WĘDRÓWKA ZIEMI

Chciałabym przypomnieć historie naszej planety .

Opisał ja Muki na podstawie starozytnych przekazów, fresków, pieczęci sumeryjskich, jest to istotna częśc naszego dziedzictwa, zrozumienia sensu życia we Wszechświecie .

 
( Koniec drugiej epoki Słońca – Słońca jaguara W kodeksie Chmalpopoca).
 
Przyszedł wreszcie czas końca 65 milionów lat temu według naszej współczesnej geologicznej miary czasu.
Nastąpił straszliwy kataklizm, który niejako zmiótł życie na naszej planecie.
Dinozaury a wraz z nimi wszelki gigantyzm zostaje zniszczony. Jest cała masa niczym nie udowodnionych teorii takiego kataklizmu, takich zniszczeń, i całkowitej zmianie form. Po tym kataklizmie nie istnieją już gigantyczne formy. A w zasadzie w bardzo krótkim czasie po katastrofie wymierają. Przetrwało wszystko, co było małe, lub proporcjonalnie małe. Ale o dziwo i to powinno być zdumiewające, wody podskórne i ogromne połacie podziemnych zbiorników wód nie pokazały się na planetarnej powierzchni. Pomimo zaistnienia kataklizmu pozostały nadal pod płaszczem planety.
Każdy skutek musi mieć swój początek – swoją akcję. Takie zdarzenie również musiało mieć swoją pra przyczynę.
 
Jak tego dokonano?
Wyliczenia zostały dokonane.
Bogowie na obrzeżach swego systemu zgromadzili masę materii, większa od masy Ziemi wraz z Księżycem i dodatkami.
Nibiru – Marduknadlatywał po swej orbicie, planeta Ziemia wraz z Księżycem zbliżała się do swego najdalszego górnego punktu.
 
W tamtej też okolicy o kilkadziesiąt tysięcy kilometrów wcześniej umieszczono jeszcze jedno ciało niebieskie, ale o miękkiej strukturze. To miał być główny silnik napędowy planety użyty jednorazowo. Obiekt ten nie był wielki, posiadał około 8 – 12 km średnicy, ale był kulisty i do tego niezbyt twardą posiadał strukturę.
Czekano na wyprzedzającą układy planetarne koniunkcję, w takim ustawieniu, jakie będzie docelowe.
 
I stało się. Oba układy gwiezdne ustawiły się we właściwych pozycjach względem siebie z wyprzedzeniem. Planeta nasza dokonywała ostatniego oblotu wokół starego słońca. Zbliżała się do górnego punktu zwrotnego, zbliżając się do tego punktu jednocześnie oddalała się od swej gwiazdy na najdalszą możliwą odległość.
 
Z wyprzedzeniem uruchomiono materiał napędowy, z punktów libacyjnych drugiego pasa korony słonecznej starego słońca wyruszyły na spotkanie ze słońcem zebrane planety, tylko po to żeby się zderzyć, z koroną słońca i wywołać eksplozje na koronie słońca.
Drugim istotnym zadaniem zebranego materiału pędzącego ku słońcu było zasłonięcie planety przed polami grawitacyjnymi gwiazdy, masy się zrównały, słońce przechwyciło pędzący na spotkanie materiał. Nasza poruszająca się planeta na krótki czas została zasłonięta, obniżył się poziom grawitacji Słonecznej dla naszej planetarnej struktury.
 
W kierunku coraz wolniej poruszającej się planety, zbliżającej się do punktu krytycznego poleciał ostatni przygotowany element kosmiczny. Gonił planetę prawie po tym samym torze jednak tak usytuowanym, aby dogonił on Ziemie jeszcze tuż przed zakrzywieniem toru lotu, przed punktem zwrotnym. Nastąpiło zderzenie ziemi z tą materią kosmiczną. Nie było to jednak zderzenie czołowe, ale boczne – bilardowe. Planeta nasza prawie nie doznała uszkodzeń, ale została wytrącona ze swej orbity. Zamiast zawrócić poszybowała dalej po linii prostej w przestrzeń kosmosu do punktu, spotkania z Nibiru – Mardukiem.
 
W kodeksie Chmalpopoca opisano to tak:
………. wówczas zdarzyło się, że niebo runęło, że słońce nie podążało swa drogą, Dopiero jest południe a zaraz po nim następuje noc…………..
 
Takie właśnie uderzenie, bilardowe, boczne uderzenie, którego ślad mamy w postaci 200 km średnicy krateru do dziś a zaprzeczyć się temu nie da, jakie otrzymała planeta spowodowało, że ziemia nasza zachwiała się w posadach wypadając z orbity, straciła kierunek pionowy w stosunku do układu odniesienia swej gwiazdy.
Tam gdzie był biegun znalazł się równik.
Potem nastąpiła zmiana, planeta powróciła do pierwotnego położenia.
Ale było już za późno na to by gwiazda mogła pochwycić planetę z powrotem siłami swej grawitacji. Wybuch na koronie gwiazdy spowodował katastrofę materia została wyrzucona poza słońce. Lecz siły grawitacyjne samego słońca uporały się z tym, wybuchło przecież nie słońce, lecz zewnętrzny płaszcz korony gwiazdy przy zderzeniu z materią, jednak nasza planetka powędrowała sobie spokojnie w swoje przeznaczenie.
Przelatujący nieopodal Nibiru Marduk, przechwycił orbitującą i już bezwładną planetę. Zabrał ją ze sobą. Na krótki czas Ziemia słała się satelitą Nibiru-Marduka, na jego zewnętrznych strukturach grawitacyjnych.
Należy zrozumieć, że uderzenie kompaktowe wytrąciło planetę z orbity, zaś ruch pion-poziom to już zasługa Nibiru-Marduka, to chwila czy czas, kiedy planetę przechwytywały pola podwójnego jądra czarnej nie zapłonie tej gwiazdy.
Wtedy to planeta ustawiała się do nowego położenia. Stare słońce zgasło. Nowe jeszcze nie zapłonęło.
 
           Rozpoczął się Eksodus.
 
Dlaczego uderzenie było boczne – bilardowe a nie na wprost?
Bo proste, na wprost uderzenie kompaktowe przeniosłoby siły zderzenia na jądro i wyrwałoby go z jego orbity wewnątrz struktury planety, co spowodowałoby zagładę całej planety.
 
Dużo gorzej było na samej planecie. Rozszalałe żywioły ognia wybuchy wulkaniczne, trzęsienia samej planety, zrobiły swoje, część populacji zginęła. Te wszystkie istoty i zwierzęta, co przetrwały i przeżyły pierwsze uderzenie ginęły. Ginęły, bo wyrwana z punktu odniesienia planeta utraciła grawitację, i to w znacznym stopniu. Zgubiła stabilność. Kilkutonowe i kilkuset tonowe ciała dinozaurów traciły grunt pod nogami. Ich masywne ciała po prostu niczym balony ulatywały w przestrzeń. Przy nagłym, szybkim, lub za bardzo energicznym ruchu ulatywały w górne warstwy atmosfery gdzie ginęły straszną śmiercią. Zapadła straszna noc. Nie było widać nieba, nie było widać gwiazd. Całość zasłoniły dymy, gazy, i pozostałości po wybuchach materii na planecie. Mimo iż było to potworne osłoniło jednak samą planetę i jej powierzchnię przed ucieczką ciepła w przestrzeń kosmosu. I trwało tak aż do końca Eksodusu.
 
Dinozaury i wszelkie inne stworzenia, które przeżyły, pierwszą część kataklizmu umierały jeszcze gorszą śmiercią, umierały z głodu, nie mogły się wyżywić. W wiecznej dla nich nocy nie mogły znaleźć pożywienia. Znaczna część ich pokarmu już nie istniała. Spalona kosmicznym kataklizmem, erupcją wulkaniczną, ogniem.
 
Wówczas siła grawitacyjna planety wmusiła wynosić około 1/2 – 1/6, lub nawet jeszcze mniej istniejącej pierwotnej siły grawitacyjnej. To właśnie wtedy, kiedy nasza planeta wędrowała poprzez pustkę kosmosu do wyznaczonego celu, nabrało sensu powiedzenie, które nam przekazano:
 
( W kodeksie Chmalpopoca ),
 
jak powiadają nasi praojcowie:
……olbrzymi, pozdrawiali się oni pozdrowieniem „Nie spadnij„, bo kto spadł to gubił się w ciemnościach………….
 
to chyba zrozumiałe, i nie trzeba nikomu ani wyjaśniać ani udowadniać, a i wszelkie tłumaczenia są zbędne, gdyż tylko w tym jednym, jedynym przypadku forma takiego przekazu, takiej wypowiedzi ma sens i wyjaśnia wszystko oraz jest jedynie możliwa i prawdziwa.
Nie istnieje żaden inny możliwy przypadek, żadna inna zależność fizyczna poparta wynalezionymi i udowodnionymi przez nas prawami fizyki, żadne inne naukowe czy nie naukowe wyjaśnienia, lub prawa gdzie świadomość dowolnej istoty rozumnej może zawierać formułę „Nie spadnij„, nie może istnieć, chyba, że nasze prawa fizyki są nieprawdziwe. Wtedy te założenia i wyjaśnienia też były by błędne i nie prawdziwe.
 
Ktokolwiek spadł nigdy już nie powrócił na planetę, a spadające ciało gubiło się w ciemnościach atmosfery by dokończyć swój żywot.
Lekkie a może zbyt mocne odbicie lub za wysoki podskok i nie było gruntu pod nogami. Potężne ciała jak satelity unosiły się nad pędzącą planetą, i nie było już powrotu, nie było, od czego się odbić by powrócić na ziemię rodzimej planety. Była tylko śmierć z wyczerpania, głodu, lub uduszenia się.
Nikt, kto choć trochę zna i w sposób nawet podstawowy, rozumie podstawowe prawa fizyki nie może temu zaprzeczyć, podając inne realne rozwiązanie. Innego przypadku, innej możliwości, innego wyjaśnienia, po prostu nie ma.
Ktokolwiek starałby się, zaprzeczać temu, twierdząc, że jest to wymysł prymitywnej rasy i prymitywnego umysłu, że to mitologia, sam zaprzecza istnieniu praw fizycznych i logicznych, które nasze społeczeństwa odkryły, zaakceptowały, sprawdziły, udowodniły i używają do dziś!
 
Na pędzącej planecie pozostawały praktycznie stworzenia i istoty lekkie, o małej masie. Nie podlegały tak drastyczne znacznie zmniejszonemu prawu grawitacyjnemu, żyły i miały ogromną szanse przetrwania. Przede wszystkim nie miały już naturalnych wrogów, nikt na nie, nie polował. Największe szanse przeżycia posiadały wodni przedstawiciele życia planety, tutaj poniesiono najmniejsze szkody, ale i w tym, środowisku wodnym nie było łatwo.
Problem wodny polega na tym, że myśląc o wodzie człowiek myśli kategoriami dzisiejszego poziomu i zasobów wód. Jest to bardzo błędne rozumowanie i nie mające żadnego logicznego uzasadnienia.
W tamtych pra odległych czasach wody i środowisk wodnych było znacznie mniej i musiały być zupełnie inaczej ukształtowane.
Gdyby środowisko wodne było, choć trochę podobne, lub zbliżone do naszego, nigdy nie zaistniałby ani POTOP, ani problem potopu. A jak wiemy z kart historii, że było inaczej. Ogromne zasoby wody znajdowały się pod płaszczem planety i nie były dostępne dla fauny i flory żyjącej na powierzchni planety. We wszystkich niemal przekazach, jakie przetrwały mówiono, że człowiek i zwierzęta zlizywali poranną rosę. Tyle było wody na naszej planecie. Oczywiście istniały i większe skupiska wodne, ale wody ogólnie było mało.
 
Na planecie wraz z upływem czasu stawało się coraz zimniej, zaczynało brakować pożywienia dla wszystkich bez wyjątku. Rośliny wymierały. Wszystko gniło. Wówczas to Ziemia planeta nasza zagnieździła się w nowym układzie słonecznym.
 
                W Popol Vuh prastarej księdze Indian zapisano:
…………. nie spali, stali i wielka była tęsknota ich serc i trzewi za jutrzenką i świtem. Tam również odczuwali bojaźń, ogarną ich wielki smutek, wielka udręka i zostali przygniecieni bólem,…. Ach przybyliśmy bez radości! Gdybyśmy mogli, choć zobaczyć narodziny słońca! Cóż teraz poczniemy!………………
 
Nie chcę ani przytaczać tu wypowiedzi innych autorów, ani ich komentarzy do tego. Ich wielce szanowne wypowiedzi i wyjaśnienia są wręcz żenujące.
Nie można lepiej i trafniej opisać tego, co przeżywali ludzie i wszystkie pozostałe przy życiu stworzenia. Nie widzieli, co ich czeka, naprawdę wielka musiała być ich tęsknota i ból i żal.
 

 
To do tego czasu odnosi się odcisk tej glinianej tabliczki Sitchina, na której oparł swoje dzieło 12 planety, naciągniętej we faktach jak gumka u majtek.
 
 
Nowy Układ Gwiezdny.
( Trzecia epoka słońca – ) jakieś 65 milionów lat temu.
 
Opadły z atmosfery zanieczyszczenia, wszyscy się radowali i cieszyli, wracało życie. Lecz było bardzo źle, nowe słońce paliło.
              
                       W Popol Vuh prastarej księdze Indian zapisano:
…. że trudno było wytrzymać palące promienie nowego słońca, jego żar był nie do zniesienia……….
 
I ludzie i zwierzęta uciekali i każdy krył się gdzie mógł. Dla wielkich zwierząt i gigantów, które jeszcze przeżyły, nastał straszliwy koniec, nie było ratunku nie było już ucieczki. Nowe słońce raniło i paliło ich ciała, nowa grawitacja wgniatała ich potężne ciała w grunt. Straszliwy ciężar ich ciał zabijał każdego z nich. Uniemożliwiał im ruchy, każdy krok musiał być niewyobrażalnym cierpieniem i męczarnią. To, że żyli w nowym układzie nowej gwiazdy nie ulega żadnej wątpliwości. Pozostały po nich skamieniałe pozostałości ich kośćca i nie tylko. Umierali zabijani promieniami nowego słońca i nowej siły grawitacji. Dla tych gatunków nie było ani schronienia ani ucieczki, nie było ratunku, ich straszliwy koniec i niewyobrażalne męczarnie były przesądzone.
 
Wszystkie inne istoty o niskim ciężarze, niskiej masie, choć odczuwały dokuczliwość promieni słonecznych i ich nieznośny żar, miały znacznie lepszą możliwość poruszania się. Im grawitacja tak bardzo nie szkodziła. Dość szybko, więc przystosowali się do nowego środowiska.
Nieświadomi tego, co się wydarzyło, powracali do życia i odbudowy. Ale choć nie wiedzieli gdzie są, to doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że to słońce nie jest ich słońcem, że jest nowym słońcem nie bardzo dla nich przyjaznym.
 
Jeszcze jedna informacja związana z tym stwierdzeniem,
…. że trudno było wytrzymać palące promienie nowego słońca, jego żar był nie do zniesienia……….”.
Nie należy tutaj sądzić, iż tylko opadające szczątki z atmosfery niejako ją wyczyściły i sama niejako czysta atmosfera byłą tutaj przyczyną takiego stanu rzeczy wpuszczając nadmiar promieniowania nowej gwiazdy.
 
Gdyby przeanalizować układ planetarny, jaki istniał pierwotnie, gdy planeta nasza dotarła na miejsce to okaże się, że powinna ona znajdować się na dużo niższym torze obiegu (orbicie), wokoło nowego Słońca. Przecież wówczas nie istniała planeta Tiamatrównoważąca ten pas dolny kamiennych planet i biorąc pod uwagę same masy planetarne w naszym systemie układ początkowy w układzie naszej planety powinien być inny. W tym miejscu była inna nie znana planeta ja ją określiłem jako XX. Co z nią się stało i co po niej pozostało, kiedy powiedzmy kolejno, przyjdzie czas.
Po planetarnej katastrofie w naszym systemie równowaga mas planetarnych uległa zmianie i planeta nasza przeskoczyła na nieco niższą orbitę, by zrównoważyć ogólną sumę mas planetarnych naszego układu.
Wówczas to właśnie nastał i trwał dzień 360 dni, ale szybkość orbitowania po trajektorii była dużo wyższa, co jest naturalnym aspektem patrząc na inne układy mas planetarnych.
 

Niższa orbita była przyczyną znacznie większej penetracji promieniowania słonecznego na naszej planecie. Wówczas właśnie promienie słoneczne paliły i były nie do wytrzymania. Oczywiście wzrost temperatury osuszał planetę i nadmiar pary docierał do atmosfery gdzie zagęszczany utworzył nową barierę przed promieniowaniem. Jest to bardzo uproszczony sposób patrzenia na problem, niemniej kierunek wydaje się jak najbardziej poprawny. ”

żródło :

http://muki.salon24.pl/474627,2012-minal-co-nasz-czeka-w-najblizszej-przyszlosci

Dziękuje Mukiemu za prace jaką wkłada dla przybliżenia nam prawdy.

Maria_st

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ziemia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

108 odpowiedzi na „WĘDRÓWKA ZIEMI

  1. Ktoś pisze:

    1. „………. wówczas zdarzyło się, że niebo runęło, że słońce nie podążało swa drogą, Dopiero jest południe a zaraz po nim następuje noc…………..”

    – podobny efekt bedzie jak cos będzie przesłaniało Słońce jak przy zaćmieniach, też bedzie nagła ciemność.

    2. „Obiekt ten nie był wielki, posiadał około 8 – 12 km średnicy, ale był kulisty i do tego niezbyt twardą posiadał strukturę.”

    – planety nie zachowują się jak bile, taki obiekt nie „przestawi ciała” wielkości Ziemia ale przy impakcie zniszczyłby nma pewno wszelkie życie. Marduk nie ejst „planetą”, „gwiazdą” a ni niczym podobnym. To odwracacz uwagi od ziemskiej historii.

    3. „……olbrzymi, pozdrawiali się oni pozdrowieniem “Nie spadnij“, bo kto spadł to gubił się w ciemnościach………….

    – innych „tłumaczeniach” jest „nie przewróć się bo już nie wstaniesz”. I komu tu wierzyć?

    4. „…. że trudno było wytrzymać palące promienie nowego słońca, jego żar był nie do zniesienia……….”.

    – to równie dobrze może być opis wojny bogów, nuklearnej wojny bogów znanej z Mahabharaty. Brzytwa Okhlama się kłania, nie wiem czemu jest takie parcie na fałszowanie historii ziemii skoro jest OPISANA.

  2. hana pisze:

    to co przeczytałam powyżej o odpadaniu, odrywaniu się od ziemi, …dreszcz mam na plecach teraz…ja byłam małym dzieckiem gdy te wizje mnie nawiedzały i bałam się bardzo tych obrazów, bałam się do płaczu…ja widziałam nie czas przeszły…pamiętam, że przerażenie mnie ogarniało i dorośli domownicy mieli ze mną kłopot z zapewnieniem mnie, że to nie jest możliwe, że nie spadnę, i nikt nie spadnie…z tych stanów matka moja wrzaskliwością i niecierpliwością mnie wyrywała …..jej bardziej niż wizji się bałam,,,

  3. zuza pisze:

    Ja jakieś 10 lat temu miałam sen, choć przyznam, że rzadko je pamiętam przebudzeniu się ,ale ten do dziś nie daje mi spokoju: Ni jak nie mogłam go z niczym skojarzyć. Ten sen był tak realny i taki przerażający, że pamiętam go ze szczegółami. Otóż w tym śnie wyszłam do swojego ogródka w którym rosły warzywa, podeszłam do grządki żeby sobie zerwać kilka marchewek i nagle nad moją głową zrobiło się dziwnie ciemno, jak przed burzą. Kiedy spojrzałam na niebo, to zauważyłam jak, połowa nieba jest błękitna a druga bardzo ciemna, prawie czarna i ta chmura przybliżała się coraz bliżej aż w końcu zrobiło się tak ciemno, że nic nie widziałam. Ale nie to mnie tak przeraziło ale to, że moje ciało bezwładnie i powoli opadało na ziemie do pozycji leżącej a ja nie mogłam ruszyć ani ręką ani nogą. Tak leżąc bezradnie, byłam przerażona,wokół była cisza i żadnej żywej istoty . Aż w pewnym momencie usłyszałam kaszel swojego męża , który wyszedł do ogródka i pomyślałam, że on w tych ciemnościach nie zauważy mnie wróci do domu, a ja dalej zostanę bezwładna w tych ciemnościach. Pamiętam, że resztkami sił wymówiłam jego imię i on odezwał i wtedy obudziłam. Opisałam ten sen bo skojarzył mi się tym cytatem Ktosia : “nie przewróć się bo już nie wstaniesz”

    • zuza pisze:

      Jeszcze nadmienię, że zawsze byłam silna fizycznie i psychicznie, więc ten sen mnie wyjątkowo przeraził, ponieważ poczułam się taka bezradna i zdana na własne siły, których mi akurat zabrakło i ta przerażająca ciemność, która spowodowała bezwład mojego ciała.

      • Ozyrys pisze:

        Zuziu…moim zdaniem ten sen może pokazywać raczej sytuację ,wybór.
        Tak w eterze ,który jest dla nas niewidoczny,normalnie mało kto widzi co się tam ,a właściwie tu ..obok nas dzieje.
        W związku z tym ,że jest to sen sprzed 10 lat.miałaś pokazane jasne niebo- jasna strona
        ciemność – wiadomo – ciemne siły.
        Ogarnęły całą przestrzeń – tak mogą zrobić ,jak im się na to pozwoli
        leżałaś bezwładna – tak ,bo to był atak z ich strony ,napawać Cię lękiem- strach jest ich pokarmem
        to była wojna między Twoim jestestwem ,a tymi siłami ,wygrałaś …bo się nie poddałaś ,zachowałaś trzeźwość umysłu i mimo ciemności -ataku,zawołałąs pomoc ,jak umiałas i przy nadarzającej się okazji…
        W tym przypadku był to Twój mąż .
        Chodzi o to ,że mamy się nie bać ,że mamy się nie poddawać
        walczyć z całych sił
        resztkami sił
        ale to się opłaci,przyjdzie Światło.
        Zawołać …-proś ,a będzie Ci dane..

        To z tymi ciemnościami ,by ludziom było łatwiej zobaczyć światło przez ostatnie 10 lat walczy Ktoś .
        A ja ..od kilku miesięcy.
        Ale..zadziewa się …:)
        Jest dobrze,kataklizm,który może nas zmieść ,to nie ostateczne rozwiązanie ,to alternatywa.
        Jednakże jeżeli zaistnieje…to…po przemaglowaniu…mając światło w Sercu I Duszy…nawet jak zrzucimy ubranko…zobaczymy światło…po drugiej stronie…to Światło nas prowadzi.
        Tylko nie ulegać zwątpieniu,nie ulegać zmyłkom ,nie ulegać ułudom i złym podszeptom.
        Ich czas dobiega końca.
        Bieg przed metą …ostatnia prosta jest zawsze najcięższa ,jeszcze będą próbować …ale nie maja szans..
        Meta już blisko !
        Każdy musi znaleźć w sobie siły ,by dobiec do mety.

        • zuza pisze:

          Dziękuję Ozyrysku, to daje mi dużo do myślenia a ten sen pokazał mi, że czasem możemy być bezsilni w różnych sytuacjach i ważne aby się nie poddawać ale walczyć choćby resztkami sił a nawet poprosić o pomoc.

        • Ozyrys pisze:

          dokładnie tak Zuziu…opadamy z sił…wydaje się ,że nie damy rady..
          ale…prosimy…i pomoc nadchodzi.
          Najważniejsze to…nadzieja..
          zaufanie do siebie..
          wiara w siebie i w Stwórcę..
          Miłość w sercu …= …czyste serce !

          Cały grudzień i styczeń miałam takie zmagania,ale dałam radę …prosiłam o pomoc..
          nadeszła..
          wytrwałam..
          To jest znak ,że można ,a miałam ciężko…
          wyjść z ułudy …po setkach tysiącach lat,nie dać się zwieść !
          Pułapki czyhały w każdym kącie..nie dawały wytchnienia..
          nie poddałam się …
          Ktoś mi bardzo pomógł..bardzo
          dziękuję Ktosiu 🙂

    • zuza pisze:

      Ta cisza Marysiu, to było tak jakby nagle życie przestało tętnić i nastała pustka. Ci ludzie leżący, których widziałaś we śnie właśnie mogli być w taki stanie jak ja swoim śnie i nie słyszałaś ich głosów , bo sama czułam , że nie tylko straciłam siły ale i traciłam głos. Też tak pomyślałam, tak jak napisałaś , że być może chodzi tu o jakieś zjawisko fizyczne.

    • zuza pisze:

      Też o tym pomyślałam, o tych kilku dniach ciemności.

    • Ozyrys pisze:

      Ja usłyszałam …3 dni…:)
      ale nie usłyszałam ,że ciemności 🙂
      może to nie o to chodzi?
      to było kilka tygodni temu:)

  4. siola pisze:

    Polska- Po – land : po asch ,esche = jesion
    eschenbruch = złamany jesion ,złamana strzała, złamane przymierze
    wikingowie -aschmen pochodzenie asch-land =poland nie myśleć jako naród lecz jako ziemianie
    schlachter = rzeżnicy – stąd słowo szlachta…zamiast ziemianie-ziemiaństwo

    • Ozyrys pisze:

      Maryś …to ten Pan 🙂
      dziękuję ,że Pan wszedł ,jednak muszę poprawić troszeczkę ,bo to w tej wersji ,jest mało zrozumiałe:)
      dziekuję

      • Ozyrys pisze:

        Marysiu,dzięki ,że zadałaś sobie trud i odnalazłaś te ważne fragmenty z Mukiego,to bardzo ważne ,by je umieszczać ,w takim jednym ciągu,bo w tych komentarzach porozrzucanych po całym jego blogu można się pogubić .

  5. siola pisze:

    co do 44 mam przypuszczenie ze chodzi tu o ogien wiedze jak mnie myli to alfabet morsa, zapisany na sznurkach węzłami jak u inków
    po staro słowiańsku nieś więc końcówka c i s mit v na gorze = posłanie królewskie ,
    teraz morze skojarzycie tartaria =lucyfer
    niebieska kaczyna ( kachina) niebieska matka noter dam .
    A może statek matka .
    Przesłanie było takie „BUDUJEMY DREZNO „długo się zastanawiałem , co to znaczy ?
    dopiero jak pomyślałem ,że musi to być po starosłowiansku to wyszło dresz den – dzisiaj powiedziałbym:
    budujemy dzień oczyszczenia.
    co do 666 morze chodzi tu o laurowy wieniec klau– kradzież, diusz -dusz.
    MORA LIS KOS WIEWIÓRKA RUDY

    • Ozyrys pisze:

      Gwoli wyjaśnienia dodam ,że siola posługuje sie językiem niemieckim i stąd większość gier słownych ,gdzie odnośniki są z j. niemieckiego.

    • Ktoś pisze:

      (http://www.shtfplan.com/headline-news/this-is-a-monster-sunspot-now-larger-than-jupiter-continues-to-unleash-solar-flares_02112014)

      „In January, the NOAA identified a sizable sun spot dubbed AR 1944. Within hours of warnings being issued about the potential for this particular region of the sun to cause earth-directed coronal mass ejections it sent an X-class solar flare our way. While powerful, that particular flare and the subsequent M-class flares were not strong enough to cause any significant disruptions on earth.

      But as the spot rotated to the other side of the sun things got interesting… and ever more dangerous for the people of earth.

      AR1944 has since been renamed to AR1967, and the region is now more active than it was in January. According to sky photographer John Chumack, AR1967 has grown considerably. It is now wider than Jupiter. That’s big. So big, in fact, that you can fit over 100 earth-sized planets into it.

      AR 1944 = 40 i 4, eden z jego przejawów. Aktualnie dziura jest większa od Jowisza i ciągle wzrasta.

  6. siola pisze:

    WELLES WALES WELS SUM -SUMIENIE dlatego u tempelariuszy diabel na chrzcielnicy blokowanie ludzkiego sumienia dlatego u rzolnierzy koszmary w nocy jak kogos zabili dlatego matka mowila ze mam zawsze mowic prawde obojetnie jak zle bedzie i przywiazywac wage do wiedzy nie do pieniedzy.

  7. siola pisze:

    U nas na ziemi SLASKIEJ nie uzywalismy slowa pan lecz mowilismy do starszych przez wy w3 osobie wiem ze nawet w wojsku raz sie zapomnialen i mialem klopoty ze do dowodcy zwrocilem sie w 3 osobie. U nas mowiono ze bug mieszka w kopalni Przodek anu sum powrot bogow to nic innego jak powrot przodkow ale moge sie mylic chociarz watpie mam zaufanie do przodkow.Ojciec na rok przed smiercia powiedzial ze Piastowie byli niemcami . Pi ast kola dziejow dzisiaj powiedzial bym os kola dziejow :Odra w niemieckim Oder od tylu czytajac redo niemiecki reden mowic moze slow to redo godka god slowo.kredo moze to tez zlamane slowo jak eschenbruch.Na jakim miescie ciazy zbrodnia od dnia zalorzenia ;KTO ZJADL POPIELA MYSZY A MOZE SZYM DAJE DO MYSLENIA:

  8. siola pisze:

    mora smierc w wedach jej slugi to kos lis rudy u nas czerwony ryszawy kolor skury lisa kto mordowal w czasie wojny 30 letniej gwardia szwajcarska i lisowczycy dziwna smierc Aleksandra Lisowskiego odezwalo sie sumienie i serce nie wytrzymalo po nocy jak i Benedykt nie wytrzymal po nocy i dlatego zwatpil w Boga zdrada ludzkosci i to co sie widzi w nocy cieszko wytrzymac ,nie wytrzymal tez Walenstein i chcial zakonczyc wojne 30 letnia i co posadzono go o zdrade i zamordowano, dlatego ze odezwalo sie sumienie.

  9. siola pisze:

    w legendach o zmorach jest wiecej prawdy niz myslicie wciskaja wam jakies ciupakabry jak jest do tego polska nazwa ma to zwiazek z lemuria i madagaskarem jak mowil wan -Ktos:Dlatego zwirzeta sa bez krwi i nie uciekaja paraliz ukladu nerwowego a lekarze wymyslaja paralirz sennny u ludzi atak u mezczyzn nastepuje od piety dlatego pieta achilesowa .Widocznie sa bardzo glodne ze atakuja zwierzeta potrzebna byla by im wojna to bysie znowu zdrowo najadly.Jedno pytanie czemu Bialczynski nie powie ze mora to Maria w watykanie ,a czerwoni to to samo co watykan LENIN TRODZKI SCHWARCARJA STALIN JEZUITA caly czas chodzi o ludkzka krew pokarm pasorzy(d-t) ale ze same boja sie tego grzechu to lepiej przypisac ten grzech ziemianom.

  10. siola pisze:

    znasz bajke o lisku chytrusku pomysl rybak sledzie -dusze i kradnacy lis chytrusek przywiazujcie wiecej wagi do leged i bajek tam jest duzo schowane.

  11. siola pisze:

    wiedzy-ale byl Problem z tym co mowie sumienie ,wejscie szambala ;wazniejsze mysle dlaczego zabrali zwloki Henryka Poborznego proby z klonowaniem piastow ,moze powiem wam cos co skas wiem a nie wiem skad jak 3 raz przyjda zolci na slask to piastowie wroca do wladzy, mam nadzieje ze chodzi o przodkow opiekumow.A nie bedzie wojny bo oni sa i tak juz wszedzie wokol nas na polkach.1Bitwa po Legnica 2 1945 3 TERAZ?

  12. siola pisze:

    pomysl marys RADUNIA OD TYLU ANIU DAR ALBO MOZE ANU DAR DAR PRZODKOW MYSLE ZE WIEDZA GDZIE TO JEST ALE WLASNIE DUSZA I TO SUMIENIE STAWIA PROBLEM NO ZNAJDZ PIASTUNA JAK ICH JUZ DAWNO WYMORDOWANO

  13. siola pisze:

    jezeli Mieszko zawarl przymierze z Vatykanem a ONI je zlamali to czekach ICH kara i jak sie nie myle winni wiedza juz o tym dlatego ta dziwna gadka kaplanow o paruzji i obronie ich przez wierne barany swoja krwia.Po zamordowaniu Matki mialem dziwny sen w kturym powiedziala do mnie ze Prawda wyjdzie na jaw mysle ze ja tego jeszcze doczekam.W karzdym razie ziemia ojcow jest w lapach watykanu moze nie wiedzieli ze przelali krew bo uzyli bakteri coli a ze kot w dzien smierci zadrapie noge matki i wyplynie krew na ziemie nie mogli wiedziec.PECH

  14. A58 pisze:

    Radunia Marysiu to drugi szczyt Ślęży.To też rzeka na Kaszubach

    • Ozyrys pisze:

      Witaj Andrzeju 🙂
      Może pomożesz porozwiązywać te zagadki siola?

      • A58 pisze:

        Witaj Ozyrysku.Spróbuję rozszyfrować nick siola.Czy to czasem nie Alois?
        Siola wspomniał o Radunii.i wojnie trzydziestoletniej.Tereny wokół tej góry związane są z oporem przeciw „bogom” tej góry horyzontu.Saitendorf(wieś na stronie ),to ośrodek Waldensów.Założyciel Saitendorfu spłonął na stosie na początku czternastego wieku wraz z innymi Waldensami.Nazywał się Sobotko.Po jego śmierci wieś przeszła na własność cystersów z Lubiąża.Przypadek ,że likwidacją Waldensów ,Katarów i Templariuszy zajmowali się Cystersi?.Do Saitendorfu sprowadzili z Belgii specjalistę od budowli ceglanych.Długo zastanawiałem się co zbudował ten Belg.Napewno Otoczył teren znajdujący się naprzeciwko byłej siedziby Sobotki wysokim murem .Ponadto Kościół ,który zbudowano na podstawie siedziby Sobotki połączono tunelem ucieczkowym.Widziałem wejście do tunelu zanim został zasypany w 1966 roku.Tunel miał łuki wykonane w cegle.Łączył on się z inną starą budowlą.Pozostałości muru kamiennego widać do dziś.Tak samo widać pozostałości muru ceglanego otaczającego teren.Tam działy się dziwne rzeczy.Istnieje zdjęcie wykonane pod koniec wojny , na którym widać ten teren.Mam z tym zdjęciem osobiste doświadczenia ,ale to długa historia.Widać tam Nola i hologram przedstawiający postacie związane związane z pewnym tragicznym wydarzeniem.W latach osiemdziesiątych spotkałem ludzi ,którzy zademonstrowali mi jak to zdjęcie wykonane przez człowieka przez pewien czas związanego z Książem uzupełnione zostało o hologram.To taka zbitka informacji zrobiona na jednym zdjęciu.Moja znajoma ,która mieszkała naprzeciwko tego terenu ,kiedyś w nocy została obudzona przez światło na zewnątrz.Widziała jak latający talerz krążył nad tym terenem i go oświetlał snopem światła.Czego szukał na tej niepozornej łączce?Saitendorf przez długi czas był bazą ,gdzie stacjonowały nole i ich piloci(tzw bogowie).Fotograf , o którym wspomniałem wcześniej miał zadanie sfotografować ten ośrodek.Zadanie wykonał ,ale został zauważony i ujęty .Zapowiedziano mu wtedy ,że w następnym wcieleniu urządzą mu piekło na ziemi.Nie wiedzieli jednak kim będzie ten następca.Trochę czasu im zajęło zidentyfikowanie tego człowieka.Był jeszcze dzieckiem ,gdy zaczęła się obróbka w celu złamania psychicznego tego wysłannika.Nie wiedzieli ,że będzie nazywany w pewnym okresie Sasem..Drezno ,to stolica Saksonii..Stąd prawdopodobnie siolowe Drezno.To tak w telegraficznym skrócie.

  15. siola pisze:

    Szukali w tybecie a mieli pod nosem wiesz jak to jest cudze chwalicie swego nie znacie po drugie jak juz mowilem ziemianie maja w sobie dar sumienia i tylko dostep do wiedzy dostanie czlowiek o czystym sumieniu a nie zaden kat gadajacy o milosci i trzymajacy stylet za plecami.

  16. siola pisze:

    tak losos w raduni Salomon angielski pani z ryba na slezy lada laba labadz opiekun piastow mowi cos ?

    • Ktoś pisze:

      Piastowie jak już to podlegali pod „łabędzia”, mieli mu służyć.
      Przynajmniej ci oryginanli nim nalazło barachło zwane mieszkiem i.

    • A58 pisze:

      Pewnie chodzi o posąg znaleziony poniżej Ślęży.Wiki;
      http://pl.wikipedia.org/wiki/Panna_z_ryb%C4%85
      Poniżej piszecie o białych łabędziach.Jak nic pasuje tu opowieść o Zeusie ,który pod postacią łabędzia uwiódł Ledę..Mit czy technika tworzenia iluzji przez tzw bogów.Ludzie widzą różne rzeczy .Szaraków ,reptilian ,krasnoludki ,czy matki boskie.Wszystko określane mianem wizji lub objawień.A to nic innego jak technika oddziaływania na mózg.To większa tajemnica niż te latadełka .

      • A58 pisze:

        http://fotopolska.eu/64610,foto.html?o=b8254&p=1
        Jak widać na zdjęciu ,to ten największy budynek w centrum.Poniżej z lewej widać spodek.Na tle góry widać białe kule.Jest tam też hologram przedstawiający trzy postacie.Ten biały element przylegający do dachu tego centralnego budynku to winda.
        Dziś wiele elementów krajobrazu zniknęło.Tak się dziwnie składa ,że to były budowle związane w pewien sposób z zadaniem Fotografa z Książa i jego następcy ,który jest jedną z trzech osób przedstawionych w hologramie.W podpisie zdjęcia jest błąd.To osiedle domków znajduje się na masywie Ptasiej Kopy i Lisiego Kamienia.Ta góra w tle to Czarnota.

  17. siola pisze:

    nies wiec dzisiaj powiedziane niosacy wici niosacy wiedze przeslanie

  18. siola pisze:

    Ach jeszcze jedno DUNIN niemcy maja slownik duden cos dziwnie podobne co?

  19. siola pisze:

    hala -alah Gorale przed domem od strony poludniwej sadzili jesiony w ochronie przed halnym dziwne rzeczy mamy zakodowane w obyczajach.A teraz powiem wam sen jak rozwiazalem zagadke spadku po dziadku ,polorzylem sie wieczorem i zaczalem myslec co mam robic przecierz z watykanem nie mam szans walki po drugie walczac mieczem przeleje krew i zniszcze siebie i ze wojnie i tak nie ma zwyciazcow .Jak zasnalem lecialem nad miastem bez ludzi na skrzyzowaniu spotkalem corki dawalem im jakies rady i polecialem dalej ponad jakimis pustymi fabrykami trafilem na jakas farme z ludzmi wszyscy byli ubrani na bialo dwuch powiedzmy nadzorcow pokazywalo mi jak tam ladnie ale mnie sie nie podobalo ze jedni pracuja na polu a drudzy chodza i pilnuja powiwdzialem ze tam nie zostane .Przy wyjsciu z farmy zatrzymal mnie maly chlopiec mowil ze jest wegrem i chcialby pojsc ze mna ,odpowiedzialem mu ze jak sie zdecydowal ze tu bedzie to ja go nie moge stad wziasc ,w tym momecie zmienil sie w jakiegos potwora i musialem sie przed jego atakiem bronic w pewnym momencie zablyslo swiatlo zobaczylem cos jak jajko podzielone na komory w karzdej z komor znajdowalo sie niemowle .Wiem ze plakalem jak dziecko ze sczescia i mowilwm nareszcie niebieska matko ,w pewnym momecie wziala swoje rece wyjela jedno dziecko z komory i podala mi.Po przebudzeniu pierwsze skojarzenie bylo lada ,labadz ,laba ,ladownia ,statek matka

    • Ktoś pisze:

      Kiedy był ten sen?

    • Ktoś pisze:

      „od strony poludniwej sadzili jesiony w ochronie przed halnym”

      – nie sądze by tu „drzewo” miało znaczenie z tym sadzeniem. I nie sadze też iż to halnego się bali. Ale fakt jak się na takie rzeczy spojrzy po „kurzemu” to naprawde wiele ciekawostek podobno „wyinkwizycjonowanych” można dostrzec. 😉

  20. siola pisze:

    bedzie juz z miesiac

  21. siola pisze:

    Ktoś – ostatni sen był jeszcze dziwniejszy:
    leciałem na czym co z przodu i tylu przypominało miotłę, ale bardziej cos jak ręce Boga ,
    znalazłem sie na jakiejś planecie ,
    tam stała maszyna – coś jak dawny magiel do pościeli,
    wpadlem między te rolki ,po wyjechaniu z drugiej strony usłyszałem :
    przegląd- kontrola na planecie gozdzikow (Nelken planet) zakończona i sie obudziłem.

  22. siola pisze:

    ktos zaznaczam okultem sie nie zajmuje wiem tylko ze mam wrogow z tamtej strony.dali mi zdrowo popalic jak szukalem mordercow ojca i matki juz od 2007 roku ale wzbudzili tylko moja ciekawosc dlaczego mnie atakuja przy okazji dalem juz lemurowi po glowie pod drzwiami i zrozumialem dlaczego ojciec podkladal kolek pod drzwi oprucz normalnego zamykania drzwi dal sobie wmowic morderstwo na matce .

    • Ktoś pisze:

      Też się nie zajmuje okultem a ezo-dzieci oddających wszystko co mają cennego by dać sobie wszczepić demonicznego inkluda zwyczajnie się śmieje. Z ich naiwności iż tak „kariere w świecie NWO zrobią” frajerzy.

      Ciekawsze za to jest to „Saitendorf przez długi czas był bazą ,gdzie stacjonowały nole i ich piloci(tzw bogowie).” – czyja to baza była, czyich noli bo to jak rozumiem czasy 2wś .

      • A58 pisze:

        W czasie II WŚ ośrodek został zlikwidowany.Znam relację naocznych świadków ,którzy dostarczyli wiedzę ,gdzie zostało przeniesione najważniejsze urządzenie z tego starego ośrodka.Wszyscy pracownicy(sami Niemcy) zostali potem zabici.Mam też informacje dotyczące pewnego essesmana ,który ukrył dokumenty wyjaśniające co się działo w tym ośrodku.Ośrodek funkcjonował kilka wieków.O jego lokalizacji decydowało miejsce ,które zostało wyznaczone kilka tysięcy lat temu(jeszcze w czasach celtyckich.).

        • Ktoś pisze:

          Kim są i gdzie są ich „nadzorcy”?

        • A58 pisze:

          Oni Ktosiu nie mają nadzorców.To oni zbudowali system zniewalający ludzi poprzez religie ,które wspierali swoimi pseudo cudami i sztuczkami.Pewnie nie uwierzysz ,ale wśród naczalstwa nie ma ani jednego Żyda.,czy finansisty.To co ludzie odbierają jako przygotowania do NWO to zasłona dymna dla prawdziwych sprawców tylu nieszczęść.Sterują oni ludźmi jak marionetkami.Istnieje jednak siła ,która zrobi z tym wszystkim porządek.Nie chodzi o podbój planety a o wyzwolenie z pęt narzuconych wiele tysięcy lat temu przez buntowników ,którzy ze strażników porządku postawili się w roli bogów.

        • Ktoś pisze:

          Dla mnie żydostwo to tylko zbuntowane gollumy usiłujące z pomocą strzępków ukradzionej Słowianom wiedzy opanować świat. Zawsze byli tylko produktem „zawartości Arki” potrzebny w boju i niczym więcej.

          Ale mnie interesują ci „co niewolą”, gdzie są, kogo aktualnie udają i jak ich wymacać?

  23. siola pisze:

    I to tylko spowodu malego zamku w Kamiencu kolo Gliwic:

  24. Ktoś pisze:

    (http://kodczasu.pl/viewtopic.php?p=67526#67526)
    „Znowu coś dziwnego i niezwykle rzadkiego. W każdym razie pierwszy raz widzę aby dla magnetometru zabrakło skali. ”

    – aż się boje o to co będzie dalej. O to który polityk pierwszy ukorzy się czapkując uniżenie przed Bogiem, a który nadal będzie adorował bestyjną menore.

    Peszek. ;p

  25. siola pisze:

    marysiu jak z pszenica slychac rz teraz szym rozumiesz?

  26. siola pisze:

    sen o stolach na ktorych sa delfiny i kwiaty jeden byl owalny drugi okragly pewna kobieta chciala przy owalnym cos poprawic ale nie mogla do niego dojsc wiec przeszla przez hol do innej sali gdzie byl stol okragly jak go zobaczyla to bylo wszystko perfekcyjne , wiecie gdzie znalazlem w internecie te stoly Princen Stein Ksiazecy Kamien dzisiaj „KSIAZ” ach pod okraglym stolem jest roza wiatrow.

  27. siola pisze:

    pomysl na ozdobe dla kobiet wziasc lancuszek podwiazac do niego 3 wedkarskie sznurki na pierwszym umiescic 3 korale jeden od drugiego co5 mm na drugi przyjdzie 9 korali po 3 razem co 5 mm na 3 tak samo jak na pierwszym.

  28. siola pisze:

    gra toczy sie mam to samo wrazenie czy to przypadek ze u mnie i u zony wystepuje te samo nazwisko koschutzki koszucki u mnie dziadek u niej babcia i dlaczego komus bardz zalezalo zebym nie dotarl do korzeni

  29. siola pisze:

    nie wazny kolor wazne przeslanie mogabyc i perly

  30. siola pisze:

    … — … sos

    • A58 pisze:

      Ozdoby kobiece ,Książ perły.Domyslam się Siolu do czego zmierzasz.Znam doskonale historię księżnej Stokrotki.

      • A58 pisze:

        Stokrotka i jej przeklęte perły;

        • A58 pisze:

          Nie martw się Marysiu.Ta kobieta żyje w dzisiejszych czasach.Urodziła się w małej mieścinie niedaleko Pszczyny.Perły kosztowały życie jednego z poławiaczy.Na tych perłach jest krew.Zresztą te perły to symbol niewoli tej kobiety.Naszyjnik po jej śmierci został rozerwany a perły rozsypane w wąwozie Pełcznicy.Dziś ta kobieta nosi sznur czerwonych korali.

  31. siola pisze:

    bylem moze rok temu na cmentarzu u Ojca zdjalem buta oparlem sie o lipe powiedzialem ze juz wiem kto zamordowl matke i ze wiem tez dlaczego jego tez i ze On nie jest temu winny w nocy mialem sen oderala sie kula swiatla od ziemi probowalem ja zatrzymac cos zapytac ale nie zdarzylem polaczyla ´sie z swiatlem w ksztalcie cepelina.

  32. siola pisze:

    jakbym uwolnil Ojca Z WIEZIENIA

  33. siola pisze:

    wierza babel a morze wierza nadawcza jeden jezyk ktory karzdy rozumie Radio Inkowie i my ten sam System przekazywania wiadomosci gdzie Polska gdzie Peru

  34. siola pisze:

    eschenbruch to slowo padlo jak ktos prubowal mnie sciagnac do bafometa skojarzylem z nordyckiej mitologi jest cis albo jesion wikingowie wyrabiali luki strzaly i dzidy z tego drzewa zlamana strzala u Indian oznacza zlamane przymierze zlamany jesion mitologia nordycka jak sie nie myle rangarock chyba

  35. siola pisze:

    ti ti taka w wojsku na szkole gadalismy ti ti ta kujesz nadajesz

  36. siola pisze:

    Tempelariusze oskarżani o jego czczenie
    Marysiu lustro odwrotność – fałszywy oskarżyciel, jak u ojca,jego oskarżali o winę, sami to zrobili

  37. siola pisze:

    mc dodaj imie tuska Zorro Irenland DOM WARIATOW KSZTALT WYSPY JAK POCZĄTEK FILMU ZORRO
    I ZNOWU LIS I MORA ZNAKI HERBOWE MOŻE TO POMOŻE TROCHĘ, JEŻELI TO ZE POSŁALI MNIE NA STRAŻNICE WOP W KIETRZU NIE BYL PRZYPADEK .
    TO WŁAŚCICIELAMI BYLI GASZYN GASCHYNSKI W HERBIE 2 PIASTY BRAKUJE TYLKO OSI ,
    ach Ktosiu a może tlumacząc nies strach strachwitz wpisz w Internet to nazwisko i schweiz zobaczysz co wyjdzie drugie co zauważyłem u Gracjany WYKORZSTUJA kobiety i ich instynkt ochrony rodziny ,ja bym nie wziął pieniędzy nie moich a ona się chwali że jej przewodnik jej powiedział ze będzie miała pieniądze na koncie,

  38. siola pisze:

    a moze to tyko maszyna komputer kobieta i meszczyzna w jednym brak duszy ale to tylko przypuszczenia wpisz w twuj gogle aniu dar zobaczysz marys cos o plemieniu aniu w japoni

  39. siola pisze:

    moze ziemia z planety szkoly dusz stala sie planeta wiezieniem dusz Wiktoria Australia to bylo tym co sklonilo mnie do tego co zrobilem na cmentarzu.

  40. Ktoś pisze:

    Ci od Zeusa boją się tylko Nocy i jej dzieci. Nie będziecie pomocni a świat nie stanie się z dnia na dzień lepszy jak będziecie się pogrążać w słownych gierkach nie będąc inspiracjami. Wiedza to kim jest 40 i 4 naprawdę jest nie istotna i nawet jak dopadną ziemską tymczasową manifestację to w Mroku czai się prawdziwa, pełna i ostro wnerwiona forma. A z nią nawet Śmierć nie zaczyna żartów.

    Dlatego lepiej jest PODPOWIEDZIEĆ gdzie ich znaleźć, oni i tak z wiedzą są hen hen do przodu.

    A wizje to ich „życzenia” bo już nie mają kontroli nad Tablicami Przeznaczenia. ;d

  41. siola pisze:

    Ktosiu moja nadzieja jest wiara w Ojca wiem ze wiedzial duzo wiecej niz ja ,jezeli sie wydostal stad moze pomoze

  42. siola pisze:

    Andrzejku mam Problem to adres z czech mysle ze cos chyba w tym zakodowane jitka czechowa krnov karla maczka 16 caly czas chodzi mi po glowie skad go mam nie bylem nigdy po drugiej stronie granicy chociarz lowilem ryby w rzece Opa po drugiej stronie bylo miasto Krnov duzo ludzi z Bliszczyc pracowalo tam w fabryce wlukienniczej przed wojna wlasnosc A.Larisch -Koschutzki

    • A58 pisze:

      Wygląda siolu jak adres choć nie musi takim być.Może to być wskazówka do innych interpretacji..Zacznijmy od Jitki Cechowej..Floralia muzyczne- muzyka w kwiatach(niezapominajki).i data 16 maja w Powsinie..To Czeska Pianistka.
      Krnov- Miejsce , w którym ślady osadnictwa datowane są na trzydzieści tysięcy lat wstecz.Oznacza to bardzo długi czas.Karl Macek – Naukowiec Czeski zmarł w 2011 roku.Specjalista chorób wewnętrznych.Redaktor Biochemical chromatografii.Co wiąże go z Jitką?- był też muzykiem(tenorem).Wygląda mi to na wskazanie Ci Siolu na tą Czeszkę.

      • A58 pisze:

        Wiedziony natchnieniem prosto z Mondragony
        Tkam sieć niczym pająk nad biegiem bystrej wody
        Jesion złamany zanurzy się w tej strudze
        ucięty przez kata ,co tnie bardzo srodze.
        Sam zanurzony odda spadek drugiemu na drodze
        Te rymowanki niczym czeski film
        Sześć razy obejrzysz i już wiesz co z czym

  43. siola pisze:

    herb krnowa ten sam jak Radziwilow

  44. siola pisze:

    wir bumerang

  45. siola pisze:

    vergis mai nicht nazwa niemiecka nie zapomni Maja -niezapominajka

  46. siola pisze:

    wolna energia albo naped a moze przeskok w czasie

    • A58 pisze:

      Oczywiście siolu to brakujący czas i wrażenie przeskoku.
      Prolet – pojawia się w liście Pana N .
      Wir bumerang – oczywiste .
      Liść klonu podobny do liścia dębu- On też czeka.
      Obawiam się siolu ,że to dla wielu niezrozumiałe ,ale prawdziwe.
      Ales klar.

  47. siola pisze:

    nie ubranie robi z nas czlowieka Prolet tlumaczenie z niemieckiego to samo co parafianin moze Ktos SKOJARZY

  48. siola pisze:

    marysiu poczytaj jak zlapac mozna zmore przekaz w legedach

  49. siola pisze:

    kuh krowa kujawy krowie zjawy mu

  50. siola pisze:

    Canada na fladze chyba lisc klonu podobny do debowego

  51. siola pisze:

    lotnisko denwer Marysiu co do bafometa wiem ze byla winda do podziemi i ze dziewczyna co prowadzila mnie do windy mowila po polsku chcialem kupic ten zamek a jego wlasciciel akurat wyjerzdrzal wiem ze byly 3 bramy ale cos przerwalo sen jak mialem wchodzic do windy morze piorun

  52. Ozyrys pisze:

    Widzisz Maryś ,to co wkleiłaś .to wg mnie opis strasznego ataku energetycznego ,przez takiego stwora chociazby jak hydra lemańska.
    Chociaż ten pierwszy opis, tej kobiety ,poszarpanej w sekundę , moje skojarzenie powędrowało raczej gdzie indziej.
    Miałam odczucie ,że znalazła się w innym portalu czasu ,przeniosło ją w miejsce i czas jakiejś masakry na którą się „przez przypadek” załapała,tak sądzę ,ponieważ typowe ataki ,trwają dłużej,tak jak przy następnych ofiarach ,nie ma tak szybkich śmierci,ponieważ one upajają się bólem,cierpieniem i strachem.

    Natomiast kolejne opisy wg mnie to demoniczne byty,które niewidoczne prawie przez nikogo atakują swoje ofiary.

    To właśnie min. była kość niezgody miedzy mną a Jestem .
    Jestem uważa ,że wystarczy się do nich pouśmiechać i same odejdą ,a ja wiem ..Ktoś zresztą też,że to nie takie proste.
    Nie wystarczy się pouśmiechać ,jeżeli naprawdę są demonami i jeżeli naprawdę chcą dopaść swoją ofiarę .
    To tak nie działa .
    Z tego właśnie powodu są mi czasami potrzebne hologramy ,by mnie nie zidentyfikowały,kiedy pracuję nad ich pacyfikacją .
    A robię im naprawdę mocne wejścia.
    Na początku zapomniałam o ochronie i kiedy robiłam taką jedną, bardzo poważną operację ,nie zdawałam sobie sprawy z czym mam do czynienia …i oberwałam ogonem w głowę .
    I …zdążyłam jeszcze pomyśleć ,ech..nic mi nie będzie ,to tylko …energia…
    i w tym momencie zaczęło mi się robić słabo,zaczęłam źle widzieć ,zaczęłam źle słyszeć ,tak fizycznie ,nie energetycznie,zaczęło mi się kręcić w głowie,zaczęłam …odlatywać…
    nie umiałam myśleć ..zaczęło się tzw,splątanie..kompletny odjazd,serce zaczęło walić jak młot.
    Zdążyłam ,jeszcze zanim całkiem opadłam z sił całkowicie ją rozpuścić i odesłać do Stwórcy.
    Kiedy wiedziałam ,że jej już nie ma,zadzwoniłam do przyjaciółki z prośba o pomoc.
    Pomogła na tyle ,że za jakieś 5 minut w miarę wróciłam do siebie ,i resztę sama już miałam siły sobie posprzątać i uzdrowić .
    Było to całkiem niedawno ..jakieś 5 -6 tygodni temu.

    Dlatego wiem jakie to wszystko niebezpieczne i wiem ,że tak się dzieje.
    Od tej pory jak coś takiego zamierzam robić ,zakładam na siebie ochronne pieczęcie , a na dodatek zakładam hologramy,a czasami zmieniam częstotliwość.

    Dlatego tak wszystkich ciagle proszę ,by się czyścili,codziennie ,a przynajmniej przed zaśnięciem.
    Żeby się ochraniali.
    Napisze jeszcze jak zakładać pieczecie ochronne.
    Najważniejsze to …nie bać się ,przestać się bać ,bo one wyczuwają strach ,czując pokarm…nie odpuszczą i wtedy może być ciężko.
    Jednak w związku z tym ,że oprócz Ktosia nikt sie takimi rzeczami nie zajmuje ,to nie macie się czego bać ,tylko czyścic się i ochraniać .
    Czyścic swoje serce ze wszystkiego co wam sie nie podoba w nim.
    Zobaczycie ,że …coś Was boli…gdy patrzycie czy słuchacie kogoś innego..zastanówcie się jakie to jest uczucie…zastanówcie sie dlaczego ono jest…wyciągnijcie , -rozpuście w Świetle Stwórcy i odeślijcie do Swiatła.
    I tak przez 3 dni,aż się wyczyści.
    Najgorsza jest zazdrość ,ona jest w bardzo wielu istotach..
    od tego zacznijcie.
    ale….na to miejsce trzeba włożyć ..cos …bo inaczej…się odrodzi…
    żadne miejsce nie znosi pustki…
    jak nie macie pomysłu czym zastąpić wyciągniete złe uczucie….zastąpcie je …równowaga ,harmonia ,spokojem w zgodzie z Prawem Boskim lub po prostu w to miejsce wpuśćcie Światło i miłość Stwórcy.

  53. siola pisze:

    w 1985 szykowano nam cos bardzo strasznego jezeli to co wiem o tym jest Prawda to ktos czuwa nad ziemia

  54. siola pisze:

    rozbrojenie glowic w USA i drugie w Rosji ale nastapil wypadek wlaczylo sie samo zniszczenie

  55. siola pisze:

    Marysiu chcialbym Ci to wytlumaczyc ale to trudne bo u nie jak sie cos dzieje to jakiego kolwiek przygotowania opowiem pewna przgode w czasie wedkowania.Umuwilismy sie w 3 na ryby pojechalismy na Ope Kolo Krnowa .Ustalilismy ze robimy zawody kto zlapie wiecej ryb .Mielismy moze ze 2 godz na polowy .Dopisywalo mi nawet szczescie ,zanim znowu sie razem spotkalismy juz szazalo ,mialem w siatce 3 karpie po 2,5kg pare ploci duzego okonia .Jeden z kolegow nie mial nic ale drugi mial jednego Lipienia .Widzac moje powiedzial ze On i tak wygral bo ma krolewska rybe ,odpowiedzialem ze jak wiedze raczej jest to krolewskie dziecko bo byla maly moze ze 25 cm.Ale Ondalej sie upieral ze jest lepszy,wtedy powiedzialem do niego ze zaraz pokarze mu jak wyglada krulewska ryba .Zarzucilem wedke splawik z przyneta spadl do wody ,jeszcze dobrze nie stanal a juz bylo branie wiesz co wyciaglem Lipienia ale warzacego ponad 2 kg .Kolega omijal mnie przez tydzien czasu jak diabla.Ja sam nie moglem pojac jak to sie stalo ale Mama mowila Alois UWAZAJ CO MOWISZ.Do dzis nie wiem jak to sie stalo.

  56. Ktoś pisze:

    Bo o take polskie……

    Pomoc unijna przeznaczona na ogołocenie Polski z jej własnej ziemi!

    Ziemia to nie towar! Suwerenność Polski zagrożonaRzecz dzieje się tu i teraz, na południu województwa śląskiego w gminie Jasienica, przy propagandowej wrzawie o finansowej pomocy unijnej. W sprawę zaangażowany jest m.in.: były Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek i Wiceminister Infrastruktury i Rozwoju w rządzie PO-PSL Adam Zdziębło. Oficjalnie pisze się o pomocy finansowej Unii Europejskiej dla utworzenie nowej Strefy Ekonomicznej i tysięcy miejsc pracy, a faktycznie chodzi o sprzedaż w przetargu aż 71ha ziemi położonej w Mazańcowicach – Gmina Jasienica, Starostwo Powiatowe Bielsko-Biała zakupionej po 1,83 zł za m2!

    Na portalu Gminy Jasienica widnieje:

    „W poniedziałek ,20 stycznia, na zaproszenie Wójta Janusza Pierzyny, Gminę Jasienica odwiedził Wiceminister Infrastruktury i Rozwoju Adam Zdziebło. Po spotkaniu w gabinecie Wójta, Minister odwiedził m.in. powstającą w Międzyrzeczu Dolnym Jasienicką Niskoemisyjną Strefę Przemysłową. Pan Minister pogratulował Januszowi Pierzynie pomysłu stworzenia Strefy i stwierdził, że inwestycja to modelowy przykład dbania o interesy Gminy i jej mieszkańców. Po wizytacji budowy Strefy, Minister wziął udział w posiedzeniu Zarządu Federacji Euroregionów Rzeczypospolitej Polskiej, które odbywało się na Sali Sesyjnej w Urzędzie Gminy Jasienica”.

    Nie ma ani słowa na temat planowanej sprzedaży 71 ha polskiej ziemi!!!

    W historii Polski jednym z najważniejszych elementów przetrwania była własność ziemi.
    Wiedzieli o tym chłopi, wiedziała szlachta, wiedzieli magnaci i wiedzieli królowie, którzy prowadzili wojny w obronie ziem należących do Rzeczypospolitej. Wiedzieli również poeci i pisarze.

    Nawet w okresie rozbiorów Polska przetrwała głównie dlatego, że Polacy nie pozwolili Rosjanom, Niemcom, czy Austriakom odebrać sobie wszystkich kawałków gruntu. Bolesław Prus opisał obronę kawałka polskiej ziemi w „Placówce” , a wóz Drzymały stał się po wieki symbolem oporu przeciwko prowadzonej przez Prusaków politycy wyrugowania Polaków z ich własnej ziemi.

    Od dawien dawna wiadomo, że rolnik bez własnej ziemi staje się tylko parobkiem!

    (…)

    Wtedy dopiero Wójt Pierzyna ujawnił sedno sprawy:
    – Wielka korzyść, bo skoro Gmina Jasienica zakupiła 71ha ziemi od Zakonu Cystersów po 1,83zł za metr kwadratoway, a sprzeda po 50zł na 1m2, to to będzie kolosalny zarobek.

    Wyraziłem niepokój:
    – Po co sprzedawać w obce ręce polską ziemię, w dodatku uzbrojoną ?

    Wówczas wstał Starosta Bielski Andrzej Płonka i autorytatywnie oznajmił:

    – Warunkiem rozliczenia pomocy unijnej w tym projekcie jest sprzedaż 71ha ziemi gminnej w przetargu nieograniczonym!

    Zatem wyszło szydło z worka!

    Gmina bierze na siebie poważną część kosztów uzbrojenia terenów pod strefę ekonomiczną i część infrastruktury drogowej, a potem ktoś wykupi za bezcen tę samą ziemię już z pełną infrastrukturą! Zapytałem ile konkretnie powstanie miejsc pracy w tej nowej strefie ekonomicznej?”

    (całość http://pressmix.eu/index.php/2014/02/07/pomoc-unijna-przeznaczona-na-ogolocenie-polski-z-jej-wlasnej-ziemi/

  57. siola pisze:

    Ziemi Ojcow sie nie sprzedaje moga Ci ja ukrasc ale powruci do prawowitych wlascicieli.Jedno co powiedzial jeszcze Ojciec przed smiwercia „Unia Europejska sie rozpadnie”wtedy tego nie rozumialem teraz juz powoli tak.Co wiedzial Lepper kto byl ostatni u niego ,jak znalazly sie bakterie coli w studni na fermie kurzej,moze chodzi o szantarz,wpisz „Rutkowski bakterie coli”w waszukiwarce to bylo ostatnie potwierdzenie tego ze matka sie zarazila bakteriami coli ze studni a Ojcu wmuwiono ze to z kiszonki sprawdzilem w instytucie Kocha kiszonka nie produkuje bakteri coli .Nosicielami bakteri sa krowy owce i kozy.Objawy zatrucia i efekty rozklad przez toksyny tej bakteri ukladu krwionosnego i nerwowego niszczenie nerek biegunka szybkie tracenie wagi przez zatrutego mozna ukryc zatrucie i powiedziec ze osoby zmarly na tyfus ,przypadki smierci w obozie pracy na Slasku .Oni nie potrafia gospodarzyc to jest ich Problem to tak jak z chlopem i diablem chlop wiedzial co zbierze z ziemi diabel nie dlatego chociarz diabel mial pierwszy prawo wyboru zalezalo wszystko od clopa co posieje i czy plony beda nad ziemie czy pod.

  58. Ktoś pisze:

    Dla mnie cały czas ta dyskusja jest jak uporczywe błądzenie we mgle bo:
    – po co szukacie 40 i 4 jak mu nie możecie nic zaoferować poza ciagłym „ratuj nas” przy czym zwykle dodawane w takim wyrażeniu Panie przez gardło już nie przechodzi;
    – po co szukać czyjegoś nazwiska skoro nie macie zamiaru wspomóc go w jego „drodze życia”, liczycie na stołeczki i synekurlki jak już wygra?
    – po co podawać nazwiska jak w przypadku poprawnego określenia tej osoby „demokraci” ją zwyczajnie ZAMORDUJĄ; zresztą to nie on ma was szukać to wy macie się wyzewnętrznić oferując mu swoją pomoc, wyzewnętrznić tak by był w staie zaufać; ja naprawde nie czaję tych podchodów i gierek w ciąganie za język;
    – to nie Bóg jest dla człowieka a człowiek dla Boga, to nie Łabędzica była dla Piastów a Piastowie dla Łabedzicy; zreszta Piastowie do Polski, ci prawdziwi przywędrowali wraz z Polanami; ten satanistyczny, żydowski będkart Mieszko I z zachodu jak już Merowingów przejeli Karolingowie;

    A kontakt, jak do niego dojdzie to i tak zależy od 40 i 4 bo to do niego przylecą by mu złozyć hołd i mu i tylko mu służyć. I jak go nie znajdą czy mu się coś stanie to z tej planety pomimo wielu wygadywanych ezo-kretynizmów kamień na kamieniu nie zostanie. A tym bardziej co parchawatego, żywego w jakimkolwiek bunkrze. Może pora zejść z drzew i kup gówien na ziemie i pomyśleć o czymś co jest naprawde ważne a nie napierdalać się łopatkami by jak najmniej dotrwało do podziału łupów po przylocie „czerwonej kahiny”. Zresztą jej Avatar jest na ziemi i śledzi poczynania gówien w krawatach raportująć je komu trzeba.

  59. hana pisze:

    „mu”. „go” sugeruje pojawienie się oczekiwanego mężczyzny …przewrotność i fantazja Nieba może wielu zaskoczyć …

  60. siola pisze:

    Ta postac z lotniska w Denwer przypomina mi ta jaka spotkalem w snie podczas rozruchow w egipcie ale zamiast czapki miala Turban ,wiem ze pomagalem kobietom i dzieciom sie schowac w Jakis piwnicach i jak rzolnierze juz przesli pojawila sie ta postac z mieczem jak mnie zobaczyl prubowal uciekac wiem ze trafilem go czyms w piete i znikl a przecierz nie mialem chyba broni przy sobie.

  61. siola pisze:

    lipien-äsche czyta sie esche jesion material na wedzisko eschen bruch zlamane wedzisko jesionowe lipien ma ladna pletwe grzbietowa w kolorach teczy wymawiajac lipien slysze jakby dwa p i co ciekawe mieszkam teraz w bylym ksiestwie Lippe lippien lipy pien ciekawe .Zajrzalem dzis z ciekawosci na niemiecka nazwe tej ryby angla mieszkancy saksoni angel po polsku wedzisko.

  62. Ktoś pisze:

    Wasze zagadki krążą wokół emblematów Mahadevy co nie zmienia faktu iz one same nikomu nic za frajer nie dadzą. ;D

  63. siola pisze:

    Ktos zlapales juz kiedys pana lasu ktury zmienia sie w niebieskiego ptaka jedno co mnie zaskoczylo to to ze mowil obcym jezykiem ktorego nie znalem ale co ciekawe ze mial akcent poski a ten poznam .I to na jawie nie we snie zobaczysz w swiatlach ledowych daja poswiate jak ksiezyc.Jezeli cos obiecal to go zobowiazuje a moze nie ?

  64. siola pisze:

    jezeli papuga to falista flamandcki nie znam go ale ciotki w snach mowily ze czemu nie nauczyly mnie jakiegos jeezyka

  65. siola pisze:

    oj nie wiem jedno co jeszcze pamietam to unioslem rece do gory i go wypuscilem cos jakby u inkow. Jezeli Ciotka byla Stolbergow a zamek nieschwitz jest na saksoni to oranien dom holandia

  66. siola pisze:

    Ach stary jezyk uzywany w lippe jest podobny do holenderskiego ach jescze jedno a moze niebieski koliber bylem zaskoczony ze zlapalem pana

  67. siola pisze:

    jak wyslalem list do dzisiejszego wlasciciela zamku w kamiencu to dzwonil ksiadz z gliwic pytal o jakas czarna kaczke ale po niemiecku schwarze ente w czasie rozmowy nie skojarzylem co chce odemnie dopiero po odlorzeniu sluchawki skojarzylem brzydkie kaczatko w niemieckiej wersi czarna kaczka i znowu bajaka .

Dodaj odpowiedź do zuza Anuluj pisanie odpowiedzi