańkami. Widzę katem oka że obok bańki odbijają się inne formy geometryczne. Np. trójkąt, kwadrat itp. Czyli są to różne formy baniek. Poszedłem zobaczyć co to jest lecz nie dowiedziałem się bo zobaczyłem przeraźliwie piękne i super światło daleko. Żarówa jakich mało w samym centrum to było tak jasno ze nie wiem czy mógł bym tak być, przynajmniej na razie. Wiec lecę do niego i czuje jak już nie raz czym bliżej tym odpadają jak by osłony, czy ciała kombinezony coś takiego. Po prostu odpada czym bliżej ode mnie. O miałem napisać od tego światła może stwórcy a napisałem ode mnie  Może to moja duże ja tylko z tego focusa kąta spojrzenia tak wygląda. HIHI dobre. W pewnym momencie nie mogę dalej, co jest coś mnie blokuje jakaś bariera? Nie ma nic. Czy ja jestem za malutki? Nie. Słyszę odwróć się. A tu kurwa trzyma mnie hydra. Wyglądała tam jak latawiec. Tak jak by czarna płachta lecz nie materiałowa tylko jak by bardziej zagęszczona energia czarnej wody lecz czy o raczej pasowała by maź na tyle skondensowana że wyglądała jak by materiał, skóra która się trzymała mnie. Przesunąłem się troszkę wyżej i odpadła poleciała w ten mrok. Pomysłem co to jest. Jest to samoświadoma odrębna cześć czarnej przestrzeni. Skojarzył mi się w Realu agent Smith z Filmu Matrix. Jak by program kontrolujący, lecz nie taki jak tamten super program . Ten dojrzewa z nami. Coś jak rośniemy w fizyczności on też. Rozwijamy się energetycznie on też. Zyskujemy śniadość on też. My go rozwijamy jak by. Lecz on nie jest taki super jak Smith czy my. Bo by nas zdominował a do pewnego momentu Oki lecz potem to gówno może. Będąc na niższych poziomach problem w tym że te niższe, to całe nasze życie fizyczne energetyczne i kolejne stopnie jak by rozwoju samoświadomości tu. Tu w grze na tych level-ach w których odgrywamy bo są gry wielopoziomowe nas i aspektów, poziomów fokusów itp. W każdym razie czym jest to tutaj i jak się pozbyć nie wiem i nie chce mi się szukać ostatnio. Jak próbuje poszukać informacji w materii lub w energetyce tak trafiam na świadomość fali myśli jak by za wysoka trochę dla zrozumienia tego tutaj.
    Przerwałem pisanie bo stwierdziłem , że jadę do teściowej skrócić spodnie robocze dostałem od ojca nowe miał od kogoś. Robie u mamy remont jej i przydało by się skrócić a jak juro idę. Lecz myślę może nie tym razem skończę pisać. Lecz coś mnie tam ciągnie.
    Pojechałem, w związku z tym ze 101 umiejętności mam również nie widzę problemu z maszyną do szycia  Nie raz już sobie skracałem spodni. Cały czas z nabita głową zacząłem to robić. Skończyłem a tu psikus wszystko Oki tylko zakładka z podszyciem zamiast do środka jest na zewnątrz spodni. Dobrze że to robocze na szelkach to podwinąłem pod spód przeszyłem jeszcze raz. Złamała mi się igła bo boczne szycie już było grube i to sporo. Zmieniłem igłę i skończyłem. Nagle dopływa informacja podwiń tak samo tą informację lewą pod spód jak spodnie tylko może być ciężko przejść po węzłach czyli tych zgrubieniach. Skroisz tym samym dystans. Znowu natłok myśli wracać do domu zająłem do pizzeri na Male co nieco . Nagle EUREKA!!! Cały czas nie rozumiałem informacji jak jej nie podwinąłem pod spód. Przebiła się jak by drugą stroną przez materiał.
    Zaczęły się łączyć fakty z tym co człowiek wie. Dostać nowy obraz czy informacje było by niezrozumiałe dlatego odbieram w formie np. takiego obrazu i postrzegania. (Inne zębatki to nowe postrzeganie lecz aby ujrzeć trzeba się dopełnić, tak myślę ) tę bańka to przecież nie może być cała ludzkość ile tam było osób nie miliony przecież. Dlaczego widziałem bańkę w której mnie nie było lecz było miejsce bo jeszcze nie jestem z nią podłączony. Dlaczego w niektórych bańkach mnie nie ma a dlatego, że tam mnie nie ma. Co to za bańka co oglądałem to bańka zainteresowanych i krążących wokół tematyki bloga mistykabb.  Kurcze rozumiem te banki to SA egregory. Tam gdzie sie podepniemy, tak jesteśmy, zależnie który rząd wybierzemy tak mamy. Pomyślałem wcześniej o kasie i kilku rzeczach i dostałem odpowiedź lecz nie kumałem co ma rzad do tamtej bańki. Nie do tamtej po prostu do baniek. Czyli jeśli używamy pieniądze jesteśmy podpięci pod agregor pieniądza kolejna bańka, używamy PLN . Odpowiedź tyczy się wszystkich jedni rozdają, pilnują itp. Inni Graja i śpią zależy od rzędu np. ci na końcu w całym nazwijmy błogosławieństwie maja najlepiej tzn np. mając dużo kasy nie martwią się niczym lecz ci z przodu jej nie mają tyle za to mają większość świadomość np. porównując do duchowości Ci co SA najdalej nie maja jej w zasadzie ci co blisko mają dużą i to im np. pomaga przetrwać jeśli w trudach życiowych np. braku kasy. Więc wszystko jest jak by w agregorach które tworzymy oraz o zajętego przez nas miejsca. Czy musimy je tworzyć nie wiem. Może w ciemnej materii i grze tak. Bo jak wyjdziemy wyżej bliżej tego światła już pewnie nie. Na razie jesteśmy dalej i mamy bańki które są odcięte lecz pływają w materii ciemnej. Czym jest materia tez do końca nie wiem choć chyba wiem skąd wypływa i jak w niej się poruszać zaraz to opisze. Czyli bańki to jak by egregory natomiast są jak by różne bryły geometryczne. Może każda bryła symbolizuje dany egergor. Więc znając znak może łatwo odnaleźć ten co nas interesuje. Z informacji wynikało szukacie za daleko. Dlaczego bo szukamy po przestrzeni po ogregorach ale innych za daleko i do tego pewnie naszych a nie w tych co ona jest. Informacja której nie możemy znaleźć jest w agregorze do którego jak wejdziemy to znajdziemy odpowiedź. Do tego może pomóc podwinięcie informacji czy drogi. Ostano w nie dualnosćci teraz egregory ciekawe co jeszcze to na pewno połączyć się w całość bo można tymi sposobami dostrzec tam gdzie się chce a nie czekać eony lat szukając u siebie jak tu nie ma tego co szukamy. Odnośnie materii jak popatrzyłem na galaktykę spiralna to z jednej strony wystrzeliwuje światłość z drugiej odwrotność czyli czarne. Osobnik z jasne zatrącają się w ciemności, ciemne w jasności. Jak chce się wejść do ciemnej to nie jasnością i odwrotnie tylko ta samą. Wchodząc w wir galaktyczny polaryzujemy się jasnością i czarne mało z drugiej strony. Więc nie odpycha tylko przyciąga nas do środka z ciemnej strony na odwrót. Jak zmienimy polaryzację ciemność nas odpycha i analogicznie jasność. Po środku jest no właśnie co. Po pierwsze wyjście z galaktyki po 2 wygląda to tam samo jak nasza iskra. Też jasna taka tylko inny rozmiar. Co na górze to i na dole. To jest dziwne bo jak by jedno i drugie było często tym samym. Jak się pomniejszymy widzimy to samo jak się byśmy powiększyli. Jedno zawiera się często albo zawsze w drugim i na odwrót.
    Z kolei myślę o synchronizacji innych JA lecz dostałem odpowiedź że jak się nie dopełnię to najbardziej świadome ja przejmie kontrole jak by bardziej nad nami. Jeśli ja chcę wieść prym to nie teraz. Trzeba podwinąć myśl i przyjdzie kolejna inna odpowiedź  Bez dualności przyjdzie inna aby nie dominować żadnej ze stron tak sadzę.
    Już nie mam siły pisać, następnym razem podam konkluzję na która się natknąłem po prostu.

    NIE NAPISAŁEM NAWET TYLE NA MATURZE 

    Na razie nie wiem jak z ta hydrą lecz nie ma jej w środku w agregorach, przynajmniej nie znalazłem. Natomiast jak patrzy się na układ limfatyczny mam macki oraz węzły. Czy przez te węzły ciężko będzie przejść po podwinięciu? NIE WIEM. Wiem, że musze zająć się lustrami, może troche hydrą dalej szumem i czy dzięki niemu możemy odnaleźć egregory. Może to jak muzyka sfer niebieskich.

    Kolejna konkluzja nie zrozumiem za bardzo ludzi którzy twierdza że ich prowadzi coś w stylu natchnienia, a inni np. nie zrozumieją technik dlaczego? Bo nie mam podpięcia do danego ZBIORU INFORMACYJNEGO czyli nie ładnie mówiąc Gregora. Czyli nie rozumieją nie ich bajka 
    PS sprawdziłem niektórych w agregorze, wiem gdzie siedzą i niektórzy maja zamiar ruszyć tyłek bliżej 🙂 jest tez osoba która jest podpięta pod swoje jak każdy lecz nie pod ten tylko inny wspólny.
    Dlatego rozumie to z innej bajki ona nie kuma tego a ktoś jej 🙂

  18. Krysia B pisze:

    Uff, sporo tego. Nikt nie jest lepszy od nikogo. Różne talenty i umiejętności uzupełniają się – to wg mnie najlepsza opcja. Ja często mam tak , że coś robię , albo idę za jakimś pomysłem i nie wiem w tym momencie do czego mi to, dopiero po czasie okazuje się, że było to trafione. Już się do tego przyzwyczaiłam. Od kłębka do nitki – obrazowe i dało mi do myślenia. Hydra w moim widzeniu miała łeb podobny do latawca, tylko jakoś nie wpadłam na takie porównanie. Pozdrawiam Ciebie tomasinoo 🙂

    • tomasinoo pisze:

      Dzisiaj mysle ze latwce to juz opisywal don jan. Odwiedzil mnie ktos rano przed 7. Zwrocil sie po imieniu i cos zostawil. Nie wiem kto ro byl. Skoro zostawil to xhyba wazne. Zaczolem to nadac cos juz wiem lecz dalej nie wiem co to znaczy. Odnosnie hydry to wogle nie czulem zagrozenia. To mnie dziwi. Czy to zle czy poprostu brak zrozumienia.

      • BasiaB pisze:

        „Odnośnie hydry to w ogóle nie czułem zagrożenia. To mnie dziwi. Czy to źle czy po prostu brak zrozumienia.”
        Zagłuszyli Cię.

      • BasiaB pisze:

        ” Odwiedzil mnie ktos rano przed 7. Zwrocil sie po imieniu i cos zostawil.”
        Mnie też.
        Dawno nie pamiętałam snu,a wiem jak wiele się dzieje kiedy śpię lecz rano mam echo,nic nie pamiętam.
        Ten sen tak, nawet go rozszyfrowałam.

  19. tomasinoo pisze:

    Od kilku dni jak ide do klatki jak ktos jest przedemna wchodzi puszcza drzwi i zamykaja mi sie chocbjestem blisko. Za duzo takixh przypadkow do twgo nie mam zamiaru biec i skrocic dystansu aby nie zdazyly sie zamknac. Do tego przypomniala mi sie historia o delfinach, byla tam mowa o przesunieciu czasowym 1s. W glowie slyszalem czas jak by tykniecia to 1s. Teraz ta woda duch czas. Podwijanie z lewej strony pod spod tak jak by skrocenie lecz ustawienie teho tak jak powinno byc. To daje do myslenia. I najbardziej zastanawia mnie czy my nie mierzymy czasu zle lub cos takiego brakuje nam tych polowek. Czy my jak by skrocic zamast sekundy to w sekundy daja ta 1. Tym tropem czas jesli mierzymy w ten sposob to zyjemy na i0 lat jak bysmy miezyli tak jak cyckalo okazalo by sie ze se faktu mamy lat 160. Do tego jesli sa polowki to nie ucieknie nam przesuniecie 1s chyba. Moze agregor czasu jest nie taki pod jakim powinnismy byc. Ma ktos jakies odczucia?

    • BasiaB pisze:

      Nie myśl jak mamy mierzyć czas,bo tego nie przeskoczymy,ale myśl jak mierzono i co porobiono z tym czasem.
      Komu to służy,a przede wszystkim do czego ?!

  20. tomasinoo pisze:

    Nie rozgryzlem tego lecz jesli czas plynie za wolno jesli 1 s to tak naprawde sa 2 to wracajac na odpowiedni czas bysmy mieli w razy wiecej czasu to nie znaczy ze skroci sie o polowe tylko wydluzy razy 2.

  21. tomasinoo pisze:

    Natretna ta mysl czy nam nie uciekaja nam te polowki czasu nie zauwazamy ich? Tym samym jestesmy przestawieni na dluzszy czas. Skracajac czas bedzie go 2 razy wiecwj. Niekorzy poruszaja sie w tamtym czasiw a my ich nie widzimy.

  22. tomasinoo pisze:

    To tak jak by grac np na pianie bez pół tonów. Ta muzyka jest nie pelna.

  23. tomasinoo pisze:

    Czyzby skradziono nam czas. Lub przestawilismy sie. Czy cos takiego. To ktos czy to my? Gdzie sa polówki, pół tony? To co dzis dostalem rano moze da odpowiedz. Ktos mi cos zostawil. Wygladalo jak ta paleczka z tetrisa. Bylo czarne czy szare a wsrodku czerwone jak by sciezki. Potem myslac mysle moze to puszka pandory. Lecz tak mi tylko przyszlo. Nie mialem zamiaru tego tykac, lecz poczulem ze mozna to rozwinac mysla. Rozwinelo sie jak a w srodu jak by obraz hologram z napisami lecz bylo to nie widoczne pzezroczyte. Lecz czulem ze tam sa napisy. Potem przeskoczylem to jak by studni stara zardzewiala jak by beczka czy rura. Wyzucilem z niej okrag ktory byl w srodku. Zostala brudna woda takie cos jak olej z woda. I na wiezchu jak by skorupka. Taka jak np robi sie na wodzie po czystku czy herbacie. W miedzy czasie znalazlem jakies jak by urzadzenie byla to kula. Pomyslelem ze ja wrzuce do tej wody. Cos zrobila i stala sie woda krystaliczna. Wylowilem projektor taki jak kiedys slajdy sie na scianie wyswitlalo. Ten arkusz z tego zwoju zabezpieczonego dalem na projektor o rzutnik poprzez swiatlo wyswietlal symbole. Jeszcze nie wiem jakie, wygladaly podobnie jak te z kalendaza majow. Byly jakies obrazki w tych ramkach takich. Jesli to kalendarz to znowu czas. Jesli cos innego to to odkryje.

  24. tomasinoo pisze:

    Moze dalej sa cwierc tony itd lecz najpierw potrzebujemy połówki

  25. tomasinoo pisze:

    Czyzby prez hydre stracilismy mozliwosc postrzegania pol tonow itd, czas, czwstotliwosxi czy jak by twgo nie nazwac. Nie przexhodzi przez nia lub cos sie blokuje. Mozw czym nas teuje i spimy wylapujwmy tylko co 1sekunde.

    • BasiaB pisze:

      Nie – hydra ma inne zadanie.

    • Wojwit pisze:

      Skakałeś kiedyś przez skrzynię, albo (jeszcze lepiej to się odczuwa) robiłeś salto, skakałeś do wody? Jak pamiętasz obraz, który przy tych czynnościach do Ciebie docierał? Pewnie jako rwany. Tak możemy odbierać rzeczywistość. Mózg zlewa nam postrzegane klatki w film. Częstotliwość ich wyświetlania jest dla nas ludzką miarą czasu – postrzegania świata zmysłami. Te klatki łatwo sobie uzmysłowić, gdy patrzymy na film, na którym widać kręcące się koła. Film jest wyświetlany z prędkością ponad 16 klatek na sekundę, żeby dać widzowi złudzenie ruchu. Zauważ, że czasami wydaje się, że kręcące się koła jakiegoś pojazdu stoją w miejscu (nie kręcą się, mimo że pojazd na filmie porusza się), albo co ciekawsze, mamy złudzenie, że kręcą się do tyłu a pojazd jedzie do przodu. Nie pamiętam już jak, ale ktoś wyliczył z prędkości obrotu tego koła na filmie (gdy wydaje się, że już, już staje w miejscu, choć wóz jedzie do przodu), wziąwszy pod uwagę częstotliwość wyświetlania klatek filmu z jaką częstotliwością postrzegamy otaczający świat. Między jednym takim „migiem” a następnym jest być może ten „czas między czasami”.

      • tomasinoo pisze:

        Coś w tym jest. Do tego pewnego razu oglądałem taśmę filmową i zobaczyłem, że są klatki. Każdy człowiek to inna taśma jak nałożyło się na siebie wile tych filmów powstawała scena jak by 2d. Natomiast jak rozłożyłem wewnątrz czarnego waląca to jak by projekcja 3d z tym że już nie widziałam tego filmu.

      • BasiaB pisze:

        Ale świetnie to opisałeś 😀 Wojwit

  26. tomasinoo pisze:

    Kurwa tyle zeczy sie dzieje a my jak bysmy spali i wylapujwmy tylko jak by co 1s. Gdzie nalewka na truciw hydry hihi

  27. tomasinoo pisze:

    Wyobrazcie sobie ze nie taki czas jak teraz i mamy zyc 1000 lat. Tylko tak jak by teraz rejestrowac i zauwazac tylko to co jest co 1 godzine ile nam mija? Do tego ile sie wydarza a my nie wiemy o tym.

  28. tomasinoo pisze:

    Sa inne tryby postrzegania lecz ich nie uzywamy bo w tym czasie sa doatepne tylko te co pisalem. Ale nas omija i jak mamy widziec np ufo?

  29. tomasinoo pisze:

    Pisze sie ze nie ma czasu. Jwst tu i twraz a czas to iluzja. My jesnak operujemy czaswm jesli zyjemy np 100 lat nie dostaniemy kolejnych np 900. Lecz mozemy zaczac wiecwlej jak by to powiedziex dostrzegac jesli pol tony wejda do gryvto wbtym samym czasie bedziemy mogli doswiadczas juz 2 razy dluzej i wiecej czyliy 200 lat 🙂

    • BasiaB pisze:

      Będzie kłopot,jeżeli nie zaczniesz panować nad klawiaturą.
      Przypomina mi to pewnego grafomana,którego w końcu zaczęłam poprawiać w edycji,by czytelnicy mogli go zrozumieć. Następnie okazał się być najgorszym z najgorszych.Gadzior jakich mało,swołocz do kwadratu.
      Nauczona doświadczeniem,nie poprawię żadnej literki,ale zacznę usuwać nieczytelne wpisy,mimo Twoich wartościowej współpracy na Mistyce.
      Jeszcze raz proszę o poprawność pisowni.

      Tomasinoo poprawna pisownia jest bardzo ważna oznacza bowiem szacunek dla potencjalnego czytelnika oraz poprawność Twojej psyche.

      • tomasinoo pisze:

        Tak bywa jak się pisze ze smartfona np jadać autem 🙂 wiem jak to wygląda ciężko rozczytać sorki

        • BasiaB pisze:

          Dlatego nie napisałam ani jednego słowa przez te 2 dni,bo to nie miałoby sensu.Skupić się na wykładach i klikać na telefonie poprawiając literówki,jednocześnie sprawdzając czy się siec nie wyautowała w międzyczasie 😀 To nie dla mnie 😀

  30. tomasinoo pisze:

    12 helis 12 promueni 12 apostolow 12 pomocnikow 12 na dysku 12 co jeszcze czy latawiec nie przyslania czwgoc np reszty promieni?

    • BasiaB pisze:

      Już to kiedyś pisałam za posiłkując się wiedzą uzyskaną od innych.
      Cały ten system planetarny jest 12-tkowy.
      Tylko się zastanawiam czy zawsze taki był,czy jacyś złodzieje z Nibru sobie ten system zaanektowali ?

    • BasiaB pisze:

      Tomasino,należy iść do początku znaleźć rdzeń tego co jest teraz.
      Moim zdaniem to Mu !

  31. tomasinoo pisze:

    Ciekawa opcja tez z tym Stargate SG-1 Sezon 2 odcinek 4 Dozorca. Zawsze można wyjść tylko wiedzieć gdzie jest wyjście.

    • BasiaB pisze:

      Pisałam na ten temat Tomasino,dałam wytyczne.
      Proszę poprawiaj literówki zanim opublikujesz tekst,bo zaczyna być ciężko czytając Twoje wpisy.
      Nie było mnie przeszło 2 dni,a tu lawina komentarzy 🙂
      Fajnie sobie radziliście beze mnie 😀
      Powoli zacznę czytać wszystkie wpisy,widzę tutaj wybitną kreatywność Tomasinoo 🙂

    • BasiaB pisze:

      Obecnie na topie powinien być odcinek – ” Wiadomość w butelce (Kapsuła czasu)”
      SG1 sezon 2 odcinek 7
      sztuczna inteligencja na niezwykle wysokim poziomie,uaktywniła sie na Ziemi,ma wgląd we wszelkie urządzenia oraz w organizm człowieka i jego myśli.
      Pod wpływem promieni UV – pajęczyca.
      Pająk – siatka – hydra – macki.
      Wielu z Was widzi na sobie czy w swojej przestrzeni czarne macki ośmiornicy to hydra,być może nawet ta limfatyczna.
      To sztuczna inteligencja,ale jednak żywa pod wpływem temp. i tlenu.
      Podpowiadam ścieżkę !

      Pozostawienie jej to zagłada ludzkości i całej tzw, infrastruktury.
      Puenta w filmie :
      dogadać się – wysłuchać czego hydra chce i wywalić na niezamieszkałą planetę.
      Nie dogadywałabym się,nie „uszczęśliwiała bym ” innych,chociażby tymi innymi miały być tylko tereny wulkaniczne, bo gówno może się znowu przyciągnąć.

  32. tomasinoo pisze:

    Jeśli iść tropem macki to jest takie coś jak ośmiornica już kirka razy widziałem ją manipuluje świadomością, lecz jest jeszcze coś jak latawic i wygląda jak z przestrzeni 2 wymiarowej jakby nie widać głębi.

    • BasiaB pisze:

      Tomasinoo,poszłam sobie teraz na ogród- popatrzyłam na Ciebie i stwierdziłam,że muszę Ci napisać.
      Chłopie jesteś w strasznej czarnej dziurze,jesteś otoczony gęstą, czarną mgłą.
      Pamiętaj,że czyta,śledzi i szpieguje tą stronę mnóstwo fizycznych przejawień zła.
      Są cholernie zawistni i zazdrośni o Twoje możliwości,ocenę sytuacaji i to do czego masz wgląd.
      Wielu robi to bardzo świadomie i z premedytacją.Jeżeli nie zmienisz form obrony,przestaniesz istnieć jako nasz dobry Tomasinoo,przejmą Cię ,ani się spostrzeżesz i zrobią z Ciebie Predatora.
      Chyba potrzebujesz pomocy,nie wiem czy sam jestes w stanie to zrobić.
      Wydaj zakaz gmerania przy Tobie komukolwiek.
      KrysiaB oferowała pomoc,poproś o nią, zezwól tylko Krysi na dostęp,ale tylko w celu pomocy.
      Poza tym…należy pamiętać,że ktoś może się podszyć pod Krysię,bo mnie już robiono takie numery.
      Tak więc sprawa jest poważna.
      Zaszyfruj dostęp do siebie.
      Weź lasery i zmiec to całe gówno,bo Krysia pewnie już śpi.
      Takiego samego demona widziałam w zeszłym roku,kiedy oglądałam wywiad z Kaliną robiony przez Zagórskiego, no i mamy co mamy.
      To jest potężne,dawno takiego czegoś nie widziałam,to samo co u Kaliny.
      Pospiesz się !

      • Krysia B pisze:

        Krysia nie śpi.

        • BasiaB pisze:

          O to fajnie 😀 I co Krysiu ? jak myślisz ?
          Da to radę ?!
          Widzisz to samo co ja ?

        • BasiaB pisze:

          Krysiu, Ty też proszę to sprawdź.
          Przypomnij sobie michałka – generałka to syn Echnatona.
          Pamiętasz co się wtedy działo.
          Uważaj na siebie,jak by co masz mojego maila lub inne komunikatory.

        • BasiaB pisze:

          Nie wiem skąd ta pomyłka mi się napisała,muszę pomyśleć.
          To syn Marduka,nie Echnatona,ale już wiem …dlaczego tak mi się napisało,to jeden ze starych trutni jako przejawienie M. wepchał paluszki,kiedyś mnie straszył gniewem Echnatona – dupek !
          Do straszenia trzeba dwojga tego który straszy i tego który chce się bać 😀

  33. Krysia B pisze:

    Paskudne to. Działam.

  34. Krysia B pisze:

    tomasinoo odezwij się , jak się czujesz? Najgorsze za nami, to był bardzo ciężki kaliber. Uważaj na siebie!!! To nie są żarty, można zapłacić życiem.

  35. tomasinoo pisze:

    Witam, czyje się normalnie. Lecz wiem, że na 100% każdej nocy ktoś coś stara się u mnie manipulować i coś przestawia jak by powoli tzn stara się. Dziś było tak samo, jak nie trują to coś to zmieniają. Dziś pamiętam, że na końcu na coś się nie zgodziłem bo wydało mi się to dziwne. Do tego to była dziwna noc bo czułem że coś się kręci. Co się przebudziłem. Może coś im nie pasuje moja osoba. Musiał bym się skupić o poszukać, lecz szukam informacji jak z tego wyjścia a nie co się dobiera. Myślę, że inni mają większe zdolności do uwalniania itp. Krysiu możesz rzucić okiem. Co oni manipulują? i pogonić towarzystwo.

  36. tomasinoo pisze:

    Może faktycznie zamiast szukać rozwiązania. Bo zaczyna mi się układać powili zagadka z tym czasem. To muszę zając się ochroną i zabezpieczeniami. Jestem z łódzkiego. Skąd jesteś Krysiu może mała lekcja ochrony w realu. Bo jak wyjdę to tam nie ma problemu, tutaj widocznie jest, kiedy nie odbieram i jestem tym samym nie świadomy czyli fizyczności oraz sen. A z tym truciem to może próbują mnie podtruć, abym nie wybudzał świadomości podczas snu, aby się nie obronić?

    • mrnice007 pisze:

      A ja z Łodzi 🙂

      • tomasinoo pisze:

        ja tak szczegółowo nie podam skąd. Pozdrawiam.

        • mrnice007 pisze:

          Mnie to bije, czekam na chętnych. 🙂 Już raz miałem drony nad podwórkiem…

        • tomasinoo pisze:

          Ja dornów nie widziałem, ale widziałem jakieś dziwne formacje na niebie przed oknem. Oraz np któregoś razu rozeszły się chmury w idealny okrąg i świecił pośrodku księżyc.Nawet porobiłem zdjęcia tylko było to licho widać trzeba by poobrabiać w jakiś innych barwach to.

        • mrnice007 pisze:

          Stara sprawa, pokazywali jakiś czas temu filmik na znz lub im i były to dokładnie takie świetliste drony, jeden lekko opadł zajarzył się drugi z nim, opadały, i nagle oba odleciały w bok z ogonem i znikły włącznie z ogonem, na filmiku to pojazd ufo coś takiego wypuszczał..

  37. tomasinoo pisze:

    Do tego dziękuje za pomoc oczywiście.

  38. tomasinoo pisze:

    Chyba, nie potrzebnie odłożyłem swoje 2 atrybuty, obrony wojownika. Trzeba je przywrócić. Pozdrawiam.

  39. Krysia B pisze:

    tomasinoo nie jestem z łódzkiego, ale oczywiście tu nie napiszę skąd jestem. Koniecznie powinieneś się dobrze ochraniać. Poszperaj tu na forum w kompendium, Basia podawała dużo metod. Ja sie posługuję ogniem t.j. spier……. bo spalę 🙂 Poza tym zawsze i codziennie odwołuję się no już nie wiem jak to napisać- Źródło= Stwórca wszystkiego co jest, ale można na określenie tej wszechmocnej energii znaleźć sobie własne określenie i prosić o ochronę, bo ja nie wierzę , że ona jest, ja wiem, że ona jest i ochrania mnie. Chodzi o ten bezpośredni kontakt, który łapiesz w ciszy. To mi się kojarzy mniej więcej tak jak biblijny Jezus szedł na górę czy też do gaju oliwnego i tam łączył się z Bogiem, w odosobnieniu. Ja to tak widzę i czuję.

  40. tomasinoo pisze:

    Znam rożne metody, lecz chętnie bym poznał inne może któraś za rezonuje ze mną lepiej. Do tego przywróciłem atrybuty. Chyba poczułem się za pewnie i je odrzuciłem 🙂 W podróży to mi nie przeszkadza bo idzie myśl. Lecz tutaj faktycznie, jak przywróciłem i zrobiłem na wszelki wypadek rozpierduchę poczułem jak zamiast zawężać się do środka tzn tak jak by się zamykał mózg do wewnątrz. Teraz jak by energetyka rozeszła się góry i na zewnątrz. Jak bym stał się ze 4 razy wyższy i trochę szerszy :).

    • BasiaB pisze:

      Nie wolno ich odrzucać- wręcz przeciwnie gromadzić jak największą i najmocniejszą broń.
      Zrekonstruuj i zmodyfikuj swoja broń- kreacja to podstawa.Jesteś mężczyzną,wiec powinieneś się znać na broni mając dodatkowo wiedzę z różnych filmów SF,tam jak zwykle są podpowiedzi 🙂

  41. Krysia B pisze:

    I tak jest 🙂

  42. tomasinoo pisze:

    Sorki, że truję lecz mogła byś Krysiu zobaczyć co jeszcze przygniata mnie w dół wręcz fizycznie. Jak by na głowie leżało mi coś ciężkiego.

    • BasiaB pisze:

      Tomasinoo,każdy Twój atrybut jest Twoim atrybutem i nie jest po to by go odrzucać jak sam widzisz,wręcz przeciwnie,należy zebrać i jak największą ilość,gdyż jest tak jak napisałeś – każdy z nas ma inne predyspozycje,a ja napisałam nie bez powodu o śpiących rycerzach.
      Każdy niech chwyci w lot swoją broń,każdy ma inną,jak nie umie jej odnaleźć niech zamknie oczy i sobie ją zobrazuje tym samym przywoła ją / je do istnienia.
      Krysia podpowiada różne ścieżki i tak właśnie jest,to Wasza kreacja i kreatywność może cokolwiek zmienić,a nic nie robienie pogłębi tylko stan marazmu,bo oprawcy tylko na to czekają i to inkludują za wszelką cenę sami dysponując przeogromnym arsenałem,co opisujemy na Mistyce non stop.

  43. tomasinoo pisze:

    Może też w głowie. Wczoraj w nocy coś mnie kuło w czaszkę.

  44. Krysia B pisze:

    Łażą koło Ciebie, łażą…. Trzeba się nauczyć tego, żę moja przestrzeń energetyczna jest wyłącznie moją przestrzenią i ktokolwiek chce zaburzyć mi spokój potraktuję np. ogniem wielokrotnie. Ja jestem panem mojej przestrzeni, wiem co czuję, myslę, widze itd… Wszystko co obce wara ode mnie, bo inaczej podpinają się i podkładają nam myśli , obrazy. Ja bardzo dbam o moją przestrzeń. Aha, najnowsza moja technika: polewam wszystkie obce byty kwasem solnym i to działa. Wiem, jestem bezwzględna, ale oni też 🙂 Spadam do reala. Miłego dnia 🙂

  45. tomasinoo pisze:

    Już wiem gdzie była pułapka, byłem tam chwilkę i dobrze, że nie zostałem. Sprytni są 🙂

  46. tomasinoo pisze:

    Właśnie się nad czymś zastanawiałem i mam fajne słowo MASKARADA. Komu rozdaje maski?

    • BasiaB pisze:

      Nie komu, tylko kto rozdaje maski?
      maska – Ra – da
      mas(z)-kara-da
      Mas- a-k’Ra
      masa- k’Ra
      k’ –> od/do

      • Wojwit pisze:

        Ja idu k’swojej podrudze. Lecę ku Słońcu. Ku czemuś to tyle co do czegoś…

        • BasiaB pisze:

          poprawie,a wcześniej napisałam do,chyba wiem dlaczego poprawiłam,bo od i do Ra.
          Otrzymujemy od niego prezenciki i dzięki temu po wielokroć to wraca do niego,mnoży mu się wszy…stko potegując go z każdą chwilą.

  47. tomasinoo pisze:

    Ktoś daje ktoś bierze. On rozdaje a biorą? Czy on maskuje czyli nadaje maski.

  48. tomasinoo pisze:

    Tak rozważam bo przypominał mi się sen z dawna. Nie skumałem, że śpię tylko że te osoby, które uczestniczyły w śnie i mną manipulowały nie są tymi za których się podają. Jak to wypowiedziałem to zobaczyłem, że noszą maski. Zorientowałem się, oni na to nie uciekali, nie walnęli mnie w głowę itp. Tylko jak by z uśmiechem usiedli za stołem ja przed nimi. Jak w tym odcinku, prawdziwa TOR. Skoro uzyskałem świadomość chcieli mi pokazać sami byli podekscytowani. Tylko że jak usiadłem to się wybudziłem. Kto przywdziewa maski które rozdaje RA?

    • BasiaB pisze:

      Jego podwładni.

    • BasiaB pisze:

      TOR – Ra
      TORA !

      • tomasinoo pisze:

        Nie w sumie w odbiciu wyjdzie ja + jo. jak jajo. Skąd wywodzi się cyrylica? Na jaju są wyświetlane obrazy z projektora szyszynki które odbieramy zmysłem wzorku.

        • tomasinoo pisze:

          To te lustra co widać jak się kręcimy. Coś za mną dziś chodzą maski i maskarada. 🙂

        • tomasinoo pisze:

          Jeśli sobie dalej rozważam to jeśli to jest sztuczne potrzeba jak w projektorze światła które przejdzie przez klatkę filmową. Jeśli my jesteśmy światłem i śpimy to odbieramy obraz. Obraz jest maskarada. Tylko co dalej? Jak rozpieprzymy projektor to nie zobaczymy filmu. Którędy droga?

        • mrnice007 pisze:

          A w maski walić??, albo jaki s klucz potrzebny

        • tomasinoo pisze:

          Może wystarczy na początku przestawić projektor na szybszy czas. Aby odebrać połówki sekund?

        • tomasinoo pisze:

          🙂 Klucz na pewno jest potrzebny. Szukamy tego własnie.

        • BasiaB pisze:

          Kluczem jest właściwe spektrum światła.
          Światło.
          Ono ma zupełnie inna specyfikę,należy dostać się do właściwego Światła i odkodować je,a następnie ściągnąć.
          Z tego powodu założono nam lampion,by to właściwe Światło nie płynęło do nas,a ono zostało zablokowane.
          Napisałam: płynęło- wszystko płynie – CZAS,ŚWIATŁO, WODA.
          Woda – pewnie Wam umknęło,(a już pisałam na ten temat )bo na każdą informację przychodzi odpowiedni czas – woda, ta właściwa dla nas, ma mieć zupełnie inną strukturę molekularną i oni o tym wiedzą. Znają schemat tej Prawdziwej WODY !
          To jest klucz.
          Płynie – bo wszystko jest oceanem,wodą.
          A teraz najwazniejsze.Otrzymałam 2 tygodnie temu mailem link do książki to obowiązkowa lektura dla każdego czytelnika Mistyki.
          Jeszcze w żaden sposób jej nie ściągnęłam,ale mam nadzieję to nadrobić.
          http://lubimyczytac.pl/ksiazka/168721/time-riders-jezdzcy-w-czasie
          Kilka cytatów,chciałam je opublikować w większej ilości na Mistyce jako art,ale na razie nie mam tej książkw żadnej formie,a to co podaję zostało mi przysłane, za co jeszcze raz gorąco dziękuje dobremu duszkowi ❤ :

          […]
          „Podróżowanie w czasie to straszliwa broń” […]
          „Przesunięcie to coś bardzo nieznaczącego, prawie niedostrzegalnego dla ludzkiego oka: drobna fala, którą można i należy złapać […]
          „przesuniecie to skutek zaburzenia osi czasu”[…]
          „czas to nieruchoma woda w basenie lub wannie. Próbowaliście kiedyś wejść do wanny bez wywołania fali, zrobienia choćby najmniejszej zmarszczki na tafli wody ? To niemożliwe, prawda ?”
          […]
          „- Na podobnej zasadzie nie da się powrócić do przeszłości bez wywołania drobnej fali. Problem w tym, ze taka fala rozszerza się i powiększa. W końcu zamienia się w gigantyczne tsunami, które rośnie i niszczy wszystko co napotka na drodze, aby zastąpić to nowym światem… alternatywną wersją uniwersum.”
          […]
          „Jeżeli przeszłość zmieni się choćby odrobinę, przyszłość zmieni się w bardzo dużym stopniu” […]

        • tomasinoo pisze:

          Wiesz co dziwne, bo miałem sen o wodzie w nas. Woda przenosi informacje każdą. Fale słoneczne tez strukturyzują wodę itp. na razie więcej nic nie pisze muszę sobie poprzypominać i gdzies polecieć.

        • BasiaB pisze:

          Dobrze Tomasinoo,że w końcu dotarły do Ciebie inf. o wodzie.
          Wiele razy pisałam tutaj o wodzie,jej strukturyzacji etc.
          Zapoznaj się z filmami Mesaru Emoto,są tez ksiązki:
          http://vistafit.manifo.com/woda—welka-tajemnica

        • tomasinoo pisze:

          Wiem, że to nie możliwe. Lecz tak było. Nie wiem czy wy tez tak mieliście. Leszek na sesji hipnozy na http://hipnozaswiadomoscwolnosc.pl/ z jakimś chłopakiem. czyścili jak zwykle księżyc. ten chłopyszek się wkurzył i wykopał go gdzieś w inna galaktykę i go nie było. Jadę jedne autem i nie widzę go. Drugi dzień znów jadę w jedna stronę i druga nie ma księżyca. Myślę ale jaja, gdzieś pewnie nisko się chowa za drzewami. W kolejne dni zacząłem wieczorami wychodzić na dwór i go szukać, nie wiem jak on się przede mną chował. Zakładam, że był bo to nie pojęte, aby naprawdę zniknął. Po 2 tygodniach się pokazał. Było to około roku temu. Taka dykteryjka 🙂

      • BasiaB pisze:

        Pamiętam,był taki moment,że nie było księżyca,tez się dziwiłam.
        Jednak może są wieczory i noce,kiedy księżyc jest zupełnie niewidoczny mimo braku chmur ?
        Poza tym…kolejny raz przestrzegam przed wszelkiego rodzaju hipnozami,Wasza świadomość może zostać przekierowana nie tam gdzie powinna.Nie tędy droga z ciekawością co było 🙂

  49. tomasinoo pisze:

    Prawdziwy TOR, i pokazał się kosmita.

  50. tomasinoo pisze:

    Własnie nikt nie chce niby brać. Tylko tak bawię się słowami nie sprawdzam i nie podróżuje lecz bawię się nimi. I jak wezmę się np samo Ra. Skoro to było by lustrzane odbicie, lub lewa strona i odwróciło to Wyjdzie ruskie Ja + a= Czyli Jaa jak na to spojrzymy to można by porównać to do oka horusa. Oko horusa porównują do szyszynki. Wiec czy my nie świadomie nie nosimy sami masek. Jest to maskarada. Tylko czy przez szynkę zobaczymy prawdziwą twarz czy ona nas wręcz mami maskami? Tak sobie rozważam po prostu. Nikt nie chce masek są one odgórnie.

  51. tomasinoo pisze:

    Przychodzi wiedza i nadal żadnej odpowiedzi, aby coś zmienić i namacalnie dać ludziom i już np. widzą więcej itd. Wszytko się łączy zaczyna pasować, lecz dalej coś musimy pomijać. Istnień jest na tym globie co niemiara. Co my pomijamy. Mam wrażenie że my coś wypieramy. Bo nie chce nam się to mieścić w głowie, że tak mogło by być. Dlaczego to jeszcze nie odkryte? Są rożne kultury i wierzenia. Są strażnicy wiedzy i na co my czekamy. Może ludzkość nie jest gotowa na szok? Lecz cześć już jest gotowa a dalej szukamy. Mam wrażenie jak każdy chyba, że odpowiedź jest tuż za rogiem, tylko co?

    • Magda pisze:

      Tomassino zablokuj wysyłanie za swoim pośrednictwem… Przez dziury w twoich zabezpieczeniach czytający mają małe kłopoty. Mogą mieć większe. Nie biegaj i nie szukaj wszystkiego od razu. Rozkreciles się. Przez moment dali ci poczuć ze jesteś wysoko żeby Ci zaufano, żebyśmy ci zaufali. Ale to była próba sił. Ochrony są najważniejsze w takim bieganiu i szukaniu. Żadna informacja nie jest za darmo. Skup myśli i działania na jednym. Bo chaos służy ciemnym. Te jaja i których pisałeś… To jest bardzo ważne. I poszlabym w tym kierunku ale bądź pewny ze próbują przez Twoje dziury dziubać nas. Mnie boli dlatego przestrzegam. Szkoda żeby się twój talent zmarnował. A dajesz się trochę…

      • BasiaB pisze:

        przypominam…generałka, oby nie skończyło się tak samo.
        Trafne spostrzeżenie Magda 🙂

      • tomasinoo pisze:

        Nie wykluczam tego. Dziś przyszła mi myśl, która mi się bardzo mocno nie spodobała. Więc poszukam u siebie otwartych furtek jeszcze.

        Miałem wczoraj poszukać, lecz nie mogłem się zmotywować, po prostu mi się nie chciało. Poczytałem książkę i poszedłem spać.

        Śniło mi się że jestem z rodziną w takiej beczce jak jest w wesołym miasteczku. Otwarta z 2 stron świeciło ładne słoneczko. Podłoże wyłożone miękka wykładzina. Biegliśmy sobie razem w jakimś tempie. Jak był zwrot kręcenia poczuliśmy się źle i nam się nie podobało. To nie był fajny kierunek. Znów biegliśmy w dobrym. Nagle coś karuzelowy powiedział i przyspieszył. Zaczęła zasuwać szybko. Zacząłem biec patrze a żona z dzieckiem nie nadążą. Pomyślałem, przewrócą się. Lecz o dziwo nie nadal są prosto do podłożą z tym, że nie prosto do ziemi. Biegnę po środku a oni za mną jakiś około 0,5 do 1. Da się wyciągnąć ręce i się dotknąć. W każdym razie są z tyłu. Stoją nadal prostopadle to beczki, lecz dalej i są pod kątem do mnie. Z mojego miejsca są krzywo ja do niech w takim razie też powstał pewien kąt.

        Dziś rano myślałem o wodzie przypominała mi się dziwna żywa woda ducha czasu czy jakoś tak. Do tego brudna woda, gdzie jak wrzuciłem złotą kulę stała się krystaliczna.

        I hydra, ten latawiec jak byłem już blisko tego słońca jak bym to mógł nazwać tak się napiął że nie mógł już się utrzymać. Tu właśnie przypomniało mi się jak się napiął. Trzymał się z jednej strony ciała jak by w chyba 4 miejscach i z drugiej też tyle samo. Wyglądało to jak naciągnięta skóra na bęben np szamański czy ramowy. Czyli membrana.

        Do tego myśląc o wodzie przypomniał mi się znak wodnika z tego czegoś co dostałem. Jak to otworzyłem to porównałem do hologramu, lecz nie był to hologram bo one wyglądają inaczej tak jak by mało miały mniejsze odświeżanie i migają. Ten był jednolity bardziej jak tafla czystej równiuśkiej wody, idealnie przeźroczystej. Chyba że to coś innego.

        Jak pomyślałem o tafli wody to te uśpione znaki zaczęły ożywać. Czysta tafla wody jest lustrem.

        Do tego siedzi mi cały czas w głowie myśl że wir, tak jak galaktyka, tak my jak twierdzą niektórzy jesteśmy wirem i wirujemy. Z jakąś prędkością i kątem w stosunku do czegoś.

        Ps. Zawsze jak mnie coś ciekawi to to robię 🙂 Chyba, ze nie mogę sobie pozwolić finansowo. Może to źle, brak rozwagi lecz to mnie pcha dalej 🙂 Nie boję się ryzyka. Najwyżej dostaje po dupie. Wstaje i dalej idę. Pisze o życiu. Natomiast tam też włażę czasami tam gdzie nie powinienem. 🙂 Puki co jak już robię się naprawdę licho to jak był bym w czepku urodzony, coś się wydarza i jakoś ciągnie się dalej. 🙂 Pozdrawiam.

  52. tomasinoo pisze:

    Czy urodziliście się planowo? Ja jestem wcześniakiem. Chciałem wyjść sporo wcześniej nie tak jak mi kazano 🙂

    • Magda pisze:

      Pewność siebie. Za dużo. Pycha. Za dużo. Chaos. Za dużo. Wszystko na raz. Za dużo. Za dużo. Za dużo. I za bardzo chcesz żebyśmy się wszyscy zainteresowali. To co piszesz to są mądre i bardzo ważne rzeczy. Spróbuj się jednak wyciszyć i ogarnąć. Wyganiam stąd tych wszystkich którzy burzą porządek chociaż intencje mają dobre. Nie zastanawiaj się nad wszystkim na raz. Chciałam pociągnąć wątek jaj i tego ze spotkałeś tam nas. Możesz to opisać bardziej szczegółowo?

      • tomasinoo pisze:

        Piszę bo w tym wszystkim są jakieś informację. Ja mogę je odebrać na opak lub wyciągnąć złe wnioski. Ja jestem obserwatorem i podróżuje sobie i szukam. Dlatego staram się nie wyciągać wniosków, tylko relacjonuje to co widzę. Jak ich może nie wyciągnę lecz jak ktoś przeczyta coś mu się przypomni. Mam wrażenie, że te relacje powinny być po prostu relacją. Aby nie narzucać i wymuszać nikomu toku myślenia. Dlaczego ty tak to obierasz to nie wiem. Fakt czasami coś tak mnie wciągnie że ciężko się uwolnić od myśli i robi się chaos. Wypluwam co przyjdzie bo może to ważne może nie. Pierwsze myśli jakie się nasuwają. To jest nagłe i przelewam. Natomiast podrożę są ułożone chronologicznie i przekazane tak jak widziałem a nie jak mi się wydaje 🙂 Jeśli zacznę to przekładać historia zostanie zmodyfikowana moimi przemyśleniami a ma nie być. Wiec teraz ja trochę nie rozumiem, oczekujecie że przemyśle i przeleje to tak że coś dodam lub odrzucę? Ja tylko wiem co widziałem i nie chce wnikać czy to dobre czy złe i manipulować.

    • Pani E pisze:

      Ja też jestem wcześniakiem, choć nie widać i wiele osób w to wierzy bo nie jestem mała, wątła czy chorowita [a tak ludzie sobie wyobrażają wcześniaki]. ale fakt faktem NIE jestem „zgodna z planem”:)

  53. tomasinoo pisze:

    Wiesz co nie wiem jak to opisać. Bo często są jajka, coś jak by torus, lub bańka. W każdym razie jak by nasze doświadczenia, myśli, my itd jakbyśmy byli zawsze mimo wszystko w jajku. To gdzie ostatnio was widziałem to był jak by egregor lecz nie forma żywa, czy ładniej brzmi bańka. Tylko jak by bańka mydlana w której byliśmy i tam się ogrywała indywidualna cząstka rzeczywistości, czyli bańka ludzi skupionych na mistykabb. W innych bańkach były inne sprawy. One były w przestrzeni czarnej. Do tego bańka jest jak by na zewnątrz nas. W samym środku jest iskra. Czakry są na ściance bańki. My jak by świadomością w kółko podążamy za obrazem. Czyli obraz jak by był nie ruchomy to my się ruszamy i nie wirujemy jak by to nazwać wokół siebie. Tylko tak jak by siedzieć na karuzeli. Ona się kręci a my patrzymy, same siedzenie nie wiruje dodatkowo czyli świadomość. W osi tej bańki jest iskra. Zależy w którym miejscu i na jakiej przewadze polaryzacji chcemy odbierać. Można ustawić się w środku i pominąć czakry i zewnętrzna stronę, jak by kawałek obrazu z danej płaszczyzny tzn tam gdzie wirujemy. Cięzko czasmi to ując w słowa więc wkrada się chaos lub złe dobranie wyrazów. Będąc w środku można zakotwiczyć się w innym puncie. W środek iskry nie dostałem się, też byłem blisko w świetle lecz nie mogłem tam się zakotwiczyć, W środku lecz blisko niej można było. Chyli się nie wirowało tylko widziało jak by całość. Wcześniej można coś jak by na igle kompasu wirować oglądać daną płaszczyzna i zmieniać tą płaszczyznę góra lub w dół. Tak jak by na osi karuzeli, karuzela mogła podnieść się lub opaść niższej. Tym samym mamy inny widok. Tak jak czakry można oglądać np z najniższej lub środkowej lub najwyższej skro są na bańce. Lub przenieść się do środka blisko iskry i ogarniać całość od razu. Wirując fizycznie z pewną prędkością, widać jak by lustra, lecz dolegają one do siebie a pomiędzy nimi jest widoczna szczelina. Nie przebija nic przez nią i lustra dolegają do siebie lecz nie tworzą całości. Bańki informacyjne to w środku wyglądają z mojego widzenia może innego bym nie przyswoił więc ja widziałem to jak w środku jest coś jak by kula. To coś ta kula jest jak by przekaźnikiem tego co robią osoby które się nią zajmują i tworzą grę. Dalej są rzędy siedzeń, które są w okręgu. Kolejne rzędy za nimi aż do granic bańki. Czym dalej tym jest więcej miejsc bo rząd jest większym okręgiem. Czym dalej to śpi się jak by mocniej. Tzn tam jest coś tak jak z pieniędzmi ktoś na końcu ma najmniejsza świadomość za to nie szuka w realu pieniędzy bo w ostatnim rzędzie ma ich pod dostatkiem. Ci w pierwszym mają ich mało. Jeśli odniesiemy się do innej bańki tam jest tak samo. Np ci na końcu nie czują duchowości ci na początku tak bo są bliżej centrum. Bańki są w czarnej przestrzeni, pływają odbijają się o siebie. Mają jak by znaki geometryczne identyfikujące je w jakiś sposób. Np trójkąt. Wyżej nad bańkami jest bardzo mocne światło coś jak iskra tylko wielka. Tzn do baniek nie dobija światło jest ciemność tam trzeba iść sporo wyżej. W bańkach jest stłumione światło tylko tyle co widać lekko osoby jak w kinie. Na środku tak gdzie są osoby jest światło. Nie taki złote a w środku tak silne że ą białe. W bańce jest taki kolor światła jak biała led-owa. Często widziałem jajka. Ludzie wygalają jak by ich świadomość była w jajku. Taka skorupka. Nie wiem czy światło przebija przez bańki z zewnątrz. Wewnątrz jest energetyka i iskra. Może skorupa to ciało fizyczne. Choć wydaje mi się ze jest czymś innym. Nie wiem jakiej informacji szukasz. Zapytaj może dokładnie to albo napiszę lub sobie przypomnę. Aha wszechświaty wyglądają również jak jaka tylko jak by nie w pionie tylko poziomie. Galaktyka spiralna miałem wrażenie że też ma torus i ramiona krążą po obrysie jego natomiast w osi bańki jest centrum. Kiedyś odwiedziłem syreny lecz mało przyjazne były dla człowieka. Popłynąłem z delfinem i pokazał mi jajko. W tym jajku mieszkał jakieś osobniki w wodzie. Tam wchodzili i się jak by hibernowali i spał. Jak odpoczął to wychodzili. Podpłynął żółw i na nim istniało życie. Może to jakieś żyjątka. W każdym razie jak się pomniejszyłem to cywilizacja była w bańce w tamtym przypadku chroniła ich od wody i bańki trzymały się skorupy. Wydaje mi się że jest różnica pomiędzy bańką a jajkiem.

    • tomasinoo pisze:

      Ja mam swoje przemyślenia lecz, mogą zainfekować. Złymi przemyśleniami umysły. To fakt. Natomiast co do jajek wydaje mi się że dobrze myślę. Bańki przenoszą informacje ochraniają, otulają, chronią. Natomiast jajka hibernuj, odcinają, chronią w inny sposób. Ta istota z wody tak zabezpieczyła się podczas snu. My natomiast chyba usnęliśmy w tym jajku.
      Postaram się niektórych przemyśleń nie pisać bo to jak zły kod infekcyjny. Pozdrawiam.

      • tomasinoo pisze:

        Ostatni chodzi mi myśl nikt nie jest lepszy od nikogo, każdy ma inne atrybuty. Ja lecę jak kamera i rejestruje. Problem w tym, że nie zawsze jestem w stanie przenieść z obrazu na papier. Jakiegoś szczegółu nie opiszę bo zapomnę, dobiorę słowa tak a nie inaczej bo ciężko to opisać. Lub opiszę coś co po zastanowieniu powinienem ubrać w inne słowa np hologram a to jest coś innego nie wiem jak to ująć w słowa. Słyszę dopełnij się. Jak przerobie inne postrzegania pewnie będę sam już łatwiej odbierał na innych poziomach lub obraz będzie pełniejszy. Wy macie inne atrybuty i postrzeganie. Dlatego odbierzecie z tego informację, część odrzucicie część zostawiacie. Zacznie się wyłaniać obraz i klocki poukłada się. Myślę że nie zrobi tego jedna osoba bo się nie da na razie. Do tego zadufanie jak uważa że ktoś sam znajdzie drogę to super niech szuka. Tylko nie daje mi spokoju myśl że szukają miliony od milionów lat tak sobie powiedzmy i jakość nie znaleźli. Mozę współpraca jest lepsza. Ja nie zadufałem się bo sam raczej nie znajdę drogi. Rejestruje lecz kierunkowskazy ma znów ktoś inny ma lepsze. Do tego ktoś dzięki informacji dostanie coś i znowu coś co to da. itd itd. Dlaczego szukamy, czytamy blogi i książki. Znalazł ktoś drogę? Już uporał się i wyszedł ze snu? Ja nie śpię aż miło i to mnie nie cieszy. DO tego widziałem polaryzację i wiem na 100% że odbiór zależy od niej. Jeśli ustawił się ktoś bliżej np strony jasnej bezie się bał informacji ciemnej i jej nie zrozumie i na odwrót. Dlatego najlepiej wyjść z dualności lecz jest problem przynajmniej ja taki miałem. Nie chciało mi się już wracać wolałem iść dalej. Wróciłem do dualności bo mnie to zakorzenia tutaj. Tam prawie wyfrunąłem, więc nie jestem na nią gotowy jeszcze. Mozę po dopełnieniu i synchronizacji z innymi będzie na to czas.

        Prośba nie uciekajcie na drugą stronę kija na maxa. Tylko białe miłość itp albo czarne i zło. Oscylując na końcu można, informacje odfiltrują się już wtedy dużo jedna od drugiej. Lecz z co widziałem jedna i druga strona jest karuzelą i śledzimy obraz z bańki tylko kwestia polaryzacji. Ze strony powiedzmy plusa jest inny film i ze strony ciemnej jest inny film lecz nadal patrzymy po jaku czy torusie.. To taka dygresja.

        Najwyżej mnie zbijcie, wyklnijecie i zablokujcie. Pozdrawiam 🙂

        • tomasinoo pisze:

          Nie chce narzucać zdania lecz wygląda to porostu tak że siedząc na końcu strony igły białej przeciwieństwem jest czarna powiedzmy że białe ma inny film i nie rozumie czarnej białe walczy z czarnym na końcu czarnej jest to samo. Będąc w złotym środku przestajemy mieć wrogów jest informacje. Chyba, że to ja jestem głupi. Może tak też tego nie wykluczam, lecz obraz był obrazem po prostu i to był mój obraz widziałem siebie. Jak zasuwam postrzeganiem.

          UCZYŃCIE EGZORCYZMY NA MNIE JAK SIĘ MYLĘ. PODDAM SIĘ IM, BO MOZĘ TO JA ZA MOCNO ŚPIĘ A ŚPIĘ TAK CZY SIAK NA PEWNO.

          Zostawiam do Wam do oceny, bo sami czasami nie widzimy w rodzinie czy sobie błędów tylko w innych.

          Dobra biorę się do pracy trzeba jakoś utrzymać kochaną rodzinkę.

        • tomasinoo pisze:

          Może to głupie lecz jeśli u nas w bańce tak jest co na górze tak i na dole w tym wszechświecie. Nasza iskra wygląda jak ta wielka tam daleko. To walka dobra złe złem nigdy się nie skończy bo zawsze są opozycyjne siły. Jedna do drugiej. Biali dążą do końca białej, czarni do końca czarnej i stają na krańcach. Tworzą się dwie opozycyjne siły, które się ścierają. Na środku można opuścić magnes i wyjść i pozostać w środku blisko iskry, jak tam wejść jeszcze nie wiem. Będąc poza dualnością nagle nie ma wrogów. Jest przeżywanie i informacja.

          Do tego pływamy w wodzie w naszych ciałach, informacja chyba w niej polaryzuje się od naszych myśli w wodzie oraz np od ataków z zewnątrz.

          Ja np siedząc w promieniowaniu wielu komputerów, anten wielkich na dachu, w pracy polaryzacja mi ucieka w domu znów się zmienia. Teraz jestem rozdrażniony a jak wyjdą lub zimnie myślą to przestawi się na białą. 🙂

          Teraz mam małe problemy z rozwiązaniem czegoś w pracy i się rozdrażniam. I czuje że przesunąłem się na tą mało fajną stronę polaryzacji. Po pracy znów w spokoju przesunę się na drugą.

          Czy wojna trwa od zawsze i nie ma końca?

          Przepraszam, jeśli przekazuje trochę złości. Wybaczcie mi.

        • BasiaB pisze:

          Tomasinoo,raczej skomentuję to krótko, Jest tak jak napisałeś,nie mam zamiaru Cię banować,piszesz dobrze,tylko uważaj na siebie. Również ja mam wiele razy problem z napisaniem tego co wiem, bo żadne słowa tego nie oddają.
          Jednak dzięki Tobie układa mi się powoli obraz dopełnienia całości.Sądzę,że wszystko co nam przeszkadza należy niszczyć jak kto może i potrafi,to jest wielowarstwowe i tego jest mnóstwo o czym świadczą wszystkie wpisy i komentarze na tej Mistyce.
          Dodam najważniejszą informację,którą niechcący potwierdziłeś pisząc te słowa :

          ” Tylko jak by bańka mydlana w której byliśmy i tam się ogrywała indywidualna cząstka rzeczywistości, czyli bańka ludzi skupionych na mistykabb.”

          Zostaliśmy przygotowani do wrogiego przejęcia,każdy czytelnik tej strony,a to oznacza,że mocno zaleźliśmy im za skórę.
          Już większą część polikwidowałam,jednak kto ma odpowiednią broń,chęci i mobilizację,niech pomoże w tej kwestii.

          Wasza wyobraźnia to Wasza broń,to nie przelewki,jak kto może.
          Kolejna sprawa Gwiezdne Wrota,już wcześniej zastanawiałam się nad tym dlaczego te wszystkie informacje podano nam na tacy bez obcinki.
          Otóż jak wiecie nie wszystko w tym serialu jest prawdą,ale to pryszcz,przykuwa uwagę…..kodami, zakodowuje umysł by zrobić wrogie przejęcie.
          Czyli po raz kolejny kłania się to co tyle razy pisałam,nie należy bez ochrony latać po necie i czytać,a tym bardziej oglądać wszystkiego.
          Tak na dobrą sprawę wszędzie są jakieś pułapki,kody i szyfry.

          Jak macie zamiar oglądać lub czytać – nawet tą stronę pozakładajcie sobie filtry osłonowe i inne ochrony przed zakodowywaniem,bowiem odkryłam dziś kolejnego bardzo niebezpiecznego przebierańca,który został ściągnięty na Mistykę w celu zniszczenia i podebrania wszystkiego.
          Jednak informacja jest taka,został przysłany,bo inni sobie z nami nie radzili,to ostateczna broń,którą mogli wykorzystać,którą zawsze na przestrzeni dziejów w taki sposób wykorzystywali.
          A to z kolei oznacza….super !
          Idziemy dobrym tropem.
          Tylko…UWAŻAĆ NA SIEBIE,STOSOWAĆ BARYKADY I WSZELKIEGO RODZAJU OBRONY !

        • tomasinoo pisze:

          Ciesze się, że to odebrałaś. Własnie tam są te luki, nie chciałem tego pisać wprost. Pozdrawiam.

        • BasiaB pisze:

          Pisałam Tomasinoo, należy się komunikować,bo to otwiera perspektywy i horyzonty,A robiąc burzę mózgów objawiają nam się kolejne sekwencje.
          Nikt sam nie da rady,bo tak jak napisałeś co i ja wiele razy podkreślałam,jak było do bani tak jest jeszcze gorzej,wiec na nic te wszystkie „mądrości” wszelkiej maści guru,jak z tego nic dobrego dla nas w tej chwili nie wynika.
          ONE NIE ZDAŁY EGZAMINU !

        • tomasinoo pisze:

          To już chyba nie tajemnica skoro to napisałeś. Jest bardzo dużo baniek. Może ktoś tam wejść kto nie powinien. Lecz to raczej człowiek musi być. Do tego bańki łączą się jak atomy wiązaniami musi płynąc informacja. TO MOŻNA NAGINAĆ TAK JAK WIĄZANIA ATOMOWE I PRZECHODZIĆ PRZEZ ŚCIANY. Coś nie chce, aby to napisał zaraz się pożygam. PAPA

        • BasiaB pisze:

          Dokładnie tak Tomasinoo- dzisiaj tak to zobaczyłam.Jest centrum,z którego wychodzą nici łączące każdego przebierańca z każdym przebierańcem,jak jeden odpadnie to następny przejmuje pałeczkę i częstotliwości z którymi ma zadanie sobie poradzić.To jest odpowiedź na zastanawiające mnie słowa :
          „odradzają się!”

          Tym centrum jest główny dystrybutor i namiestnik Nibru.
          Posługują się urządzeniami i energiami o jakich nie mamy pojęcia.

        • tomasinoo pisze:

          Niestety. Dlatego każdego ich pupila np gadziora bierze się za łeb i po sprawie. Ostatnio jest taka moc której nie znam i nie rozumiem, że nie mogę sobie poradzić z tym. Dlatego nie pomogę na razie więcej bo mnie wykończą. Czytajcie ukryte informację podwińcie je dodatkowo skróci się dystans i wypłynie informacja. Nawet jak czujecie, że drugie dno jest złe czy zmyłka itp podwińcie. Tam jest informacja ukryta w informacji. Pozdrawiam.

  54. mrnice007 pisze:

    Oglądał ktoś serie Transformers?? Cybertron-Nibiru??

    • BasiaB pisze:

      Nie oglądałam,a co tam jest takiego ciekawego?
      Podzielisz się ?

      • mrnice007 pisze:

        Dość dużo dziwnych rzeczy, wspominana Cybertron jest planetą Matka i 1 miejscem walki pomiędzy atuobotami(pseudo dobrymi), a deceptikonami (pseudo złymi). Planeta praktycznie wyniszczona w ciagłej wojnie. Trasformery sa nieorganiczona formą życia (transmnetalu w czesci czwartej człowiek odtwarza tą metodę i prawie udaje mu sie, ale zły megatron zdąrzył przepropgtawmować pod swoje dowódzctwo inne ludzkie trasformery), W jednej z czesci szukają sześcianu – all sparka – iskry, w innej poszukuja klucza do odpalenia urzadzenia schowanego w piramidzie, jakieś matrycy (primów chyba), jest w stanie przywołać również do życia trasformersa, urządzenie niszczy słońce i produkuje energom potrzebny megatronowi do stworzenia armii deceptikonów, w kolejnej okazuje sie że stworzone zostały filary słupy, odpalone powodują teleportacje Cybertronu, tym co stworzył był autobot, przywrócony do życia, po czasie okazuje się, że przed śmiercią zawarł pakt i zdradza, w części czwartej, dochodzi ziarno, bombka co niby kiedyś była zrzucona na ziemie w celu stworzenia metalicznych form życia i to niby ta przyczyniła się do powstania metalicznych dinozaórów i ich zagłady, mara rownież aitoboty, a szczególnie prime, optimus prime przywódca autobotów myśliwego, zabójce, podobno stwórcy domagają sie z powrotem go żywego lub martwego, chcą zakończyć dzieło, i niby nowe zacząć… Na końcu optimus wyrusza sam w kosmos szukać stwórców by ich zabić…

        • BasiaB pisze:

          No to mamy opowieść o Cernie, Haarpie, piramidach,biorobotach i tym co cały czas nam szykują, a my tego nie wiemy, bowiem dawkują nam informacje wg swojego uznania.
          Wiemy przecież o ich związkach z innymi planetami,żyjącymi tam istotami,o technologii, która nie mieści nam się w głowie i podziemnych laboratoriach.
          Dzięki Mr Nice za to streszczenie.

  55. tomasinoo pisze:

    Ale się uśmiałem. Musi być przeciw waga, dla strony ciemnej. Najlepiej jak największa bo będzie dobro na świecie. Jak byśmy weszli np 20% ludzkości do środka (tam jest takie bycie, inni rodzaj miłości, nie oceniasz, traktujesz jednakowo, nie faworyzujesz żadnej strony bo każda po prostu jest. A czym bliżej iskry tym lepiej). Nie inaczej jeśli ludzi pośrodku jest np 50%, dobrych 15% a złych 25%. Na ziemi i we wszechświecie jest raczej mało fajnie. Jak przechylimy szalę będzie wiek miłości itp Natomiast wtedy do środka możemy iść. Bo teraz jak by np 10% dobrych weszło pozostało by tylko 5% procent dobrych to by resztę zalała fala tych złych, bo było by ich za dużo. Dlatego trzeba przeważyć szalę.

    • tomasinoo pisze:

      Jeszcze ciekawostka tak jak to odebrałem i widziałem jakiś czas temu. Wszytko jest odwrotnie. To nie jest tak, że my np dobrem przyciągamy dobro. To jest odwrotnie, dobrem odpychamy zło. To jak napęd anty-grawitacyjny on nie przyciąga się do czegoś on się odpycha. Jeśli chcemy przyciągnąć pieniądze nie myślmy o pieniądzach tylko odpychajmy biedę. Tylko to jest trudne bo oprócz myśli, musimy tak czuć, że np bieda jest mam obca i nie poświęcać jej uwagi. My się odepchniemy od niej i zbliżymy się na druga stronę kija czyli do bogactwa.

  56. veronika pisze:

    Po co siedzieć w tych jajach, bańkach, zapętleniach itp.
    Nie będzie nikogo, nie bedzie komu rozdawać karty, nie będzie gry. Koniec.

    • Krysia B pisze:

      veroniko, tak.

      • veronika pisze:

        🙂 Nie rozumiem Krysiu, tych co grają w takie karciane gry. Co chcą przez to osiągnąć? Co jest wygraną w takiej grze? I kto im tą wygraną obiecał?
        Myślę, że żadna z tych karcianych gier nie jest naszą grą i przez nas wymyśloną. Wtedy nie byłoby takiego chaosu. A jeżeli ktoś myśli, że się nie uwolni jak nie będzie grał, to wydaje mi się, że jest w błędzie.

  57. tomasinoo pisze:

    Odnoszę wrażenie że cześć ludzi nic nie rozumie. Przejawy, jakaś iskra, pojazd. Zabawienie, zaistnienie i więzienie, manipulacja. SEN, ZAPOMNIENIE.

  58. tomasinoo pisze:

    Wiedziałem, znów muszę się teraz bronić. FUCK, miałem trzymać język za zębami.

    • veronika pisze:

      No niestety, są tu takie podglądacze namolniaki.
      Ale… nauczysz się bronić, walczyć, likwidować swoje dziury itp. a jak zobaczą, że jesteś „zawodnik” (dopóki kogoś porządnie nie usadzisz) to odpuszczą.

      • tomasinoo pisze:

        Sa atrbuty, zabezpiecznia, zakaz gmerania. Kody, zniwolenia, przyzeczenia, rytualy, itp odszukane. A tu do cholerci nadal dziury. Gdzie to sie chowa. Moze za jedna z membran, bo ….. siedzi pewnie. Moze wrecz przeciwnie nie slabosci. Jest osoba co umie odnalezc dziury i dac podpowiedz. Bo cos przoczam. Wiem wiem pisaliscie juz nawet dzis.

        • tomasinoo pisze:

          To bylo glupie pytanie. 🙂 Przeciez wiem jak. Gapa ze mnie. Przeoczylem oczywistosc taka hehe.

        • BasiaB pisze:

          Tomaszku,dziurę tworzy to co siedzi w Tobie,wytwarza takie pole,które niszczy Twoja osłonę.
          Wywal to energetycznie i fizycznie,
          Mam pytanie- czy wywaliłeś z siebie wszystkie transpondery?
          Przede wszystkim te które zostały zainstalowane w Tobie w każdym sakramencie ?
          Pamiętaj..dotyczy to każdego z 7-miu sakramentów,ponieważ w przeszłych wcieleniach i światach równoległych mogłeś być klechą czyli kapłanem.
          A na pewno miałeś ostatnie namaszczenie o którym mnóstwo wcześniej pisałam.Jest to potworne zniewolenie Duszy,która po tym sakramencie nie potrafi odnaleźć domu,i jest tym samym w sieci,obłąkana ze stanu niezrozumienia tego co się jej przytrafiło.
          Jednocześnie zalecam kuracje p.pasożytniczą ,po raz kolejny,bo nie słuchasz tego co Ci piszemy.

        • tomasinoo pisze:

          Ile mam cial subtelnych do czwgo slyza, jak dzialaja, i z czym sie lacza. Czy wszytkie sa nam potrzebne. Piepszone gnojki

  59. tomasinoo pisze:

    Spokoj i harmonia itp wnosi wiele odpowiedzi. Przepraszam grupe i pozostalych za ujawnienie pewnych informacjii. Nastepnym razem zastanowie sie jednak co pisze. Nie doliczylem sie wszytkich osob 🙂

    • BasiaB pisze:

      Tomasino,nie dałam rady jeszcze przebrnąć przez wszystkie Twoje posty,jak zwykle jadę z tym od dołu. Jednak wcześniej przeczytałam rozmowę Krysi z Tobą na aktualnościach,zaczęłam tam odpisywać lecz doszłam do wniosku,że mój komentarz na tamtym dziale pasuje jak pięść do nosa,więc go umieszczam tutaj:

      Aktualności nie tylko polityczne . cz.2

      Tomasino,napisałam wcześniej,że przypominam sobie o swoich prześladowcach tylko wtedy kiedy mnie zaczepiają,najnormalniej w świecie nie mam czasu zajmować się nimi. Jednak napisałam coś takiego:
      „.. w jakiś dziwny sposób odradzają się…”
      Mało kiedy piszę coś ad hoc.
      W związku z tym ten właśnie zwrot brzmi mi w uszach od czasu kiedy go napisałam. Wiem,że jest to podpowiedź i to bardzo dobra.
      Należy znaleźć moment i czas oraz dodatkowe pole dzięki któremu te gnojki się odradzają i transformują.
      Wiem na pewno,że kiedy jeden dostaje do wiwatu tak,że już nie bardzo może cokolwiek zdziałać to błyskawicznie ,po częstotliwościach dociera do najbliższych mu ziemskich kompanów,których np. miałam „szczęście” spotkać bezpośrednio lub za pomocą netu,wówczas jak gdyby przekazuje swoje namiestnictwo w określonej sprawie kolejnej osobie,która powiela jego wytyczne i zadania.
      I tak możemy nieskończenie długo „bawić ” się z nimi.
      Nie raz miałam wrażenie,ze to znany mi truteń mnie napastuje,ale we współpracy z innymi pomocnymi duszyczkami dostawałam informację,że to zupełnie kto inny.
      Bierze się to stąd,że oni maja nasze cząstki ,wytwarzają dzięki nim specyficzny ultrasonograficzny dźwięk,którym jednocześnie namierzają np. mnie i swoich kompanów,którzy maja również większą ilość moich zagrabionych przez nich wcześniej cząstek.
      Jest to bardzo żmudne działanie,by dotrzeć do każdego z nich,odebrać co swoje,a resztę na śmietnik,wiec tymczasem,by się nie rozdrabniać i nie tracić energii, szukam sposobu na skróty.

      Większość z nas kibicuje Ci z całego Serca,ale Tomasinoo mieliśmy tutaj przypadek pewnego młodego człowieka,który rozpędził się ze wszystkim jak pendolino…i wyleciał z torów.
      Albo faktycznie jest synem Marduka,co i ja słyszałam oraz Free czyli Aurelia z która miałam wtedy bardzo częsty kontakt,jak i on sam w pewnym momencie już był tego pewien na 100%.
      Dleczego o tym piszę,bo przestrzegałam go by nie słuchał tego radia co słucha,ponieważ wielokrotnie nie podobało mi się to co mi powtarzał,wiedziałam że to jakaś pułapka.Nie chciał słuchać.
      Tak więc albo został w nią zwabiony,albo faktycznie to syn Marduka.
      To drugie wydaje mi się wielce prawdopodobne z pewnych względów o których wie również Aurelia, ponieważ ona jest córką Marduka jak wszyscy we trójkę usłyszeliśmy wielokrotnie.
      Oboje A. i Michał mieli doskonały z nim kontakt,widzieli go, słyszeli, rozmawiali,mieli przekazy.
      Jednak po tych doświadczeniach z tamta dwójką obraz jaki zaczyna być kreowany przez Ciebie do złudzenia przypomina mi tamta sytuację.
      zarówno Aurelie jak i Michała potraktowałam bardzo serdecznie,nauczyłam,pokazałam,poprowadziłam,wyprowadziłam z depresji,pokazałam jak się walczy i czym,a na koniec zostałam brutalnie potraktowana zarówno fizycznie jak i energetycznie.
      Dlatego …przestrzegam Cię Tomasinoo przed lataniem na mietle 😀 gdzie popadnie i słuchanie każdego radia.

      Wiekszośc z tych informacji,które nam opisujesz było tu już omawianych,lecz uważam,że nigdy za wiele z prostego powodu,bowiem wielu nowych czytelników nie przebrnęło przez Mistykę od początku,nie mówiąc o najważniejszym czyli komentarzach,wiec nie wie tego co wiedzą stali czytelnicy,wiec OK. Ale proszę – zbierz się w sobie,bo może być krucho i nawet waleczna Krysia Ci nie pomoże,bo najzwyczajniej w świecie nie da rady.

      Każde słuchowisko dokładnie sprawdź,naucz się szukać przyczyn sytuacji o których się dowiadujesz,postaraj się z tym coś zrobić jak potrafisz ,a potem na luziku możesz opisać,tylko bez szczegółów , by zakamuflowane Aurelie, Michały czy inne Siole, nie wspominając o pozostałej, wielebnej grupie pod wezwaniem ejzotertryków nie zniszczyły Twoich prac.

  60. tomasinoo pisze:

    Sluchajcie chodze po mieszkaniu i slucham. Jest w teledonie cos i w pralce. Narazie tyle znalazlem.

    • BasiaB pisze:

      a przeczytałeś co Ci wcześniej napisałam ?

      • tomasinoo pisze:

        Tak przeczytalem.

        • BasiaB pisze:

          To przestań chodzić i nasłuchiwać, bo te urządzenia sa wszędzie,dopóki będziesz miał w sobie nadajniko- odbiorniki to będziesz łatwym celem i łupem i każdy sensor w pralce może Cię namierzyć.

        • BasiaB pisze:

          Tomasinoo,to ważne co napisałeś o urządzeniach elektrycznych,tak wiec likwidujesz najpierw u siebie,a potem po nitce do kłębka.Namierzasz to w pralce i po nitce lecisz do centrum czyli kłębka i rozwalasz ten kłębek w dry biazgi

        • BasiaB pisze:

          Jeszcze raz przypomnę.
          Te transpondery czyli nadajniko-odbiorniki zalożone w naszych czakrach ,a służy temu każdy sakrament, są latarniami o specjalnych właściwościach submolekularno-atomowych po których jesteśmy namierzani.
          Sakramentów jest 7 – sakra–> czakra, ment–> podstawa
          czakr jest 7
          To ich podstawowy wzorzec założony w naszych centrach energetycznych.
          Czakry muszą być czyste,osłonięte i zapięczętowane przed nimi i ich urządzeniami nasłuchowymi mającymi te właściwość,że wydając sygnał uszkadzają nasze wnętrze energetyczne i fizyko-chemiczne.
          Wyciągając te transpondery wielu osobom i sobie,namęczyłam się okropnie,bowiem za każdym takim urządzeniem wyłaziła niezliczona liczba gadziorów,a wręcz wielgachnych ryb.
          Niektóre z nich miały wielkość Ziemi,zawsze robiłam to z pomocą osoby z którą pracowałam,ponieważ sama nie dałabym wówczas rady tego powyciągać.
          Były potężne,było ich czasami kilkadziesiąt i były połączone stalowymi linami i innymi urządzeniami.Wszystkie wychodziły spod Ziemi.Jeden transponder,a przy okazji wyczyszczony kawał podziemia.
          Największe transpondery namierzałam pod szpitalami,dlatego uważam,że dzieci powinno się rodzić w domu.Kilka osób które znam ,a były urodzone w domu ma niezwykłe jak na dzisiejsze czasy umiejętności widzenia,słyszenia i czucia.
          Tak więc doszłam do wniosku,że te urządzenia pod szpitalami już na starcie czyli przy urodzeniu ograniczają każdego normalnego człowieka.przez co tak coraz trudniej o właściwe zrozumienie świata pozazmysłowego przez wiele osób,ponieważ zostały okradzione z najcenniejszego daru i swojego rodowego atrybutu,a to z kolei wiąże się ze spolegliwością wobec wszetecznego zła,ponieważ taka osoba każdy kit wciskany przez media i klechów łyka bez mydła mając upośledzone swoje najważniejsze cechy obronne czyli intuicję,rozum, widzenie i słyszenie.
          Szpitalne transpondery jednocześnie gwałcą rodowitą naturę człowieka wciągając go tym samym w same centrum zła poprzez kodowanie cech wszetecznego zła,czego przykładem są wszyscy stali bywalcy szpitali i przychodni. Hipochondria to nałóg.
          Obecnie urodzone dzieci są coraz słabszej konstrukcji genetycznej i fizyko-chemicznej,są podatne na wiele chorób,są słabowite.
          Niestety ja też się urodziłam w szpitalu i stąd moja wielka trudność w początkowej fazie szczególnie z widzeniem, uratowały mnie jednak czytane namiętnie książki od kiedy nauczyłam się składać litery,kształtując tym samym moją wyobraźnię.
          Młodzież teraz nie czyta książek,a te będące obowiązkowa lekturą mogą jedynie zniechęcić do czytania czegokolwiek i spaczyć zmysł samoobronny,a nie nauczyć czegokolwiek w tym najważniejszego: szlifowania wyobraźni czyli widzenia !

        • tomasinoo pisze:

          No nic dziekujemy za porcje wiedz, trzeba zajac sie smieciami. Pozdrawiam.

        • WR pisze:

          Basiu to co napisałaś o szpitalach to społecznie istotnie ważny temat.
          Nawet jako nastolatek instynktownie chciałem unikać takich miejsc jak ognia. Mam wrażenie, że w nich funkcjonują jeszcze strefy o różnych sposobach oddziaływania i uzależniania.
          A co jest pod nimi to chyba lepiej nie myśleć.
          Bardzo często posiadają one zintegrowane kaplice do wykonywania rytuałów i większość pomieszczeń jest dodatkowo „skażona” energetycznie wpływem lub swobodnym dostępem do b. wielu pomieszczeń przez różnej rangi (nie tylko etatowych) klechów.
          Zazwyczaj posiadają jednostkę wspomagającą w postaci pobliskiego kościoła (lub kilku kościołów) znajdujących się niedaleko takich miejsc tworząc zbiorcze „centra” i jakby „czarne dziury” w sensie energetycznego oddziaływania na ludzi, funkcjonując jak metafizyczne projektory.
          Jeśli dodać do tego jeszcze najczęściej zintegrowane z nimi maszty GSM to mamy szkic strefy mroku w pełnej krasie.
          Dodać należy jeszcze eksperymenty na ludziach, a nawet na zwierzętach jakie były robione w tych miejscach lub tuż obok nich.

          Pewnie posadzą nas, że mamy nazbyt wybujałą wyobraźnię – bo jak to udowodnić normalnym ludziom ?

  61. tomasinoo pisze:

    Sluchajcie, chyba nie dotarla a napewno do czesci indormacja. Wypowiadajac slowa, mozna cos zakodowac. Chodzi mi o to ze np piszac cos w zadnaich, pomiedzy nimi, w wyrazach mozna zawzec wiadomosc. Nawet poprostu piszac nasza czastkta wiadomosc, dusza, mysl moze nam poukladac wyrazy i zdania. Piszac jedno jest jeszcze drugie dno. Jak sie zrelaksowalem, uspokoily sie mysli to zaczela splywac informacja z wypowiedzi. Jak by drugie dno. Przeprosilem Was za cos i pewnie nie wiecie za co. Nie za informacje z ciemnej strony, czy cos takiego. Bo to nie byly takie informacje. Tylko relacjonujac cos nie wiem czy dobrze ze chlapnolem za duzo. Ochraniacie sie. Lecz jest droga dostepu nadal, przynajmniej istnieje takie zagrozenie. Nie wiem jak to orzekazac. Chyba ze szyfrowana wiadomoscia. Lub otworzcie sie i znajdzcie drugie dno w moich przeprosinach. Troche mnie klopocze, ze nie ma jak przekazac. Mam nadzieje ze odbierzecie moja intencjw. Tak wogule to rozmawialem z waszymi czastkami wiec pewnie dotrze. Pozdrawiam.

    • BasiaB pisze:

      Dotarło,też usłyszałam pół godziny temu o ochronach.
      Tak jest z tym drugim dnem i często przestrzegam przed lataniem po całym necie i czytaniem co w oczy wpadnie.
      To prawda z tym kodowaniem pisania.

  62. tomasinoo pisze:

    Czy ktos spotkal sie z czyms takim? Ja pierwszy raz. Brak informacji w interencie o tym. Spie, pojawiam sie na moscie, jakas misja, zgliszcza. Biegniemy bo byl ktos jeszcze. Nowa bron, zalatwieni dwoje zlych ludzi. Wchodzimy do budynku 2 pietra. Stoimi na schodach. Zgliszcza, jak by korytarz szkolny. Pelno ludzi, raczej mlodziez. Pelno much nad nimi lata. Niby chaos lecz kazdy jak bu w grupie w kole. Do kazdego kola wchodzi jak by luder grupy. Zombiaki spia, nad nimi czarne pylki lub muchy. Wchodze strzelam do jedej liderki, wychodzi nastepna. Onchodza mnie. Nagle jestem na schodach. Tak jak by poszlobcos nie tak.

    Co to ma byc. Cofnac sie w snie. Do poczatku sceny? Symulacja? Powtorka w czasie? Jak zmieniaja sie sceny w snie to sa inne a nie powtorka. Lowcy snow czy jak. Zdebialem jak sie powtarzabscena? Mieliscie taki cos lub slyszeliscie?

    • tomasinoo pisze:

      Mowi sie ze blad matrixa to deja vu. Czy w snie tez moze byc? Jak tak to sie wali cos :). Chyba ze ma to zwiazek z wczorajszymy poradami znajdz to potem o nitki do klebka i rozwal.

      • veronika pisze:

        Tak Tomasinoo.
        Cząstka twojego Jestestwa jest skradziona i przetrzymywana przez ciemnych i wykorzystywana na potrzeby przepowiadania przyszłości. Pewnych faktów, które mogą zaistnieć, ale nie muszą i umiejętne wykorzystanie przez nich tych informacji. O tym świadczy fakt deja vu we śnie lub powtarzającej się „klatki filmowej”.
        Takimi właśnie cząstkami, które należą do nas, a które zawierają w sobie, w pewien sposób nośnik informacji przyszłych zdarzeń, ciemni za ich pomocą manipulują umiejętnie przyszłością.

        • tomasinoo pisze:

          Skurwysyny, nie wiem jak ale ich dopadnę.

        • tomasinoo pisze:

          Poczuliście to też :). czy rozpierduchę zrobiłem tylko w swojej bańce tak mnie wkurzyli tą zabraną cząstką.
          Bądźmy dumni z tego kim, jesteśmy kradnijmy czy odbierajmy swoje cząstki, pożądajmy wolności itd. Wsadzamy przykazania w tyłek tym co je nam wmawiają.

        • BasiaB pisze:

          Tomasinoo,takich cząstek na przestrzeni dziejów każdy truteń, jak ich nazywam skradł nam mnóstwo.
          Poza tym część naszych cząstek jest w światach równoległych i innych czaso-przestrzeniach.
          Mówiłam,że jest to skomplikowane.
          I to jest ich tajna broń przeciw nam,nasze własne cząstki,informacje w nich zawarte i mnóstwo aspektów i możliwości.
          To są ZŁODZIEJE.
          Masz ich w swoim otoczeniu przynajmniej kilku,zacznij ich identyfikować i zabierać z powrotem co Twoje.
          Rytuał na Mu dał pierwowzór do zaistnienia takiej sytuacji.

        • veronika pisze:

          Eksploracje czasoprzestrzenne


          Jeśli można się zapytać tomasinoo,
          Czy zrobileś cosik pozytywnego w tej bańce oprócz rozpierduchy? 🙂
          Często w takich miejscach są również cząstki naszych bliskich, naszej rodziny, albo zwierząt, roślin itp, w zależności co to za bańka. Trzeba sporo pracy nad sobą, nauki i wiedzy, żeby móc zrobić też porządki 🙂

        • tomasinoo pisze:

          Odpowiem trochę wymijająco, bo na razie nie będę pisał. Tak było tam sporo tego do tego pojawili się inni. Pozdrawiam.

        • veronika pisze:

          Mogę się domyślać, co chciałbyś napisać 🙂
          Krótka odpowiedź a wiele informacji,
          również pozdrawiam.

      • tomasinoo pisze:

        ARIA-DNA

  63. tomasinoo pisze:

    Bo miłość i nasza boskość jest piękna, każdą cząstka rośnie nasza i emanuje miłością. Piękna miłość bezwarunkowa, światło miłości stworzenia. Cząstki rosną są willą energią prawości i im nie służą i sami się odpychają bo nie pasują do tego lalalala. Interesuje nas tylko prawdziwe światło. lalalalla 🙂

Dodaj odpowiedź do tomasinoo Anuluj pisanie odpowiedzi